sobota, 5 października 2013

Za szybko to wszystko biega-i znów jest sobota

http://www.przepisy.pl/przepis/salatka-z-gotowanej-kapusty-z-orzechami-i-czosnkiem#szukaj/sałatka z białej kapusty gotowanej/przepisy

Sałatka z gotowanej kapusty z orzechami i czosnkiem - składniki:

  • ząbki czosnku - 5 sztuk
  • majonez - 10 łyżek








Kapustę poszatkuj i ugotuj w osolonej wodzie (ok. 15 minut). Następnie odcedź i wystudź.


Orzechy ugnieć z czosnkiem i połącz z majonezem.


Do majonezu dodaj sos sałatkowy Knorr i ponownie dokładnie wymieszaj.


Połącz sos z kapustą. Wykładaj sałatkę na miseczek.

                                        ******************

Zapominając wczoraj o tym że już piątek, zrobiłam sobie pyszny obiad. 

Gotowana kapusta, sznycel schabowy i kartofelki z wody.

 Pycha obiad. Dziś tylko odgrzewałam bo sprzątam .

 Ale nienajlepiej się czuję po tym wyjeżdzie.

 W nocy źle sypiam .

Dobrze że mam tabletki na uspokojenie.

 Wyciszylam się ale chyba za bardzo , bo jakaś przymulona teraz chodzę. 

Ciekawy przepis znalazłam w sieci to go tu wkleilam.



                        *************************

Wystraszyłam się jak na blogu u naszej Klarki zobaczyłam jej post a w nim że dziś już sobota.
 Matko jedyna.
 Co się ze mną po tej wycieczce dzieje.
 Chodzę jak nieprzytomna,i nie potrafię się odnaleść w mojej rzeczywistości.
 Za dużo to już dla mnie było, 
po tej długotrwałej w tym roku chorobie ,i to tempo zwiedzania,od którego już dawno odwyklam.
 Muszę w przyszłości bardziej uważać 
na jakie wyjazdy się zapisuję.
 Wspominając ten wyjazd muszę powiedzieć ,
że wspominam go teraz z mieszanymi uczuciami. 




Czułam się w tej grupie straszliwie zagubiona.
 Już w samym autobusie miałam komfortowe 2 miesca siedzące i siedzialam sama.
 Z jednej strony dobrze, bo komfort oczywisty ,
a z drugiej to to, że nie było do kogo gęby otworzyć. 
To nie po to ruszam się z mojej samotni,
 w ktorej mam to samo nie wyjeżdżając nigdzie. 






16 komentarzy:

  1. Czasem tak bywa Uleczko. Mnie, im bardziej jestem starsza tym mniej mi się chce ruszać z domu a to niedobrze. Dlatego przyrzekłam sobie, że póki sił to trzeba wychodzić do ludzi. Wycieczka pewnie była męcząca ale lepsze to niż siedzieć w domu z poczuciem osamotnienia.. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszasz mnie Hanna,dziękuję za ten komentarz. Dawno Cie u mnie nie bylo. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

      Usuń
  2. Ula, popatrz na wyjazd od strony plusów: sporo zwiedziłaś, pogoda dopisała a miewa swoje humory, przede wszystkim zaś kondycyjnie dałaś radę czyli sukces :-) Szkoda, że nie miałaś jakiejś miłej osoby obok siebie, ale gdyby np. miała cię wkurzać to lepiej może że jej nie było...
    Pasuje mi przepis, który znalazłaś, chyba będzie pyszna ta sałatka :-))
    Ale dzisiaj było pięknie co, słoneczko uśmiechało się cały dzień. Buziaki ci przesyłam Uleczko i dobrej, słonecznej niedzieli życzę- Adela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziś wogóle nie bylam na dworze. Sprzątałam ,a szlo mi to jak przysłowiowa krew z nosa. Masz rację co do tego wyjazdu. Z biegiem czasu też to pozytywniej zobaczę.Te zgrzyty ,(bo jeszcze z zakwaterowaniem ze mną były problemy, bo mnie zakwaterowali do pokoju gdzie zakwaterowali ech..męszczyznę(ojca z córką) i to jeszcze bym na tę jedną noc zniosła w tym czteroosobowym lokum, ale łazienke nie można było zamknąć, Nastepny 2 pokojowy na 2 piętrze dokąd z bagażem się w gramoliłam już okazał się zajęty. I znów na parter, gdzie już zostałam nareszcie zakwaterowana.),jednak psują te wspomnienia i to że tak mnie potraktował kiedy mnie odnalazł ten przewodnik, po tym jak sie zgubilam w tym Berlinie(-;

      Usuń
  3. a ja się czuję wyróżniona, napisałaś "naszej Klarki" więc jesteśmy częścią wspólnoty, to co, że blogowej, takie czasy. Ludzie czytają blog i wiedzą, co u Ciebie, pytają, jak się czujesz albo po prostu żartują, gdy mają dobry humor.
    Dobrej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko, nawet nie wiesz jak się cieszę że to napisałaś. Dziękuję Ci za ten komentarz i wzajemnie milej niedzieli zyczę-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak w pewnym cytacie, Uleczko:
    "Taki tłum, a tak rzadko o człowieka..."
    kusiolki

    OdpowiedzUsuń
  6. No takiej sałatki nie znałam i chetnie jutro zrobię. :) dobrze, że zajrzałam do Ciebie chociaż nie czuję ostatnio najlepiej. Pogoda co prawda u mnie przez ostatnie dni byla śliczna, gorzej z nocami bo przymrozki.
    Jaka by nie była wycieczka szczęśliwie do domu powróciłaś, zwiedziłaś. Na poprawę humorku masz coś na wesoło:)

    Podczas wycieczki do Niemiec, w maleńkim miasteczku, pewna angielska rodzina spostrzegła niewielki, śliczny domek, który wydal im się świetnym miejscem na spędzenie przyszłych wakacji. Od sąsiadów dowiedzieli się, ze właścicielem jest miejscowy pastor.

    Wkrótce podpisali z nim umowę wynajmu. Po powrocie do Anglii, pani uświadomiła sobie, ze nigdzie w domku nie widziała WC, zaniepokoiła się wiec, że będzie to wygódka za domem. Postanowiła napisać do pastora i poprosić o informacje, gdzie się ów przybytek znajduje. Oto treść listu:
    "Drogi Panie! Jestem osoba, która wynajęła Pański domek. Nie wiem jednak, gdzie się znajduje WC. Czy mógłby Pan mi to wyjaśnić?" Otrzyma wszy list, pastor nie zrozumiał skrótu WC i pomyślał z zawodowa pewnością, ze chodzi o Anglikański Kościół Niemiecki nazywany Wale Chapet.

    Odpowiedział wiec: " Szanowna Pani! Doceniam Pani prośbę i mam zaszczyt Panią poinformować, że miejsce, które Panią interesuje, znajduje się 12 kilometrów od domu, co wydaje się nie być wygodne dla tych, którzy chodzą tam często. Dlatego polecam wziąć ze sobą obiad. Trzeba tam się udać na rowerze, samochodem lub tez na piechotę, ale ważne jest, by stawić się punktualnie, żeby mięć miejsce siedzące i żeby nie przeszkadzać innym. Warto wspomnieć, że zamontowano tam klimatyzacje. Panuje obyczaj, ze dzieci siedzą obok swoich rodziców i wszyscy śpiewają chórem. Przy wejściu rozdaje się kartki papieru. Ci, którzy przybywają z opóźnieniem, mogą korzystać z kartki sąsiada. Kartki musza być zwrócone na końcu, ażeby mogły być używane kilka razy. Chciałbym tez zaznaczyć, ze wszystko, co udaje się żebrać, jest rozdawane ubogim. Poza tym miejsce to jest wyposażone jest we wzmacniacze dźwięku, aby można było wszystkiego wysłuchać również na zewnątrz. Z balkonów zaś można podziwiać ogol zgromadzonych.”

    Takich przygód nie miałaś więc trzeba z optymizmem iść dalej-pozdrawiam Livia

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha. Dzięki Livia za ten post. Pozwolisz że go wkleję na blog bo pasuje jak ulał jako zakonczenie tych relacji wycieczkowych. U nas także już noce z przymrozkami a ja musialam wziąć tabletkę na uspokojenie tak mi ta wycieczka rozłożyla system nerwowy. Ech te złe samopoczucia, niech je szlag. Współczuję Ci serdecznie i zdrowia i optymizmu nam życzę.Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja z kolei miałam wczoraj bardzo zły dzień. Byłam na dwóch cmentarzach - jednym pod W-wą, a drugim w centrum. Odległości bardzo duże, autobusy pełne ludzi. Tłok, ścisk, męka straszliwa. A ludzie nieżyczliwi, złośliwi. aroganccy. Zastanawiam się dlaczego. Przecież wszyscy jechaliśmy w tym samym celu, w tych samych warunkach. A jedni zachowywali się normalnie, a drudzy po chamsku. Też wróciłam okropnie zdołowana i spałam zaledwie kilka godzin.
    Pozdrawiam serdecznie Siostrzyczko! Trzymaj się :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam jeszcze czasy ścisku w autobusach kiedy do pracy jeździłam ,dlatego wiem o czym piszesz. Ludzie w takich warunkach tracą często nerwy i dobre wychowanie. Teraz kiedy jeżdżę, przeważnie jest luz,bo to godziny w której inni dawno pracują, a ja na szczęście już nie muszę. Cmentarz z moimi bliskimi mam 5 minut drogi z mojego domu,to duża wygoda.Też dziś źle spałam Stokrotko. Nawet wydaje mi się że w ogóle nie spalam. Okropne jak spać nie idzie.Życzę nam dobrego tygodnia. Patrzę przez moje okno na budzący się dzień. Był przymrozek, i pewnie będzie słoneczna pogoda. Pozdrawiam wzajemnie moją Siostrzyczkę Blogową bardzo serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj :), A, dziś już poniedziałek, he he... Z wycieczki powinnaś być zadowolona, a jednak- nie jesteś. Nie dziwię się. Miałam na myśli podróż. Pozdrawiam :) - Maya

    OdpowiedzUsuń
  11. No nareszcie. Majka co z Tobą. Brakuje mi Twoich postów. Wycieczka ciekawa była, ale dla mnie bardzo męcząca . Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga