piątek, 3 stycznia 2014

Czym jest kolęda i jak ją rozumieć?

http://michalkowice.ihs.pl/koleda-przygotowania.htm


Czym jest kolęda i jak ją rozumieć?
Przede wszystkim obejmuje ona wspólne dziękczynienie za otrzymane łaski, prośbę o błogosławieństwo w nowym roku.
Modlitewne spotkanie kolędowe stanowi wyznanie wiary rodziny, które powinno zgromadzić wszystkich domowników. 
Stąd niezrozumiałym byłoby na przykład pozostawanie niektórych w sąsiednim pokoju albo oglądanie w tym czasie telewizji (niestety, to nie są rzadkie przypadki). Niektórzy sądzą, że najważniejszym elementem wizyty powinna być rozmowa księdza z przyjmującymi go parafianami. Innym wydaje się, że kolęda to jakaś kościelna wizytacja, kontrola. Tymczasem wizyta duszpasterska jest przede wszystkim spotkaniem modlitewnym. Ksiądz przychodzi, by pobłogosławić rodzinie na nowy rok i wspólnie z nią się pomodlić




Jak dobrze przygotować się do odwiedzin duszpasterskich?
Do kolędy należy przygotować stół nakryty białym obrusem a na nim krzyż i świece.



Dobrze, jeżeli na naszym stole znajdzie się woda święcona, którą możemy dostać w zakrystii. 
Uchylone drzwi do naszego mieszkania lub furtka sygnalizują chęć przyjęcia kolędy.

Jak przebiega kolęda?
Na trasy kolędowe wyruszają księża wraz z ministrantami. Przybycie do klatki jest sygnalizowane dzwonkiem. 
Wizytę księdza w domu poprzedzają ministranci (najczęściej dwóch), którzy śpiewają wraz z mieszkańcami pieśń lub kolędę, jeżeli jest taka możliwość napełniają kropidło wodą święconą, zapisują na drzwiach C+M+B 2011 i wychodzą po księdza. 
Ksiądz wchodząc do mieszkania pozdrawia nas słowami:
"Pokój temu domowi..."
na co wszyscy odpowiadają
"i wszystkim jego mieszkańcom."
Wspólna modlitwa połączona z błogosławieństwem i pokropieniem mieszkania, a następnie krótka rozmowa z mieszkańcami
(jeżeli w rodzinie są dzieci należy przygotować zeszyt z religii do pokazania księdzu). 


                   ****************

Dziś u mnie wizyta duszpasterska jestem jeszcze w trakcie sprzątania, i tu sobie robię od czasu do czasu przerwę , bo po świętach ciężko się jakoś mi poruszać  przy sprzątaniu,hehe. 
Choć teraz nie mam już takiego napięcia nerwowego jak w czasach kiedy w domu były małe dzieci.
A moi sąsiedzi dadzą mi znać telefonicznie kiedy ministranci pojawią się na naszej ulicy.
 Nie do wszystkich domów są wpuszczani.
 Kiedyś to było inaczej.
 Czasy i ludzie się zmieniły.
Zeszłego roku kiedy chorowałam musiałam i ja zrezygnować z kolędy, ale moją kopertę z datkiem (przez syna w jego domu) dostał ksiądz, z czego bardzo się ucieszył, hehe. W tym roku tyle nie dostanie, bo wydatki przekraczały już mój budżet, a emerytura dopiero w połowie miesiąca.No koniec pauzy idę dalej sprzątać..

No nareszcie!!! Teraz jest juz po 18. A od 15 czekałam. Zapytał kto się mną opiekuje??? Kurcze czy ja juz wyglądam jak bym sobie sama radę nie dawała.he he

Młody i nowy w naszej parafii podobno egzorcysta.

I po kolędzie-;)) 



  


                  ************************

24 komentarze:

  1. a u mnie już od kilku lat ksiądz nie bierze koperty, siła bloga popularnego w okolicy czy coś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też nie brali ale teraz tyle wydatków i remonty to trzeba wspomagać. U nas widać gdzie pieniądze parafia wydaje. Na pewno nie w kieszeń(nie tylko) księży..

    OdpowiedzUsuń
  3. U na zawsze brał ksiądz kopertę. Gdy syn jako chłopaczek był ministrantem i chodził z księdzem, pieniądze, które ministranci otrzymywali oddawali księdzu, on wydzielał im część, za resztę organizował wycieczkę. Myślę, że ze swoich pieniędzy księża niewiele oddają na parafię, jeżeli wogóle.
    Szkoda, że wizyta duszpasterska, która powinna zbliżać wiernych z księżmi, trwa zaledwie 10 minut........Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -- no przyznam że ja mam dość dziwnego księdza, w tym roku bardzo mu się spieszyło, więc modlitwę rozpoczął już w korytarzu zakończył w pokoju, postawił pieczątki w zeszytach dzieci, wziął kopertę i zniknął... do następnego domu.... za to w ubiegłym roku, był ponad 40 min... znaczy tłumaczył ,że mam zbyt wolno chodzący internet, że powinnam wymienić, no i że nie jestem taka biedna , skoro komputer w mieszkaniu... aaa i jeszcze pochwalił się swoim najnowszym modelem smartfona , no ale czy to miało coś wspólnego z kolędowaniem.... ?

      Usuń
    2. Jak już tu pisałam księża i ich charaktery przeróżne przecież bo to przecież także ludzie he he. Ten,, mój" wczorajszy przybył z domu mojej sąsiadki która samotnie mieszka i z trudem juz samodzielnie się porusza a wiekowo jesteśmy w przybliżonym wieku, to potem domyśliłam się skąd mnie tak potraktował jakbym także juz była osoba niepełnosprawną. Cieszę się że ten problem coroczny mam juz z głowy. Pozdrawiam Aliczku serdecznie-;))

      Usuń
  4. Czasem i 10 minut to nie wystarczy by wszystkich odwiedzić. Zależy od ilości chętnych do przyjmowania kolędy. W tych naszych domach to czasem jest przyjmowany podwieczorkiem(kiedy to jacyś zaprzyjaźnieni z księdzem parafianie i potem inni czekają. Pamiętam jako dziecko czekałam na rogu naszej ulicy bo nasz dom był jedyny na tym pustkowiu. A ksiądz(a w parafii był tylko sam) sobie kolację jadł i się zasiedział i była juz prawie 22 kiedy się pojawił..Teraz jest ich trójka to raz dwa i po kolędzie... Teraz już i dziewczyny ministrantki chodzą. Jasne że i one ze swoją skarbonką. Ale ja dla nich zawsze życzliwa jestem w ten jeden raz w roku nie jestem skąpiradło przecież..

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas jest tradycja że co roku inny "sąsiad" księdza obwozi po wszystkich domach a na koniec częstuje obiadem - dziwne jak dla mnie ale na zwyczaje nie ma widocznie rady- ja mam kolędę za tydzień w sobotę - 11.01. No i ksiądz zostawia jeszcze kartki do spowiedzi wielkanocnej bo tez u nas są:) Pozdrawiam pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tylko wybrane diecezje w kraju w których są kartki do spowiedzi w celach statystycznych podobno - taką kartkę daje się tylko przy spowiedzi wielkanocnej - diecezja toruńska taka właśnie jest :) oczywiście miło jest podyskutowac na każdy temat :)

      Usuń
    2. Znów coś więcej wiem dziękuję Olu serdecznie-;))

      Usuń
  6. Kartki do spowiedzi?? Naprawdę pierwsze słyszę. U nas tylko dzieci albo raczej już młodzież te które się przygotowują do bierzmowania są tak drastycznie w parafii pilnowane. Ale najwidoczniej po małych miejscowościach i od regionu w Polsce różne obyczaje parafialne. Ale fajnie sobie i na ten temat tu w komentarzach podyskutować. Dzięki Olu za ten ciekawy komentarz-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Uleczko wróciłam do domu i dzisiaj się dowiaduje, że mam jutro kolędę. W zawirowaniach ostatnich tak schowałam kropidło, że nie mogę znaleźć a nie zdążę nowego kupić. I nie wiem jak to jutro będzie. Jeszcze raz ściskam noworocznie i zycze tylko szczęśliwych dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tylko jest woda święcona(jak jest) na stole a kropidło ksiądz nisi ze sobą. Co się martwisz najwyżej nie pokropi. Liczy się wspólna modlitwa i błogosławieństwo i bez wody jest przecież ważne. Pamiętam że kiedys i wodę święconą przynosili ze sobą ministranci. Pozdrawiam Alinko- Wzajemnie ściskam noworocznie-;))

      Usuń
  8. jak dla mnie kolęda jest po zebranie datków tylko u nas dużo zbierają bo na zachodzie tego nie ma...
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  9. Państwo nam pieniędzy na malowanie naszego kościoła nie daje,no to sami musimy się dokładać, chociażby teraz u nas przy wizycie duszpasterskiej. Na zachodzie państwo utrzymuje kościoły, ale wierni płacą podatek kościelny potrącany miesięcznie z pensji w zależności ile kto zarabia i to czasem nie są aż tak małe kwoty Juz wolę by to u nas tak pozostało. Jak chcesz to dajesz i nie ma przecież że się musi Andrzeju..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. państwo nasze daje 0,5% wynagrodzenie od kowalskiego na rok 120 mln i gdzie są te pieniądze się pytam...
      Andrzej...

      Usuń
    2. W Polsce nie tylko katolicy przecież żyją tak sobie myślę. Ale ja się na tym nie znam przyznaje bez bicia Andrzeju miły..

      Usuń
  10. Odkąd mamy księdza Adama, bardzo lubię coroczną wizytę duszpasterską! Mnóstwo empatii, prawdziwego zainteresowania tym, co rodzinie doskwiera, a co ją cieszy. Od najuboższych ksiądz koperty nie bierze, za nic!

    OdpowiedzUsuń
  11. Księża też przecież ludzi i charaktery także u nich przeróżne. W późnych latach 50 w ramach jakiejś akcji politycznych i naszego przedwojennego Ślązaka księdza przymusowo przenieśli do jakiejś innej parafii a na jego miejsce także bez jego woli posadzili nam księdza który serdecznie nie lubił Śląsk. Dla niego i dla nas nie były to łatwe czasy. Nawet po śmierci nie chciał byc pochowany tu na naszym cmentarzu. Dawne dzieje Grażynko. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  12. JA MIAŁAM JUŻ 20 LISTOPADA i też był jakiś wypożyczony ksiądz ,młodziutki miły ,posiedział pogadał trochę mu zeszło bo z synem znaleźli wspólny temat o pracy znał się na tym co syn robi ,sąsiadki pytały co on u mnie tyle siedział ,ani małych dzieci ,ani starych ludzi :):):)::)już im nie pasowało hahahahahha ja tam od dziecka lubię te odwiedziny duszpasterskie tak jakoś się po nich lepiej czuję ,tak jakoś inaczej w mieszkaniu ,mnie to pomaga

    OdpowiedzUsuń
  13. Na mojej ulicy po przeciwnej stronie mieszka pani samotna prawie w moim wieku ale mocno schorowana, Więc później to sobie wytłumaczyłam to sobie że pewnie we mnie także juz widział niesprawną fizycznie kobietę.. Jak to młody. Ale po jego wizycie jakoś dziwnie się poczułam. Czyżbym miała jakiego diablika w sobie którego ten egzorcysta wystraszył he he. Ale Zawsze się cieszę że ten obowiązek mam za sobą. Pozdrawiam Bogusiu-;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam nadzieję, że w tym roku kolęda będzie zanim wrócę z pracy, bo czekania jest z godzinę, rozmowy 3 minuty a wręczać koperty zawsze było mi niezręcznie. Wolałabym, żeby w Polsce było opodatkowanie na kościoły.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale byłby płacz w Narodzie gdyby tak miesięcznie potrącano z pensji ,Cynia. A tak to jednak kto chce to daje. Miłego-;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem? W takim przypadku już nie płacilibyśmy za usługi takie jak chrzest czy pogrzeb, a ci którzy nie płacą automatycznie byliby wykreślani z listy wiernych, co ułatwiłoby życie osobom chcącym dokonać apostazji. Kościół miałby jasny przekaz kto chce mieć z nim coś wspólnego i liczba księży musiałaby być dostosowana do realnych potrzeb.

      Usuń
  16. U nas w parafii nie ma cennika . Są wolne datki także za pogrzeby śluby i chrzty. Im parafianin biedniejszy tym skromniejsze datki a czasem wręcz symboliczne .

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga