poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Dziś także Międzynarodowy Dzień Ptaków.

http://www.rp.pl/artykul/2,995248-Tradycja-obchodow-poniedzialku-wielkanocnego.html


W tradycji ludowej poniedziałek wielkanocny znany jest jako śmigus-dyngus, albo lany poniedziałek.

 Kiedyś były to dwa odrębne zwyczaje - śmigus oznaczał smaganie rózgami po nogach i udach,

zaś dyngus - oblewanie wodą i zbieranie datków stanowiących wielkanocny "okup".


W wielu krajach, także w Polsce, przez długi czas - do XVII wieku - świętowano Wielkanoc przez trzy dni.

Dyngus trwał dwa.

W poniedziałek wielkanocny panowie oblewali wodą panie,

 a we wtorek wielkanocny, zwany trzecim świętem wielkanocnym - panie oblewały panów.


W miastach korzystano ze śmigusa-dyngusa bardzo skromnie, spryskując panny najwyżej wodą różaną.

 Na wsiach w ruch szły wiadra.

 Przemoczona odzież i mokre włosy świadczyły o powodzeniu panny.


                                                                     ***********************







Dziś także Międzynarodowy Dzień Ptaków.

(

Dokarmiajmy ptaki zimą!

Przedwiośnie i wiosna są szczególnie trudnym okresem, zasoby pokarmowe są właściwie wyczerpane, a i warstewka ptasiego tłuszczyku uległa wykorzystaniu.
•  Zimowa dieta powinna być wysokokaloryczna. Powinny składać się na nią: nasiona roślin oleistych i zbóż, orzechy, dziko rosnące owoce oraz tłuszcze zwierzęce. Karmik nigdy nie może być pusty!

•  Ptaków nigdy nie można dokarmiać produktami solonymi, słoniną czy orzeszkami. Sól skazuje na śmierć w strasznym męczarniach. Świeże pieczywo również nie służy ptasiemu zdrowiu, ponieważ kwaśnieje w przewodzie pokarmowym powodując choroby i zatrucia.
•  Nie kupujmy jako pokarmu mieszanek traw ogrodowych, nasion do wysiewy ani mieszanek paszowych ptactwa hodowlanego, są one zaprawiane środkami chemicznymi.
•  Ulokujmy karmik tak, aby stołujące się w nim ptaki nie stały się łatwą zdobyczą dla drapieżników, szczególnie zdziczałych kotów. Karmik powinien być umieszczony tak, nie dostał się do niego intruz, nigdy w pobliżu zimozielonych krzaków, które są idealnym schronieniem dla drapieżników. Konstrukcja karmika powinna umożliwiać łatwe czyszczenie i chronić karmę przed zawilgoceniem.
•  Nigdy nie wysypujemy pokarmu, który jest zepsuty, szkodzi ptakom tak samo jak nam. Ponadto w karmiku mile widziana jest woda, o którą ciężko zimą.

Czym dokarmiać ptaki:

Nasiona: niełupane ziarno słonecznika, lnu, maku, rzepaku dyni, rzepiku, rzepaku, konopi, ogórka, prosa, kanaru, owoce bzu, róży. Przysmakiem są rozgniecione orzechy włoskie. Dodatkiem mogą być różne kasze oraz płatki zbożowe.

Sikory, których w Polsce mamy 6 gatunków lęgowych (bogatka – najpospolitsza, modra, sosnówka, czubatka, uboga i czarnogłówka) najlepiej dokarmiać mieszankami tłuszczowo – nasiennymi. Przygotowujemy je wsypując mieszankę nasion (słonecznika, konopi, rzodkiewki, dyni, prosa) do roztopionego tłuszczu zwierzęcego i wlewamy do foremki. Karmę po stężeniu wieszamy do góry denkiem na długim i mocnym sznurku na cienkiej gałązce, co uniemożliwi dostanie się nieproszonych gości.

10 komentarzy:

  1. Dokarmiam cały czas ptaki ,i ludzie też bo ja mam w sprzedaży mieszanke dla ptaków i schodzi lepiej jak ziemniaki dla nas ,pozdrawiam jeszcze świątecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropnie dużo śniegu a to w kwietniu. Biedactwa, naprawdę jest mi ich żal. Pozdrawiam wzajemnie i także jeszcze bardzo świątecznie Bogusiu-;))

      Usuń
  2. Tego to nie wiedziałam ,że dziś dzień ptaszków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dopiero buszując po necie tego się dowiedziałam. Pozdrawiam cieplutko-;))

      Usuń
  3. Ula, tyle jest śniegu, że te biedne zwierzęta leśne nie dadzą rady chyba, nie maja co jeść. Ta zima mnie wykańcza... Zwariuje od tej zimy i tego śniegu. Nawet na spacer nie chce mi się iść. Uściski Ella

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie także żal zwierząt. Za to narciarze maja przedłużony czas i ci którzy na tym zarabiają także. Byłam w sobotę na pierwszym w tym roku spacerze i było juz tak wiosennie u nas a w niedziele jak przez okno wyjrzałam to oczom nie chciałam uwierzyć. Pozdrawiam Ella jeszcze ciągle świątecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleczko !podobno człowiek rodzi się "głupi" uczy całe życie ,a i tak umiera "głupi". O tym dniu ptaszyny ,że 1-go mają swoje święto nie wiedziałam.... ,ale zawsz każdej zimy dokarmiam na balkonie .Pamiętam i wiem napewno,że 1.04 . i w dodatku w niedzielę przyszedł na świat nasz syn,tak się cieszyłam, że personel oznajmił mi,że urodziłam pięknego syna,a ja głupia i naiwna myślałam,że robią sobie "jaja" i poprosiłam aby przynieśli mi moją wymarzoną córeczkę,powiem Ci Uleczko,że przeżyłam lekki szok jak zobaczyłam ślicznego,zdrowego z lekkim uśmiechem na bużce chłopczyka, szkoda,że nikt nie utwalił mojej miny i zdziwienia na twarzy,bo przecież w podświadomości miałam,że to Prima,a Prilis... i będzie dziewczynka.Po 30-tu latach nadal świętujemy urodziny synusia(szkoda,że nie córeczki).Kochamy naszych 2-ch synów którymi obdarzył nas Bóg,najażniejsze,że są zdrowi...W postaci upragnionej córki mam kochaną synową i jedyną upragnioną wnusię.Najmłodszy póki co nie zamierza zakładć rodziny,czyli "wolny ptak",a serce do zwierząt,ptactwa i wszelkiej zwierzyny ma serce ogromne.Zawsze do domu znosił znalezione ,skaleczone,porzucone zwierzaki,ptaszki,traszki,myszki ,rybki i inne.Zakaz był tylko aby nie przynosił do domu żmij,bo wywalę za balkon.,Tego się trzyma(aby Matka nie zeszła z tego świata na zawał)Drugi dzień minął obowiazkowo w podzięce Bogu w kościółku,a póżniej urodzinki naszej "niespodzianki córeczki w postaci syna",który po raz pierwszy zlał mnie mineralną w koszulce nocnej,oj,ale nie byałam dłużna też zlałana dupsko solidnie wodą...:-)) Przepraszam Uleczko,że tak się rozpisałam,ale w ciągu codziennego dnia czasami otwieram komputer po trzech dniach,czytam hurtem,nie komentuję z codziennego zmęczenia i obowiązków(wiesz jakich)Wiem,że rozumiesz i wybaczysz ? Mam nadzieję Uleczko,że te radosne Święta sędziłaś rodzinnie? Uściski wiisenne,choć za oknem zima rzadzi :-))) ***alutk***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Alutko. To o ptaszkach także się dopiero buszując po sieci się dowiedziałam. Skoro to był pierworodny to pewnie ojciec był dumny, bo przecież wiadomo że syn to dla nich takie ważne.Ale u mnie to mój drugi syn miał być Magdalenką. Teraz juz przed urodzeniem znają pleć. Miło czytać że u ciebie wszystko w porządku bo zdrowie przecież i zgoda w rodzinie liczy się chyba najbardziej. Święta spędziłam sama tu u siebie ale to był mój wybór Alutko. Mnie takie biesiadowanie przy zastawionym stole juz coraz bardziej męczy. A po mojej chorobie słaba jestem jeszcze ciągle. Pozdrawiam cię bardzo cieplutko i buziaki posyłam-;))

      Usuń
  6. Biedne te ptaszeczki w tym śniegu!
    Pozdrawiam poświątecznie, ale serdecznie Uleczko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Stokrotko. Miejmy nadzieję ze pojawi się wreszcie wiosna. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga