czwartek, 19 grudnia 2013

Oszczędzanie to trudna sprawa?

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/budzet-domowy-oszczedzanie-pieniedzy




 cienka granica pomiędzy byciem oszczędnym i byciem skąpym



Polak spotyka się ze Szkotem w Paryżu. Rozmawiają i nagle Szkot mówi:
- A Ty wiesz, że ja tu już od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdroższych restauracjach i nic nie płacę?
- Jak to?! - wykrzyknął Polak.
- Mam na to super sposób. - mówi Szkot
- Wchodzę do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdroższą z możliwych zup, potem drugie danie... Oczywiście najlepsze wino, a na koniec deser i kawę. Zjadam to wszystko, a potem powoli pije kawę. Pije ja tak wolno, aż wszyscy kelnerzy już pójdą do domu oprócz głównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zapłatę rachunku, to ja mu mówię, że już zapłaciłem innemu kelnerowi. Główny kelner wtedy przeprasza, a ja idę do domu. Polakowi bardzo spodobał się ten sposób i uprosił Szkota, żeby ten wybrał się z nim dziś wieczorem na kolacje. No więc panowie spotkali się wieczorkiem w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy. Kiedy rachunek urósł do kwoty 2 000 franków oboje zamówili kawę. Oczywiście, pili ją tak wolno, aż w lokalu został tylko główny kelner. I kiedy skończyli pic kawę, ten upomniał się o zapłatę rachunku.
- Ale my już zapłaciliśmy innemu kelnerowi... - zaczął tłumaczyć się Szkot.
- Właśnie, właśnie! - wtórował mu Polak - I do tej pory jeszcze nie dostaliśmy reszty!






(....)Oszczędzanie to trudna sprawa?

Nie będę owijał w bawełnę – oszczędzanie nie przychodzi łatwo. Wymaga dyscypliny, np. w zakresie kontroli wydatków. Wymaga również zmiany niektórych nawyków lub wyrobienia sobie nowych, np. zastąpienia części kąpieli w wannie szybkimi prysznicami, zdjęcia nogi z gazu w aucie itp. Czasami wymaga też zrezygnowania z przyjemności, które “przecież mi się należą”. Jest również cienka granica pomiędzy byciem oszczędnym i byciem skąpym :)
Zapewniam jednak, że rozsądne oszczędzanie może dawać poczucie niesamowitej satysfakcji z tego, że nie przepłacamy i zbliżamy się do wolności finansowej (dla wielu jest nią już sam brak długów). Dzięki oszczędnościom zyskujemy również poczucie bezpieczeństwa – “miękką poduszkę”, która pozwali nam przetrwać pogorszenie sytuacji finansowej. Dla mnie jednym z takich nieplanowanych zdarzeń była operacja, na którą musiałem kilka lat temu wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dla innych może nią być, np. utrata pracy i konieczność utrzymywania się przez jakiś czas z oszczędności.

Jak zacząć oszczędzanie?

Staram się kierować w życiu prostą zasadą: jak mam coś do zrobienia, to po prostu zaczynam to robić :)Zaczynam od rozpoznania swojej sytuacji, układam plan działania i robię pierwszy krok.
Z oszczędzaniem jest analogicznie – warto najpierw zrobić “inwentaryzację” czyli uświadomić sobie ile zarabiamy i ile wydajemy. Trudno bowiem wprowadzać oszczędności jeśli nie wiadomo na co wydaje się pieniądze. Dopiero mając listę i sumę wydatków można ocenić, które z nich są niezbędne, a które można ciąć.
Wiem, że niełatwo jest zmusić się do systematyczności, dlatego spróbuj na początek wykonać kilka podstawowych kroków przybliżających Cię do systematycznego oszczędzania:
  • Wstań z krzesła i idź spisać stan liczników zimnej i ciepłej wody, prądu, gazu oraz ogrzewania. Zanotuj dzisiejszą datę i stan każdego z liczników. Mi pomaga w tym aparat w telefonie – później, gdy jestem przy komputerze spisuję dane ze zdjęć z telefonu.
  • Ustaw sobie w kalendarzu cykliczne przypomnienie na ostatni dzień każdego miesiąca – i pamiętaj o tym aby co miesiąc spisać stan tych liczników.
  • Zbieraj wszystkie rachunki za wydatki gotówką i kartami. Jeśli gdzieś nie dostałeś paragonu – poproś o niego. Zachęcę Cię do tego byś pod koniec miesiąca spróbował zrobić pierwszą analizę kosztów.
Na początek tylko tyle :-)(....)
                                                   **************************
Życzenia świąteczne zostawiam sobie tu na blogu jeszcze na potem, a teraz mam tu jak dla mnie bardzo aktualny temat, a mianowicie temat OSZCZĘDZANIE!!!  
Ponieważ jeszcze nie mogę się pozbierać od tych wydatków za gaz i zakup  niespodziewany nowej lodówki, to zainteresował mnie blog na temat oszczędzania. Może nie tylko mnie to interesuje, więc to tu dla nas wkleiłam.

,,Wstań z krzesła i idź spisać stan liczników zimnej i ciepłej wody, prądu, gazu oraz ogrzewania.""

To akurat już robię,wpadłam sama na to i bez tego co tu teraz czytam. Nie mogę przecież żyć ponad stan. Muszę się zmieścić w tym co dostaję co miesiąc. Dobrze że miałam odłożone na wypadek -wypadku. A gdybym tak nie miała?? Strach pomyśleć.  

22 komentarze:

  1. Nie udało mi się wpisać :(( Próba mikrofonu ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest!! :))
    Nie rozumiem ludzi, którzy zapożyczają się bo nie mogą sobie odmawiać zakupów, nawet gdy grozi im eksmisja, a znam taką rodzinę. Ja umiem sobie odmawiać, ale czasem mam dosyć, najgorszy ten opał, prąd, ale cóż robić, co nam pozostaje, oby tylko zdrowie nie zawodziło. Dobrej nocki Uluś macha adela

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie także te opłaty obciążają ponad miarę. Na nasze możliwości finansowe za drogo(-; Te sklepy kuszą, i wcale się nie dziwię że niektórym odbija. Przecież sama czasem kupuję a potem sobie myślę po co? Dobrej nocki Adela

    OdpowiedzUsuń
  4. W grudniu nigdy nie oszczędzam! Natomiast wydaję większość tego, co zaoszczędziłam od stycznia. Lubię robić prezenty, dużo prezentów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty już wcześniej na szczęście zakupione,bo teraz pilnuję licznik gazowy by starczyło zapłacić z emerytury miesięcznej...

      Usuń
  5. Wspaniały ten dowcip, chociaż jednoczesnie smutny! Bo świadczy o tym, że Polacy wcale nie są oszczędni. Są często właśnie skąpi. A skąpstwo to wada, podczas gdy oszczędność to zaleta!
    Serdeczności.
    Zajrzyj Uleczko do mnie proszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym że z tego dowcipu wychodzi niezły chytrus. Byłam już u Ciebie ,u Jaworzynki również-;)

      Usuń
  6. Ja pochwalę się, że jestem po prostu gospodarna. Nic się u nas nie marnuje, wydatki nigdy ponad stan. Oczywiście kontroluję wydatki. Niespodzianką może być tylko choroba, która pożera finanse. Nie ogłupiają mnie więc kolorowe towary, kupuję to, co jest nam potrzebne, ale też i spokojnie śpię bez kredytów czy pożyczek. Pozdrawiam Uleczko :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się nad pożyczka ale za gotówkę z oszczędności lodówkę zakupiłam. Szok po opłacaniu gazu siedzi mi jednak jeszcze teraz w kościach. Chorowałam więc samym gazem paliłam i stąd ten duży o wiele za duży rachunek. Połknęłam tę żabę a teraz miesięcznie zapłacę i kontroluję licznik. Na szczęście mam jeszcze zeszłoroczny węgiel i młodszy syn mi drewna narąbał. Ale to średnia przyjemność koczować w kotłowni co kilka godzin. Ech ta zima(której praktycznie przecież jeszcze nie ma) zimno w domu a i tak dużo zapłacę. Niby także nie szaleje w wydatkach a i tak pieniądze lecą. Kiedyś zaoszczędziłam co nieco,a teraz nie daję rady(-;

    OdpowiedzUsuń
  8. Uleczko, nie zawsze oszczędności wystarczą na długo. Siedem lat emerytury i śladu nie ma po wcześniejszych oszczędnościach, a koszty życia rosną, nie mówiąc o niespodziewanych, a koniecznych wydatkach typu leczenie zębów, nowe leki, awarie domowego sprzętu czy centralnego ogrzewania. Ja teraz muszę do lutego wpłacić 2500 zł jeśli chcę być podłączona do kanalizacji ściekowej. Na bieżące wydatki mi wystarcza, ale na coś tak dużego już zaczynają się schody. Głowa mała, żeby to przeskoczyć bez kredytu. Nie mogę przecież wyciągać ręki do syna, bo on ma na utrzymaniu rodzinę i duży dom ogrzewany olejem, a to są ogromne koszty. Czasem mi podrzuci kilka stówek, ale ileż można? Oszczędzam na czym mogę i dzięki temu jakoś egzystuję, tylko jak długo, bo nie zanosi się na poprawę naszego bytu, tylko odwrotnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze myślałam że coś jeszcze wnukom zostawię ale widzę że to mrzonki po tym co teraz przeszłam finansowo.A każdy ruch w innym kierunku to także nie bez wydatków.Ale żyje się dziś, a i tak zdrowie najważniejsze,co naprawdę cenię sobie po tej ostatniej chorobie. Byłaś na blogu Majki. Tam tragedia rodzinna. To dopiero nieszczęście. Trzymajmy się zatem i uściski serdeczne-;)

      Usuń
    2. Uleczko, byłam. zaglądam do niej często, ale nie daję rady umieścić komentarza. Bardzo jej współczuję. To prawdziwa tragedia. Dość, że ma problemy ze zdrowiem, z synami, to teraz ją dopiero rozwali psychicznie. Może zaglądnie tu do Ciebie, to pozwolisz, że zostawię jej parę słów : Majka, bardzo, ale to bardzo Ci współczuję. Przytulam Cię wirtualnie, bo inaczej nie mogę. Trzymaj się jakoś.
      Uleczko, pzodrawiam

      Usuń
    3. Azalia udało mi się u nie wkleić ten Twój komentarz. Myślę ze tak będzie pewniej ze przeczyta-;)

      Usuń
  9. Ja całe życie oszczędzam:) Jak ten Szkot a więc na wesolo macie kobietki:
    Sąsiadka puka do drzwi sąsiada
    -Czy mógłbys mi pożyczyć cukru?
    -Nie!
    -A soli?
    -Nie!
    -A co mógłbyś mi coś pożyczyć?
    -Tak. Wesołych świąt

    Mieszkanka Szkocji zamierza dać do gazety nekrolog o śmierci męża.
    - Ile to będzie kosztowało?
    - Duży 20 funtów, natomiast krótki, trzyzdaniowy 15 funtów.
    - Niech będzie trzyzdaniowy. Zdanie pierwsze: "John Mac Kenzie nie żyje".
    - Zostały jeszcze dwa zdania.
    - Dalej proszę napisać: "Volkswagen, rocznik 1988 do sprzedania". I na końcu mój adres.

    Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
    - Co Ty robisz? - pyta żona.
    - Przecież kartki mogę przewracać po ciemku.

    Pozdrawiam skąpo życząc Wesołych świąt:))-obserwator

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A znasz ten; Jaki jest wedle Szkota najcenniejszy prezent na który nie wyda centa? Na święta ma zamiar podarować wszystkim miłość hehe. Muszę i ja się nad tym w przyszłości zastanowić. Dobre rozwiązanie dla kochającej babci. Zatem z serca i dla Ciebie Obserwatorze, Wesołych Świąt -;))

      Usuń
  10. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak się wydaje, ale można jak najbardziej oszczędzić w ciągu miesiąca całkiem sporo pieniędzy. Ja również dlatego zdecydowałem się na wybór oferty https://poprostuenergia.pl/prad-dla-domu/ aby mieć tańszy prąd w domu, więc i oszczędzać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie w takiej sytuacji na pewno warto jest założyć fotowoltaikę i muszę przyznać, iż jest to doskonałe rozwiązanie. Jak dla mnie również bardzo fajnie sprawdza się to co napisano w http://www.tania-energia.com.pl/slonce-daje-prad-proste/ i jak najbardziej prąd ze słońca jest doskonały na dzisiejsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie jedną z kwestii która pozwala oszczędzać jest na pewno fotowoltaika. Ja również się na taką instalację zdecydowałem i muzę przyznać, że działa znakomicie. Wybrałem ofertę firmy http://inovativ.pl/ gdyż dla mnie liczy się przede wszystkim jakość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak na prawdę na prądzie nie ma co oszczędzać i tym bardziej na samej instalacji elektrycznej. Jeśli chodzi o mnie to ja od razu do każdej awarii wzywam elektryka http://elektryk.i-lodz.pl/ gdyż sam raczej staram się żadnych napraw nie wykonywać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli faktycznie chodzi o sam prąd to musimy przede wszystkim pamiętać o tym, aby zawsze mieć sprawną i niezawodną instalację elektryczną. Muszę dodać, że u mnie takimi rzeczami zajmował się elektryk z https://elektrycy.warszawa.pl/ i jestem z tego wyboru bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  16. A czy wiecie przykładowo gdzie składać wniosek o tańszy prąd ? Bo ja przykładowo szukam oszczędności, ale bardziej w tym kierunku.... Czy możecie mi zatem doradzić/ nakierować jak chodzi o ten aspekt???

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga