piątek, 13 września 2013

Panszkraut i na otarcie łez na upływ czasu





Obrazek z sieci








. Nasz upływ czasu żadnymi sposobami powstrzymać się nie da.
Widzę to jak się przyglądam zdjęciom rodzinnym ,no bo nie tylko mój wygląd mi się z upływem lat zmieniał.
 Na moim zdjęciu ślubnym niby ja, a przecież zupełnie inna twarz od tej którą widzę w moim lustrze teraz co rano w łazience. 
Są tacy, którzy chcą oszukać czas liftingami oraz wszelkimi innymi zabiegami kosmetycznymi, wygładzającymi zmarszczki. Co to daje.
Mało to razy oglądałam na ekranie telewizora albo w kolorowych czasopismach twarze tych którzy próbują nosić się, jakby mięli po trzydzieści lat, choć, tak naprawdę, skończyli już siedemdziesiątkę?
 Nie wystarczy jednak przeciągnąć sobie skóry – choćby z pleców na twarz – aby wskazówki zegara cofnęły się zaledwie o minutę,bo gdyby to było możliwe to kto by tego nie chciał?
 Szkoda,że życie tak nam szybko mija.
                                               ***********************
Dawno nie widziałam chrzestnej mojego młodszego syna,  przyglądałyśmy się sobie wczoraj i pewnie pomyślała o mnie to samo co ja o niej.

Widać niestety po takim dłuższym niewidzeniu(więcej niż rok) jak się zmieniamy. Ona już siwa jak gołąbek, ale waga u niej jakby stanęła w miejscu na jej korzyść, a u mnie w prawdzie włosy moje bez siwych, ale za to los nie zaoszczędził mi tych kg +.

Pamiętam przed laty jej szok, kiedy jej 19 letni syn krótko przed maturą w technikum gdzie był jednym z prymusów, przyszedł z wiadomością że jego o 7 lat od niego starsza dziewczyna spodziewa się dziecka  i że będzie się żenił.

 Wtedy to własnie zaczęła siwieć biedaczka, bo przecież nie tak miała wyglądać według jego rodziców jego przyszłość.

Teraz mi pokazuje szczęśliwa, jakie cudowne ma wnuki i już nawet i prawnuki.

Tu muszę jeszcze dopisać że jesteśmy z tego samego rocznika a ja urodziłam moją córek w tym samym roku w którym na świat przyszedł jej pierwszy wnuk.

 Byłyśmy wczoraj także w  domu jej syna, który kupił już lata temu i od lat go sobie pomalutku remontuje.

Byłam naprawdę pod wrażeniem.

Jako budowlaniec znam się na tym jaką pracę tam włożył.

Zachwycałam się tym, co można ze starego zrobić jak się ma uzdolnienia złoto-rączki.

 A różnicy wieku(7 lat) w ogóle u nich po tych wszystkich latach już długiego stażu małżeńskiego teraz zupełnie jakoś nie widać ,

 bo z jego zony taki typ ,,japoneczki"  .

 Oczy jak u sarenki i taka też sylwetka szczuplusieńka.

 On zaś chłopisko barczyste , jak się za takim schować to jak za jaka szafą he he.

Jadłam tam wczoraj taki prawdziwy swojski obiad .

 Muszę sobie jeszcze kiedyś zrobić tą ciap-kapustę z duszonymi żeberkami.

 Ale się rozpisałam dziś, he he.

http://www.wielkiezarcie.com/recipe73766.html




Obrazek z cieci ,czyli panszkraut albo ciap-kapusta
Ciap kapusta z zeberkami


  • Składniki

    6-8 średnich ziemniaków,
    500g. kapusty kiszonej
    cebula
    15 dag. boczku
    masło do smażenia
    sól, pieprz, czosnek w proszku, vegeta

To danie jest gotowane w mojej rodzinie odkąd pamiętam!jest bardzo dobre.
składników ma byc tyle tak by starczyło na ilość osób które będą jedli to danie!ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie,kapustę kiszona pokroić i tez ugotować.cebulę pokroić w drobna kostkę.gdy ziemniaki już będą miękkie odcedzić je i otłuc wraz z odcedzona i ugotowana juz kapusta,dać tez cebule,trochę smalcu,pieprzu ewentualnie Vegety do smaku-wymieszać.

żeberka posypać przyprawa i Vegeta,podsmażyć na oleju do zrumienienia po czym dać cebule pokrajaną w piórka i chwilkę jeszcze posmażyć.po czym zalać to wszystko wrzątkiem,wrzucić liść,ziela,trochę magii,pieprzu i ewentualnie jeszcze Vegety do smaku-dusić to wszystko pod przykryciem aż mięso zmięknie tak by był tam cały czas sos,a gdy już będzie miękkie zrobić zaprawkę z mąki i wody, wlać do mięsa i zagęścić trochę sos!
Na talerze wyłożyć ciap kapustę,  polać obficie sosem z żeberek i położyć mięsko!

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie słyszałam o ciap kapuście, ale przepis brzmi pysznie, tym bardziej, że ja jestem kapuściara !! Co do wspomnianego małżeństwa: mój brat z bratową mieli po 19 lat gdy urodziła się córka. Zaczęli w październiku I rok studiów a dziecko urodziło sie końcem listopada. Ukończyli studia oboje z wyróżnieniem, mają teraz po 55 lat, są 36 lat po ślubie. Są dziadkami od 10 lat. Dojrzałość Uleczko to nie metryka. Jak ktoś chce do czegoś dojść, solidną pracą dojdzie. A mój mąż też jest ode mnie młodszy, 6 lat. Żaden to dla mnie problem. Ja tez się rozpisałam, buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu bo juz w starszym wieku ta różnica wieku nawet jest moim zdaniem wskazana. Jakos panowie tatusieją szybciej od ich żon. Pewnie dla waszych rodziców ta wiadomość też była w pewnym stopniu szokiem. Mój pierworodny także wcześnie został ojcem(on 21 lat ona 19) a studia także juz w trakcie trwania małżeństwa. Bardzo smaczna ta kapusta wymieszana z kartoflami. Pozdrawiam serdecxznie

    OdpowiedzUsuń
  3. ciap kapusta jest pyszna, jadłam dopiero niedawno zrobioną przez obecnego partnera, bo ja nie pochodzę ze Śląska, w Zagłębiu się tego nie gotowało, była to po prostu zasmażana kapusta..pozdrawiam z Sosnowego Lasu Uleczko...cały czas Ci kibicuję, nie ma dnia bez zaglądania na Twój blog, papapa.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam ochotę zrezygnować z bloga wlaśnie z powodu braku komentarzy .Zagladać a nie wpisać się? Smutno mi się zrobilo Aga(-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rezygnuj Uleczko, niejednokrotnie jesteś moją podporą w smutnych chwilach, moje komentarze wchodzą tylko jak podpiszę się 'anonimowy' - właśnie ostatnio dopiero to odkryłam...całuski ślę, Aga

      Usuń
  5. To teraz juz wiesz ,i chyba będą już na stałe twoje komentarze Aga. Dla mnie to ważne, znamy się przecież juz szmat czasu. Miło mi bedzie. Pozdrawiam cię bardzo cieplutko-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga