Dlaczego jest 12 potraw i dlaczego trzeba spróbować każdej z nich?
Dziś tradycja uległa nieco zmianie.
Na bożonarodzeniowym stole powinno być dwanaście potraw, co dla naszych przodków oznaczało bogactwo.
Dwanaście ma symbolizować liczbę apostołów, którzy razem z Jezusem zasiadali do ostatniej wieczerzy, choć może to się kojarzyć raczej z Wielkanocą niż Bożym Narodzeniem.
Aby zapewnić sobie szczęście i przychylność losu w nadchodzącym roku należy spróbować każdego dania. Inaczej może spotkać nas nieszczęście.
Na bożonarodzeniowym stole powinno być dwanaście potraw, co dla naszych przodków oznaczało bogactwo.
Dwanaście ma symbolizować liczbę apostołów, którzy razem z Jezusem zasiadali do ostatniej wieczerzy, choć może to się kojarzyć raczej z Wielkanocą niż Bożym Narodzeniem.
Aby zapewnić sobie szczęście i przychylność losu w nadchodzącym roku należy spróbować każdego dania. Inaczej może spotkać nas nieszczęście.
Lista najpopularniejszych wigilijnych potraw
- Śledź - Wigilijny hit! Śledź w cieście - spróbuj go raz podać inaczej >>
Przepis na śledzie w cieście
Krok 1 Kup 1 kilogram zwykłych śledzi matiasów. Na kilka godzin namocz je w wodzie.Krok 2 Następnie opłucz śledzie jeszcze raz w zimnej wodzie i osusz. Potem przekrój na pół tworząc pojedyncze płaty.Krok 3 Przygotuj ciasto do obtoczenia śledzi. Mąkę, mleko i jajka (jak na ciasto naleśnikowe) wrzuć do wysokiego naczynia i wymieszaj za pomocą miksera. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Pod koniec wsyp odrobinę soli i pieprzu dla złamania smaku.Krok 4 Na patelni podgrzej olej lub oliwę. Kawałki śledzia dokładnie zanurz w cieście i połóż na rozgrzaną patelnię. Smaż tak długo, aż zarumienią się na złoty kolor.Krok 5 Śledzie można podać na gorąco lub na zimno - z sałatką ziemiaczaną lub warzywną, albo dowolną inną. Można je też udekorować rzodkiewką, zjeść same lub z pieczywem.
*********************************************************************************************************************
http://lipeczka.blogspot.com/-Zapraszam także na ten mój blog
Jakie fajne od razu menu na stół wigilijny.
OdpowiedzUsuńJest co robić wbrew pozorom :-)
Tez mnie się spodobało bo jak klikniesz zaraz wyskoczy przepis. Pozdrawiam przy porannej kawie-;)
UsuńUla, w mojej rodzinie nigdy nie liczono potraw. Na stole wigilijnym nie ma kutii, śledzi, kompotu z suszu, makówek, ryby po grecku, czerwonego barszczyku. Kapusta jest jedna z grochem i grzybami. Natomiast zamiast kompotu z suszu jest zupa śliwkowa z suszonych śliwek na śmietanie, a do niej ziemniaczek. Karp opiekany na patelni, oraz karp nadziewany pieczarkami, pieczony w piekarniku. Najbardziej rozchwytywaną potrawą poza karpiem są kapelusze suszonych grzybów, panierowane w bułce i jajku i opiekana na oleju. No i oczywiście sałatki warzywne. Ciasta różne i obowiązkowo kieliszek domowej wódki imbirowej na lepsze trawienie. Myślę, że w Polsce nie ma standardowego zestawu potraw wigilijnych, każdy region, każda rodzina ma swoje ulubione. Karp i kapusta z grochem na pewno jest wszędzie, a reszta wedle uznania. Kogo dzisiaj stać i komu by się chciało szykować 12 potraw. Może jakby policzyć składowe części, to wyszłoby 12.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że gdy byłam dzieckiem i mieszkaliśmy u babci na wsi, to w wigilię, aż do kolacji był post. Można było jeść tylko chleb z mlekiem na śniadanie, a na obiad ziemniaki z wody ze śledziem z cebulką. Nic więcej.
Nareszcie mamy zimę, chociaż mnie to nie cieszy. Zaraz idę z łopatą na podwórko. Pozdrawiam
Śląsk Azalia to osobny temat jeżeli o obyczaje kulinarne i tradycje świąteczne idzie. Pamiętam co jedli moi pradziadkowie z opisu mojej babci Anny. U nich jeszcze była zupa zwana siemieniotką. Ja jej nigdy już nie jadłam, choć u siostry ciotecznej mojego męża do dziś ją jedzą.Z naszej kuchni przyjęły się natomiast makówki. także w tych mieszanych małżeństwach moich dzieci.Zięć lubi rybę po grecku i córka ja teraz zawsze robi na wigilię.U nas dachy są białe i ja popołudniu do lekarza się wybieram z moimi wciąż bolącymi łapkami. Buziole-;))
OdpowiedzUsuńCzytam ten spis potraw i stwierdzam, że u mnie w domu a teraz ja przygotowujemy inne potrawy. Może dlatego, że moi roidzice pochodzili z rożnych regionów i aby stało się tradycji zadość mam robiła trochę potraw taty i trochę swoich. Nigdy nie robiono kutii. Jadłam ją dopiero u koleżanki kilka lat temu.Owszem zawsze były pierogi, barszcz z uszkami, ryba ( dużo śledzi) może dlatego że u nas łatwiej o niej, owszem makowiec tez ale nie było tez zupy grzybowej. Mam gotowała kompot z suszu ale ja tego nie robię bo mojej dzieci nie chciały tego pić. Było zawsze 12 potraw a jak brakowalo dopełnialiśmy różnymi sałatkami. Skorzystam z Twojego tutaj przepisu na makowiec:) U nas zima na całego, pada snieg i mrozik. Pozdrawiam- axis
OdpowiedzUsuńhttp://www.przepis-kulinarny.pl/makowiec-zawijany-id1579.html
UsuńTen przepis wydaje mi się lepszy Axis.Ja do masy makowej dodaje maleńki kawałek ciasta drożdżowego,bo wówczas ta masa pięknie się połączy z ciastem drożdżowym Pozdrawiam serdecznie
Myśle, że w każdej rodzinie jest nieco inne menu wigilijne. Powstaje przez lata z łączenia rodzin i pobierania przepisów tradycyjnych. Jak wiesz, Uleczko, Wigilia jest w nas w domu, jak życzyła sobie Mama. Robimy ja wspólnie z bratostwem, oni przywożą barszcze /z grzybami wg tradycji naszej rodziny + czerwony uszkami wg tradycji rodziny bratowej/. My oczywiście pozostałe dania, nie jest ich 12, częśc z nich tradycyjne z naszej rodziny, cześc z rodziny męża. To takie fajne połączenie i wspomnienia przy okazji dawnych dziecięcych świąt. Pozdrawiam cieplusio :))
OdpowiedzUsuńNie udało mi sie wigilei urzadzać u siebie od kiedy moje dzieci opuścily gniazdo rodzinne. zawsze inni byli ważniejsi. Zięć najlepiej czuje sie w swojej rodzinie, młodsza synowa także tylko w jej rodzinie, zostaje starszy syn od kiedy rodzice synowej nie żyją to regularnie już u nich jestem na wigilii. Jakoś się z tym pogodziłam. ale ja sobie tu u siebie robię swoje potrawy wigilijne takie jak jedliśmy je w naszym domu. Teraz post nie obowiązuje więc mam taki swój wigilijny obiad a potem na kolacji jestem u syna.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZastanawiam się zawsze, dlaczego najbardziej kultywowane są różne bzdurne tradycje.W czasach, gdy tylko bardzo nieliczni mieli zawsze pełne żołądki, świętowanie chwili gdy udało się zgromadzić więcej jedzenia, miało nawet jakiś sens. Ale dziś, gdy jedzenie jest wręcz marnowane i wyrzucane, szykowanie wyżerki z kilkunastu potraw jest nonsensem. A tak nawiasem - szkoda, że ludzi jest w stanie zjednoczyć tylko wspólne obżarstwo.Dlaczego nie przychodzą tłumnie do rodziny na herbatę z kruchymi ciasteczkami?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell nie będę się tu powtarzać ale ty chyba już wiesz ze w większości mamy wspólne poglądy na niektóre sprawy. Tak tez i w tym miejscu w pełni się z tobą zgadzam. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńW naszym domu przygotowujemy na Wigilię tylko te potrawy, które lubimy i chętnie zjadamy, nie zawsze 12, choć jak się policzy chleb i przyprawy, to pewnie tyle wyjdzie. Karp smażony jest obowiązkowo, ale lubię też upiec pstrąga, a jak mam więcej czasu to i rybkę w galarecie zrobię. Jest też zupa z suszonych owoców i kluski z makiem. Ale najważniejszą potrawą wigilijną jest barszcz z uszkami. I jeszcze koniecznie kapusta z grzybami i grzybki w sosie. Czyli jak widzę sporo się pokrywa z Twoją listą. Kutii nigdy nie przyrządzałam, nie bardzo umiem. Pozdrawiam Cię Uleczko i życzę spokojnego wieczoru:)))
OdpowiedzUsuńA u nas karp i makówki. Pozdrawiam Irenko serdecznie
OdpowiedzUsuń