czwartek, 17 marca 2016

Trochę więcej optymizmu dziś u mnie

 





 Od króliczka,
niech Ci wpadną do koszyczka,
niezła kasa i kiełbasa,
radość życia, coś do picia
i na miłość chęci tyle,
by mieć wszystko inne w tyle!



                             ***********************************


To był nie najlepszy dla mnie dzień(kolejna rocznica śmierci Męża) i wczorajszy post skasowałam .Przepraszam!
First of all, there is no point in trying to solve yesterday's problems.
Po pierwsze, nie ma sensu próbować rozwiązywać wczorajszych problemów.


wtorek, 15 marca 2016

wtorek, 15 marca 2016

Śnieg za oknem. Buszuję po necie i to znalazłam...


W „Księdze rodzaju” mamy przypowieść o dwóch braciach, synach Adama i Ewy, Kaina i Abla. Kain był rolnikiem przekształcającym ziemię, Abel koczownikiem żyjącym w stepach i pustyniach w zgodzie z Naturą. Jak wiemy rolnictwo było podłożem dla powstania cywilizacji na Bliskim Wschodzie. Ofiary składane przez Kaina – rolnika „nie podobały się Bogu”, w przeciwieństwie do Abla – koczownika. Wzbudziło to zazdrość brata, który zabił Abla.


 Według Biblii otrzymał potem znamię, piętno, z którym musiał żyć. Jego dusza była pełna trwogi. Kain bał się zwierząt, bał się Boga, którego przejawem jest Natura, bał się innych ludzi, a nawet własnego cienia. W tym głębokim lęku powędrował na Wschód, gdzie wybudował miasto Henoch i dał początek wszystkim sztukom, które utożsamiane są z cywilizacją.


 Widzimy zatem, że w tej przypowieści Kain jest archetypowym zabójcą, bratobójcą i… założycielem cywilizacji. Ta biblijna przypowieść pokazuje, że fundamenty cywilizacji zbudowane są na strachu, poczuciu oddzielenia, a nawet bratobójstwie. Adam i Ewa mieli później także trzeciego syna Seta, który tak, jak zamordowany starszy brat Abel, był koczownikiem, pasterzem i żył w łączności z Bogiem. To właśnie Set stał się przodkiem późniejszych patriarchów, takich jak Noe.


 Jeśli spojrzymy na współczesną cywilizację bardzo uważnie to zobaczymy, że cały czas zbiorowy Kain morduje zbiorowego Abla. Nasz dobrobyt okupiony jest cierpieniem wielu ludzi w odległych zakątkach świata, którzy pozbawiani są naturalnych ekosystemów, lasów, rzek przegradzanych zaporami, ziemi, która jest grabiona i zatruwana.


 Żyjemy zbiorowym snem Zbiorowego Kaina.


 Nasza sytość to głód kogoś z daleka. Tak być nie powinno i tak być nie musi.




Cywilizacja ma za zadanie stworzyć poczucie kontroli nad naturą, ale i nad ludźmi. Bojąc się potrzebujemy kontrolować rzeczywistość.


 Chcemy być bezpieczni, więc ujarzmiamy naturę, boimy się głodu, więc intensyfikujemy produkcję żywności. Kontrolujemy siebie nawzajem więc tworzymy i utrzymujemy naszą pracą (pieniędzmi) urzędy i instytucje kontroli (i wyzysku).


                            ****************************************


Komputer mi chodzi jak krew z nosa. To zniechęca do pisania. Poza tym pogoda też jako ze typowo marcowa zachęca do spania he he. Oglądam w telewizji satelitarnej tych biedaków uciekinierów i zdaje sobie sprawę jak tak naprawdę dobrze się mamy.


Przypadek jedynie a nie moja zasługa przecież jest to że nie urodziłam się w Syrii brrr. Serdecznie żal mi tych biedaków. A przecież Europa nie jest w stanie ich wszystkich do siebie przyjmować..


Ale inny temat. Dziś na obiad ugotowałam sobie jednogarnkowe danie z soczewicy. Głodna się zrobiłam -idę jeść..


http://www.olgasmile.com/zupa-z-soczewicy-czerwonej.html

niedziela, 13 marca 2016

Tadeusz Różewicz

OBLICZE OJCZYZNY - TADEUSZ RÓŻEWICZ

  

Ojczyzna to kraj dzieciństwa
Miejsce urodzenia
To jest ta mała najbliższa
Ojczyzna

Miasto miasteczko wieś
Ulica dom podwórko

Pierwsza miłość
Las na horyzoncie
Groby

W dzieciństwie poznaje się
Kwiaty zioła zboża
Zwierzęta
Pola łąki
Słowa owoce

Ojczyzna się śmieje

Na początku ojczyzna
Jest blisko
Na wyciągnięcie ręki

Dopiero później rośnie
Krwawi
Boli

czwartek, 10 marca 2016

czwartek, 10 marca 2016


Tegoroczne bazie zwisające


http://ogrodnictwoaz.blogspot.com/2011/03/bazie-kotki.html (pod tym adresem więcej o tych kotkach)


Zdjęcie kotków tegoroczne- moje - z mojego ogrodu


 




A już myślałam że z mojej winy tu na blogu coś się popsuło.
 A to jak się okazało, nie jest moja wina. Uf zaraz mi lepiej,bo nie lubię dzwonić o pomoc do mojego starszego Syna. Ma przecież własne życie i mało czasu nawet dla siebie, to staram się Go moimi sprawami jak najmniej obciążać.
 Jednak wczoraj się ucieszyłam że mogłam się zabrać na zakupy do Lidla z moją starszą Synową, (sama mi to zaproponowała) bo jakoś ostatnio się męczę wlokąc za sobą torbę pełną zakupów.

 W ogóle się ostatnio szybko męczę i krzyże mnie bolą.
Staram się rozruszać moje leniwe ciało po tej zimie, a wczoraj nawet schody do domu umyłam, w ratach he he, ale coś jednak zrobiłam.

 Róże  które dostałam w Walentynki dalej moje oko cieszą przy wejściu do domu, i dlatego zdjęcie pamiątkowe im zrobiłam.
Ta data na zdjęciu nieprawdziwa bo zdjęcie zrobiłam 8 marca. (nie przestawiłam datę na aktualną w aparacie)
  

Miłego dnia -;)))

wtorek, 8 marca 2016

Jestem Kobietą





Dziś zrobiłam ten kolaż zdjęć z kwiatów które się do dziś tak pięknie zachowały od Walentynek.
Nie pamiętam by róże tak długo mi się trzymały, ale mam je w altance i widocznie lubią  taką niską temperaturę

Jestem Kobietą -
- z bliznami życia,
o prostym sercu
i zwykłych myślach,
Jestem Kobietą -
- z popsutą pamięcią,
ukrytą w szufladach
na starych zdjęciach.

Jestem Kobietą,

 Czas
( choć niezwykle dla mnie szczodry),
- ucieka -

Jestem Kobietą,

 Jestem Kobietą,
jak pogoda zmienna,
co może mówić
lub słowem się dusić.

Jestem Kobietą,
co wybacza wszystko,
gdy kocha,




Jestem Kobietą,
co jest zawsze wierna :
 ,
zasadom
i sobie.
                           *************************


Słowa powyżej nie są moje ale mi tu dziś pasują. Wszystkim Kobietom Dużym i Małym w dniu naszego Święta wiele radości. Miłego dnia wszystkim zaglądającym tu dziś do mnie życzę-;))



poniedziałek, 7 marca 2016

poniedziałek, 7 marca 2016


Roślinki w moim domu 2014-2016 zobaczę czy to znow bedą tylko biale okienka































Obrazki z mojego mieszkania i takie dziś tu ble ble...

7 marca poniedziałek w samo południe. Za oknem ponuro i deszczowo. Opalam dziś mój dom gazem i odpoczywam od szuflowania węgla. Węgiel i tak już mi się kończy. Nie wiem czy będę jeszcze musiała tonę dokupić albo będę już teraz korzystać z tego dla mnie za drogiego gazu. Wyprałam dziś pranie i tyle zrobiłam. Mam jeszcze wczorajszy rosół, idę jeść, bo jestem już bardzo głodna. Ostatni banan dziś na śniadanie zjadłam, więc nie dziw że zgłodniałam, he he 

niedziela, 6 marca 2016

niedziela, 6 marca 2016


Miłej niedzieli-pierwszej w tym miesiącu












Zobaczę czy tym razem pokażą się obrazki bo jak nie to ten post skasuję


Pierwsza niedziela marca. Jak na razie tu u mnie cisza i spokój. Nic się nie dzieje, ale to chyba dobrze. Jestem już po obiedzie i czuję się bardzo najedzona he he, chyba ostatnio moje porcje są za duże. Na apetyt nie narzekam a powinnam przystopować bo kg na wadze podniosły się pożal Boże zbyt wysoko. Dlatego sapię jak człapię i krzyże bolą. I tak wplatam się w to błędne koło. Ja wiem i wiem że źle robię ,ale brakuje mi chęci po tej zimie czyli ta popularna bajka pod tytułem nie chce mi się..Aha i mam pytanko, widać te zdjęcia albo też widać puste okienka. Tu u mnie obrazki widać i to w komplecie..

Archiwum bloga