sobota, 14 grudnia 2013

Właśnie ten czas... zastanówcie się może bardziej, czy nie warto przystopować, i wejrzeć w swe wnętrze.. dzisiejszy świat jest wielkim kołem i ludzi wkręca w swoja machinę, a ludzie nie wiedzą co robią, robią to, bo tak czyni tłum. ale po co?

Autor: ja  24.12.2003zgłoś
powiem wam wszystkim tylko tyle, ze można mieć wszystko, kochającą rodziną, mnóstwo prezentów, łamiący się stół wigilijny, wspaniałego chłopaka, męża, czy jeszcze kogoś, to ja odczuwam pustkę, bo dla mnie te święta to wcale nie jest jakaś tam więź rodzinna, ale "BOŻE Narodzenie".
 Dlaczego ludzie pytani czym dla na nas jest to święto nie odpowiadają " bo wówczas narodził się PAN",
 ale to, że robią zakupy, stroją mieszkanie, myją okna.. to jest G*** warte!!!
 bez Boga nic nie ma sensu, bo samo siedzenie w rodzinnym gronie można mieć każdego dnia roku, 
ale bycie ze sobą, bo Bóg nas Tym obdarzył, bo chciał żebyśmy mieli co jeść i cieszyli się z dawania prezentów, ma swój jedyny czas.
 Właśnie ten czas... zastanówcie się może bardziej,
 czy nie warto przystopować, i wejrzeć w swe wnętrze.. dzisiejszy świat jest wielkim kołem a ludzie nie wiedzą co robią,
 robią to, bo tak czyni tłum. ale po co?
 bo to psychologia tłumu. bez namysłu, z klapkami na oczach iść z tłumem... Nie wiem co zrobicie, ale nie bądźcie maszyną, bądźcie ludźmi, dla których nie jest ważne to, co materialne, lecz to, co w naszych duszach. Bóg? a co jeśli w niego nie wierzę?
 Po prostu czuj, otwórz serce, bądź radosny i ciesz się, ze możesz przeżywać te święta.

Fajny ten komentarz no nie? Dlatego go tu dla nas skopiowałam . 

Co ja się dziś w tej kotłowni z piecem węglowym udręczyłam to moje. A wyglądałam jak kominiarz. Włączyłam gaz. Drogo ale moje zdrowie drozsze. Pewnie wina węgla. Leżał na dworze od zeszłego roku z powodu mojej choroby, a teraz się palić nie chce...

20 komentarzy:

  1. Niech każdy przeżywa Święta, jak chce! Jedni bardziej duchowo, inni może raczej konsumpcyjnie, byle rodzinnie, w harmonii i spokoju... Bez pośpiechu, trosk i zmęczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Troski, pośpiech, zmęczenia. a da się tak w ogóle. ? Uściski serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież po to są święta kalendarzowo ustalone aby je szczególnie świętować, oddać się Bogu, rodzinie, najbliższym. Przychodzi czas na refleksje, zamyślenia, przemyślenia i przebaczenia. Na co dzień nikt nie jest w stanie tego robić, tym bardziej w dzisiejszych czasach. Przecież narodziny swoje też obchodzimy raz w roku, więc radujmy się, że Bóg nam się narodził...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet już i w święta tak nie jest JaGa. Owszem stół , jedzenie, ale nie długie rozmowy. Chyba że alkohol ale co to są potem za rozmowy ...kiedy zamroczenie alkoholem

      Usuń
  4. Przede wszystkim trzeba się zatrzymać i wyciszyć, przytulić do kogoś bliskiego i zaspiewać "Bóg się rodzi". A czy na stole będzie 12 potraw czy tylko jedna to nie jest ważne. Byle był opłatek i miłośc dookoła.
    Pozdrawia przeziębiona Stokrotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta tradycja 12 potraw juz chyba najbardziej uciążliwa. Potem tyle tego jedzenia na śmietnikach.. Opłatek to także już się nam dewaluował. Większość nawet nie wie co to oznacza łamanie i rozdawaniem chlebem.A miłości do okoła jakoś nie widzę na co dzień to i na jeden dzień? To mi trochę przypomina wigilię na froncie wojennym(-;Wybacz Stokrotko, biedna przeziębiona. Zdrowia Ci życzę. I wielu przyjaznych ci ludzi na co dzień i nie tylko w ten wieczór wigilijny. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  5. Pamiętamy, że to wieczór Narodzenia Pańskiego. Ale zwyczajnie, po ludzku, cieszymy sie na spotkanie świąteczne z bliskimi, bo wszyscy przecież wiemy, że ten dzień jest dla nas szczególny. Więc i wszelkie przygotowania są uzasadnione. Pozdrawiam Uluś :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie jedynie przetrwa ta wigilia z tymi 12 potrawami, bo o to juz się postarają sklepy i reklama. No i kupowanie prezentów. Dobrze Aniu że tak to widzisz. Też tak bym chciała. Ale z mojego punktu widzenia zaczynam mieć wątpliwości że ludziom jeszcze o to samo chodzi. Za wielki wpływ ma nowo moda(-;Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) A ja na te święta zamierzam lepić uszka, czego nigdy nie robiłam. I może 12 potraw to niezły pomysł, choć może się okazać, że będzie też sushi.

      Usuń
    2. Widzę że wciągnęła Cie dyskusja świąteczna Cynia he he. A sushi czemu nie sushi. Choć przyznaję że nie jadłam..

      Usuń
    3. Zawsze jest dobry moment żeby spróbować czegoś nowego :*

      Usuń
    4. A jadłaś już makówki?-;))

      Usuń
  7. Czy ja wiem czy fajny? Niektórzy ludzie są ateistami a święta to dla nich faktycznie czas la rodziny, bo kiedy indziej czasu brak (w końcu ktoś musi płacić podatki, żeby inni mogli więcej czasu spędzać ze swoją rodziną). Co w tym takiego trudnego do zrozumienia? :)
    Pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślisz że to jedynie w te święta czas dla rodziny? A imieniny i inne spotkania. Byłam kiedyś na takiej ,,wigilii" u nie praktykujących. Alkohol i wszystko inne jak na zwykłych imieninach tylko to dziwaczne nic właściwie poza jakąś tradycją łamanie się opłatkiem. Nie dziwne że potem juz nie kolędy a sprośne kawały szły przy takim ,,świętowaniu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja np. nigdy nie wyprawiam imienin. A urodzinowanie się też powstało w moim domu dopiero z mojej inicjatywy. Sama lubię wyjadać opłatek :D. Alkohol pijemy od wielkiego dzwonu i ogólnie nie przejmujemy się tradycją. Pewnie każdy ma inaczej :).

      Usuń
    2. Osobiście uwielbiam to uroczyste wyczekiwanie i wyciszenie w tą jedna niesamowitą noc. Moje dzieciństwo wigilijne to Mama,Tata, Brat i Ja, uroczysta kolacja z karpiem w roli głównej(opłatka nie znaliśmy) a modliliśmy się zresztą zawsze przed każdym wspólnym obiadem na co dzień. Potem dzwoneczek oznajmił że pod choinka są prezenty ,i weszliśmy do pokoju z rozświetloną prawdziwymi woskowymi świecami choinką(ten zapach). Dlatego w duszy mam potrzebę na takie właśnie święta Cynia. Pozdrawiam-;))

      Usuń
  9. Pewnie ile domów tyle wigilii, Uleczko. Taką autentycznie kipiącą radość świętowania i w ogóle cieszenia się życiem, widzę zawsze u mojej jednej kuzynki, a mam ich kilka. Jak ona potrafi cieszyć się przystrajaniem domu, pieczeniem, gotowaniem, kupowaniem sobie ubrań, wszystkim. Nie mogę się nadziwić. Wszystko u niej jest barwne i nawet na codzień odświętne.
    Piękną masz czołówkę, prawdziwie świąteczną :) Dobrej resztówki niedzieli Uleczko, uściski serdeczne od Adeli

    OdpowiedzUsuń
  10. Widocznie ma słoneczną duszę. Dar który włożono jej juz do kołyski. Kiedy nie jest w nas świątecznie to i reszta będzie sztuczna i nie szczera. Pozdrawiam Adela w 3 adwentową niedzielę samiuteńka jak palec bo czasu nikt nie ma a juz na pewno nie przed świętami. Dobrze że mam media.

    OdpowiedzUsuń
  11. ... od dawna przeżywanie ... to wyciszenie i skupienie ... jest nad czym ... w dzieciństwie było inaczej ... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ano było inaczej zgadza się..;)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga