czwartek, 7 listopada 2013

Przyśnił się wam już kiedyś wąż- mój dzień powszedni nieco inaczej

Przeważnie nie pamiętam co mi się śniło. Starzeję się chyba bo ostatnio pamiętam czasem, tak jak i ten sen dzisiejszej nocy, kiedy przyśnił mi się wielki wąż


obrazek z sieci

pełzający po jakimś pomieszczeniu podobno moim ale jakieś inne meble w nim były, takie nie moje. Chował się pod tymi szafkami jakby kuchennymi w kolorze kremowym i odcieniu delikatnej zieleni, i ja go chyba nawet szukałam aż w końcu miałam go u siebie na kolanach, tak jak się ma czasem na kolanach kota. Byłam z tego chyba nawet zadowolona, w każdym razie nie budził we mnie odrazy. Najpierw lew, teraz wąż,  hehe, to juz prawie zoo. Podobno źle wróży taki sen. Czas pokaże co się wydarzy. Zawsze dobrze zwalać to potem na sen. Sny snami ,a życie woła w moim realu. Posprzątałam juz prawie jedno pomieszczenie na zapleczu w moim budynku gospodarczym, po tym bałaganie jaki mi młodzi pozostawili wyprowadzając się ode mnie. Prosiłam, ale w końcu sama się z tym uporałam . Ech ci młodzi- szkoda gadać.



Dziś nie sprzątam . Muszę tyknąć  świeżego powietrza. Miłego-;))

12 komentarzy:

  1. Uleczko wślizgnie się w Twoje łaski osoba przebiegła,uważaj zatem na tych co fałszywie schlebiają,by czerpać z Twojej dobroci.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że jesteś dziś tu i mnie Ewuniu mila. Czytałam co piszą na temat tego snu i wiesz, mało jest ludzi którzy schlebiają bezinteresownie hehe. A dawanie zazwyczaj daje mi satysfakcję i to już jest dla mnie jakaś nagroda. Zamówiłam dziś tort z okazji urodzin brata. Boli i to bardzo niesprawiedliwe traktowanie mnie przez bliskie mi osoby ale ja nie potrafię mieć urazę wobec nich i to mój wielki błąd. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Wijący się - szczęśliwie unikniesz niebezpieczeństwa. A ogólnie to podstępny człowiek. Prawda - nieprawda, warto mieć oczy szeroko otwarte.
    Ja rozpoczynam sezon dziergania, jako, że wszystko w domu i ogrodzie przygotowane do zimy. Buziaki Uluś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamówiłam dziś tort w naszej ciastkarni dla brata bo 75 lat to przecież jubileusz. Pewnie gości mieć nie będzie ale starszy syn o ile będzie miał wolny dzień także do brata zaglądnie. Juz raczej wolałam nie pamiętać sny. No cóż pożyjemy to zobaczymy. zawsze jest na co zwalać skoro się przyśniło. Pozdrawiam Aniu serdecznie i buziaki wzajemnie-;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno głaskałam węża w cyrku, bardzo był łagodny, ale mają złą sławę, a przecież to tylko zwierzę...
    Wróciłam z różańca, ale ciepło na dworze, chyba jeszcze pochodzę.... Spokojnego wieczoru i dobranoc Uleczko- Adela

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę podobnie Adela. Chociaż żmiję spotkać bym nie chciała. Te z trucizną są jednak za bardzo niebezpieczne. Ale zaskrońców mi zawsze jest szkoda, bo to mylone z żmijami tak bardzo nieszkodliwe a wręcz pożyteczne zwierzęta Byłam dziś na dworze. Ale za ciepło mi nie było. Wzajemnie spokojnego wieczoru życzę Adela-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wąż rzeczywiście w dotyku jest cudownie ciepły, suchy i aksamitny... Co do porządków - nie ma co się śpieszyć, Sanepid do Ciebie nie przyjdzie. Spacerek choćby po jesiennym ogrodzie więcej znaczy! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy lubię mieć czysto na zapleczu. Ale nic na siłę. Robię wolno i dokładnie. Nikt mnie nie goni a na spacer zawsze znajduję czas. Buziaki wzajemnie

      Usuń
  7. Miła Uleczko!wszelkich pełzający,czy to z zygzakiem na grzbiecie,czy jakieś niejadowie zaskrońce ,wywołują u mnie strszny lęk i bojażń.Boję się tych gadów okropnie,a las uwielbiam bardzo,szczególnie zbieranie grzybów.W tym roku jak nigdy zaopatrzyłłam w te leśne skarby najbliższych i mam zapas tych suszonych i tych marynowanych .Obdarowałam wszystkich z rodziny i znajomych i nam wystarczy.Mama jeszcze będąc dzieckiem zawsze wchodząc do lasu robiła znak krzyża i wypowiadała modlitwę"Gadzie,gadzie przeklęty,przeklina cię duch święty i ja cię przeklinam ,uciekaj precz ode mnie"Do tej pory wchodąc do lasu zawsze żagnam się i wypowiadam tą modlitwę...Możesz wierzyć lub nie,ale jak długo żyję jesze nigdy nie spotkałam na swojej drodze tych pełzająch. Oczywiście obowiązkowo kaloszki mam na nóżkach.Pozdrawiam wieczorowo -alutka-

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie o te gady leśne w piśmie świętym chodzi Alutko mila hi hi. To jest symbol pełzającego zła i tylko symbol (bo się w nasze dusze wślizguje gładki jak wąż. Ale żmije rzeczywiście też się ich zawsze obawiam bo są jadowite. W naszym ogrodzie mamy zaskrońce. Moja synowa się ich boi i je przegania. U mnie czasem wyleguje się jakiś osobnik na kamieniach a ja nie płoszę bo pożyteczne. Bardziej boję się kleszczy i także noszę obuwie w ogrodzie . Złapałam już boreliozę i mam nauczkę. Pozdrawiam przy porannej kawie Alutko bardzo serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ... pogłaszczę ... ale nie węża ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się pogłaskana ... pozdrawiam wzajemnie-;)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga