czwartek, 21 listopada 2013

Mea culpa, albo jak zostałam dziś przemytnikiem kurczaka z grilla

http://adonai.pl/opowiadania/krotkie/?id=6

Zegar w wahadłem


     Pewien uczony miał w swoim studio ogromny zegar ścienny, który wybijał uroczyście godziny, bardzo powoli, ale również bardzo głośno.


     To panu nie przeszkadza? - spytał student.

     Nie - odpowiedział uczony - dlatego że ciągle muszę zadawać sobie pytanie, co zrobiłem przez minioną godzinę.






A ty, co zrobiłeś z godziną, która właśnie upłynęła?

Bruno Ferrero 



*******************************************************

Co zrobiłam przez ostatnią godzinę? To był czas na telewizję, ale tematy mnie nie za bardzo interesowały, więc wylądowałam dziś tu po raz który na internecie. Byłam dziś za to w Tesco i zrobiłam już pierwsze zakupy mikołajkowe. Wydałam całe 100 zł, i kiedy w domu sprawdziłam co kupiłam i za ile ,to się okazało ,że przemyciłam kurczaka z grilla. Nie wiem jak to się stało, bo najwidoczniej na wózku ukrył się pod moją torbą.




 Ale przecież pachniał, bo jeszcze był cały gorący. Nikt nie poczuł ,i mnie nie gonił ,hehe. a ja też nie zauważyłam że pozostał w wózku i jest niezapłacony, dopiero w domu.Miałam więc dziś niespodziewanie tani posiłek na obiad,potem na kolację, i jeszcze na jutro mi zostało.Mea Culpa, mea maxima culpa Tesco kochane(-;


Ale bez obawy.Jutro pojadę zresztą i oczywiście zapłacę. 

                    



A dziś już znowu ten piątek -

 dopiero przed chwilką to na kalendarzu zauważyłam, hehe








                                                                 

12 komentarzy:

  1. Też mi się zdarzały takie ,,przemyty''. Akurat nie kurczakowe... Ale dzięki temu, że zawsze zwracam po dokonaniu odkrycia, mam dobre układy w licznych sklepach... Pozdrawiam Cię, Uleczko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym wiedzieć ileż to razy same jesteśmy oszukane, ale tego tak tłumaczyć też się nie da. Pozdrawiam wzajemnie Zgaga-;))

      Usuń
  2. Oj tam tesco nie zbiednieje:))) a ty sie lepiej nie przynawa bo pomysla ze cos wiekszego przemicilas:)-zartuje oczywiscie. Kademu sie tak zdarza widocznie byl Ci ow krczak przeznaczony:)) Pozdrawiam-Kormoran

    OdpowiedzUsuń
  3. No i ja też miałam taką sytuację. Chodzę zawsze do pobliskiego sklepu z koszykiem. Robiłam zakupy, wrzucając towar do kosza sklepowego, Żeby mi się nie zgniotły jogurty, włozyłam je do swojego koszyka. A przy kasie połozyłam oba kosze, pani ze swojego naliczyła, ja spakowałam do swojego i zadowolona wróciłam do domu. Zorientowałam się jednak i potem potwierdziłam na paragonie, że nie zapłaciłam za jogurty, co nadrobiłam nastepnego dnia. Wszystko co ludzkie nie jest mi obce, hehe :) Serdeczności Uluś :_)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się to pierwszy raz zdarzyło Aniu. Serdeczności wzajemne-;))

      Usuń
  4. Uleczko Ty chcąc nie chcąc miałaś posiłek,a ja sprawdzam w domu paragon,zdziwiona trochę kwotą jaką wydałam,a tam stoi - szynka biała 1,40 kg?
    Zaraz w te pędy gonię do sklepu,a pani kasjerka powiada,ze może szynkę zostawiłam w domu i przyszłam po drugą.Trafiło mnie jak nigdy dotąd,miałam ochotę ją grzmotnąć,na szczęście zjawiła się inna ekspedientka,coś tamtej powiedziała na ucho i zwrócono mi kasę.Byłam tak wściekła,że nie miałam ochoty dyskutować,choć wiem,że od razu powinnam sprawdzić paragon,ale w sklepie duszno,tu te pakunki i na dodatek trzeba by było wyciągać okulary,co mnie denerwuje.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewuniu nie Tobie pierwszej dopisano produkt i zapłaciłaś za coś czego w koszyku nie było. Niby drobiazgi ale tu zamiast jednej musztardy kasowane dwie, zamiast jednej paczki proszku do pieczenia 2, i mąka zamiast 1 też kiedyś niby zakupiłam(zapłaciłam za dwa opakowania) . Nie zawsze jest czas by za kasa sprawdzać czy wszystko za co zaplaciliśmy mamy w naszym koszyku. Żerują na tym kasjerki bo niby mała rzecz i pomylić się łatwo przepraszają jak zostają przychwytywane na gorącym uczynku. Ale to nie tylko u nas tak jest. Kiedyś za granicą kasjerka chciała mnie oszukać na 20 marek niemieckich, i raz zresztą jej się to udało ale złapałam ją na drugi dzień bo celowo poszłam do jej kasy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. ... po czorta oglądasz paragon ... jestem pewien, że jeśli kasjerka oszuka, nie uderzy się w piersi ... dobra, idź jutro i wyprostuj sprawę ... jesteś kobietą HONORU ... brawo ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. E tam, Andrzeju miły.... ,,jak kraść to miliony a jak kochać to księżniczki "hehe. Pozdrawiam wzajemnie-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez ostatnia godzine robilam calkiem prozaiczna rzecz; pakowalam walizke, bo jutro skoro swit wyruszam w droge...
    Dobrze, ze kurczak byl smaczny!!!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  9. Upieczony u mnie w piekarniku z masłem o wiele lepszy. Serdeczności wzajemne-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga