środa, 18 stycznia 2017

środa, 18 stycznia 2017

Jej plany nie da się oszukać to dziś do mnie dotarło niestety

(..) tu nie ma przypadku...
zbiegów okoliczności, niefortunnych wypadków...
i nie ma ucieczki.
Musisz sobie zdać sprawę z tego, że jesteśmy tylko
myszkami...
którym kot depcze po ogonach.
każdy ruch...
każdy krok...




 czerwone światło, na którym się zatrzymujemy...
ludzie, z którymi uprawiamy sex... lub nie...
samoloty, którymi podróżujemy i z nich wysiadamy...


 wszystko to część sadystycznej układanki

 Czy to znaczy, że jeśli przejrzysz Jej plany
możesz ją oszukać?


Ryzyko tego, że przejrzysz ten plan, że urazisz godność
układanki może wzbudzić w niej furię.
Uwierz mi nie chcesz z nią zadrzeć.


"Final destination"

poniedziałek, 16 stycznia 2017

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Muszę trochę nad soba popracować bo ogarnęło mnie pospolite lenistwo...

(.....)Dlatego więc proponuję , żebyście wybrali  jakąś rzecz, nad którą postanawiacie konkretnie popracować. Tak jak koniom zakłada się klapki na oczy, żeby ich nie płoszył widok zbyt wielu bodźców dookoła, bo to są stworzenia bardzo wrażliwe, również i człowiek sam musi sobie czasami takie klapki na oczy założyć, jeśli chce się na czymś naprawdę skupić tak, żeby coś sensownego z tego wynikło.
 
 Żeby nie widzieć za dużo,
bo jak widzimy, że mamy zbyt wiele pracy – nie tylko duchowej, nad sobą, ale także i takiej – to nas to paraliżuje albo ogarnia nas panika.
Lepiej więc po kolei skupiać się na różnych sprawach, krok po kroku.
 
 Nie przerażaj się perspektywą, tym jak dużo tego jest i że długa droga przed Tobą! Zrób jeden krok, tylko jeden mały krok dzisiaj i jeden mały krok jutro! I jeden pojutrze…
 
 Załóż sobie czasem klapki na oczy, żeby nie przerażała Cię perspektywa olbrzymiej pracy, która Cię czeka.
Z tym właśnie wiąże się skuteczność naszego postanowienia poprawy.
 
 Trzeba unikać myślenia w rodzaju: „No to, teraz ja już będę lepszy, tak w ogóle”.
 
Właśnie z powodu skuteczności warto wybrać coś konkretnego i nad tym popracować.
 
                                                 *******************************
 
 A jak pracować, żeby to coś dało?(....)   To taki mądry tekst z sieci. Ma rację autor tego tekstu ale jak to zawsze u nas bywa, duch wprawdzie jest ochoczy ale ciało mdłe. Szczególnie teraz zimą bo mi się ostatnio naprawdę nic nie chce, i nie wiem od czego tu u siebie mam zacząć.
 
Nie wiem he he. Ech.... jestem jeszcze nieubrana a jest już po 11. No dobra. O 6 rano byłam w kotłowni i mam teraz tu ciepło. zawsze to coś. Leki zażyłam i śniadanie zjadłam. Ale i tak jak ten leń siedzę  i sobie tu stukam bo mi się nic innego robić jak na razie nie chce..
 
A kuma, zamiast wziąć się za sprzątanie to siedzi tu i duma he he. Ale koniec. Czas dzień zacząć może jeszcze wyjdzie z tego coś pożytecznego. (aha, kota też już nakarmiłam)
 

niedziela, 15 stycznia 2017

niedziela, 15 stycznia 2017

Na przekór wszystkiemu he he

Zimowa piosenka
I. Suchorzewska

Lubię śnieżek,
Lubię śnieg,
Chociaż w oczy prószy.

Lubię mrozik,
Lubię mróz,
Chociaż marzną uszy.

Lubię wicher,
Lubię wiatr,
Chociaż mnie przewiewa

Lubię zimę,
Idę w świat
I wesoło śpiewam.

piątek, 13 stycznia 2017

piątek, 13 stycznia 2017

TRZYNASTEGO piątek




http://www.barbara-anna-lesz-poezja.pl/uśmiechnij-się/

TRZYNASTEGO



Dziś piątek i na dodatek trzynastego,
a ja nie wierzę w żadnego pecha !!!
Pogoda iście wiosenna i zaczął się weekend -
więc los się do mnie promiennie uśmiecha.

Nie uwierzę w fatum trzynastego,
bo pecha nie wpuszczam w mego domu progi,
i niczym wróżka - nawet kota mam czarnego -
więc jak na złość nie może mi przebiec drogi...

W jednej kieszeni mam klucz do szczęścia,
a w drugiej - srebrny guzik od kominiarza...
Lustra nie zbiłam i wstałam prawą nogą -
przecież takim ludziom pech się nie przydarza !





                                    *************************************

O 8 rano obudził mnie telefon . Dzwonią ze składu opału, że za godzinę dowiozą mi opał workowany, ale że jednak będzie drożej o całą stówę. Ło matko!! A i tak już było słono.

 Co zrobić. Przecież muszę mieć jakieś tam ,,prawie ciepło" w moim domu . (Dobrze że mam się w coś ciepłego po domu  ubrać i ciepłe kapcie na nogi też mam).

A na gwiazdkę od młodych dostałam elektryczny but którym sobie grzeję tu moje nogi pod biurkiem. Ten stary but który mi służył dobrych parę lat ,niestety pod koniec zeszłego sezonu grzewczego ducha wyzionął ze starości.

Człowiek(też już niemłody) który dowozi tu do mnie ten opał się dziwi ,że ja sama tak te worki od niego odbieram przez okienko tam na dole w pomieszczeniu obok kotłowni, a nie ktoś z tych młodych.

No cóż. Puki co jeszcze jakoś podołam i podołałam także i dziś, ale coraz mi trudniej, a młodzi jak to Oni, stale zajęci, jakże inaczej.

Ale dałam rady, a teraz mam tu u siebie na jakiś znów czas spokój z tym opałem, i tak sobie dziennie wypuszczam te złotówki przez komin zamiast za to samo wylegiwać się gdzieś w cieplutkim piasku  w krajach w których jest teraz tak cieplutko i przyjemnie ,ech.. idę sobie gorącą herbatkę zrobić. (herbatka bez prądu buuu, bo mi nie wolno, hehe a tak lubiłam z rumem i z cytrynką)

wtorek, 10 stycznia 2017

wtorek, 10 stycznia 2017

Boże,dziękuję,że chociaż wspomnienia są

JAK DOBRZE
 

Gdy zacznie zbliżać się zima
i z nieba posypie śnieg -
dobrze jest w ciepłym domu
swój własny kącik mieć.
 
Gdy mróz serce zamrozi
i człekowi nie chce się żyć -
dobrze we własnym domu
cieplutką herbatę pić.
 
Gdy zdrowie mocno szwankuje,
i nadajesz się prawie na złom -
dobrze mieć swoją przystań -
własny,przytulny dom.

Gdy starość ,tak jak rybak
na głowę zarzuci swą sieć -
dobrze w przytulnym domu
kogoś bliskiego jest mieć.
 

Gdy nasze dzieci i wnuki
opuszczą rodzinny dom -
to człowiek sobie pomyśli,
dobrze,że chociaż wspomnienia są.

A kiedy do drzwi zastuka
niechciany gość - pani Śmierć...
To wtedy powiem- Boże,dziękuję,
że taki dom mogłam mieć.


********************************************************
I znów dziś jeden z wierszy Pani Barbary. Wiersze te do mnie wyjątkowo pozytywnie przemawiają bo są takie które pasują do większości z nas no nie?

A co dziś tu u mnie słychać. Ano mróz wprawdzie już nie taki srogi ale z niepokojem dziś stwierdziłam, ze nie wiem czy starczy mi opał aż do piątku, bo dopiero w piątek dowiozą mi dziś zamówiony workowany węgiel i koks.

Dziś nigdzie się nie wybieram. Miałam na obiad jeszcze talerz wczorajszej zupy, to niewiele roboty w kuchni nie miałam i sobie tak powolutku moje schody wyczyściłam te na moje piętro a teraz po tej robocie tu urządzam mały relaks.

Wczoraj w instytucie onkologii odebrałam tylko Markery . Na wyniki tomografu PET mam czekać jeszcze do środy 18 .
Ilu tam ludzi w tych poczekalniach. To  się dopiero tam widzi, że tylu też choruje nie tylko ja, i to dużo młodych i bardzo młodych . Szczególnie dużo mężczyzn tam wczoraj czekało na swoja kolejkę, i to mnie naprawdę zaskoczyło tym razem.

Dlatego dziś sobie naprawdę doceniam tą moja przystań i idę sobie zrobić cos ciepłego do  picia ,bo mi jednak zimno się zrobiło stukając palcami w te zimne klawisze....

Gdy zdrowie mocno szwankuje,
i nadajesz się prawie na złom -
dobrze mieć swoją przystań -
własny,przytulny dom.


niedziela, 8 stycznia 2017

niedziela, 8 stycznia 2017

Przeglądając się w lustrze kolejny dzień rozpoczynam

ZDZIWIENIE
 
We wnętrzu każdej dojrzałej kobiety
mieści się młoda,sprzed wielu lat dziewczyna.
Przeglądając się w lustrze swojego zycia
w nieustannym zdziwieniu kolejny dzień rozpoczyna.
 
I we mnie też mieszka tamta dawna młodość,
łapiąca chwile szczęścia i czułe serca drżenia.
Jestem kolekcjonerką wschodów i zachodów słońca.
wierszokletką snującą nierealne,utopijne marzenia.
 
Każdego dnia uparcie nizam na sznurek zycia
koraliki wyłącznie z najpiekniejszych wspomnień.
Gdy szarym zmrokiem srebrzy się sierp księżyca ,
zachwyt nad życiem siada na kanapie koło do mnie.

Noszę w sobie wszystkie przeżyte upalne lata ,
jesienne liście i październikowe piękno złote.
Mroźne,śnieżne zimy i wiosenne,zielone nadzieje.
Migot gwiazd na niebie,miłość i nieodgadnioną tęsknotę.

Dlatego dobrze wiem,że w środku dojrzałej kobiety
mieszka młoda dziewczyna - choć inną ma już twarz i ciało.
Dostrzega upływ czasu,ale wcale nie chce go widzieć-
i nieustannie zdziwi się,kiedy i jak to właściwie się stało
..

                                  *********************************.

Podoba mi się i ten wiersz tej Autorki. http://www.barbara-anna-lesz-poezja.pl/wiersze-wyciągnięte-z-szuflady/



 Okropne te mrozy. Mojemu młodszemu Synowi woda w rurach wodociągu zamarzła, podobnie jak sąsiadowi (temu co to petardy żywopłot spaliły)

A starszy Syn miał kłopot późnym rankiem odpalić swoje auto. Ja na całe szczęście nie muszę nigdzie wychodzić, tylko pilnuję w kotłowni by mi w piecu ogień nie zgasł i z niepokojem patrzę jak ubywa zapas opału. Jak tylko listonosz pojawi się z comiesięczną rentą to zaraz zadzwonię do biura opałowego i zamówię  nową dostawę workowanego węgla i koksu.

Mam nadzieję że te mrozy nie będą się długo utrzymywały bo tego moje finanse mogą  nie wytrzymać ( bo czasem jeszcze palę też gazem , ale to dopiero szarpie kieszeń w takie mrozy) .

 No to sobie tu ponarzekałam, a przecież mam dziś tu cieplutko he he..Ach nie lubię narzekać pardon...

środa, 4 stycznia 2017

Co tam rośnie w mrozach stycznia?

Styczeń

Nowy Rok zawitał wreszcie
stary sobie poszedł.
obrazki i wierszyk z sieci

Co tam rośnie w mrozach stycznia?
Dzień rośnie po trosze!

Wróbelkowi serce rośnie,
że wiosny doczeka    ,

chociaż jeszcze droga do niej
mroźna i daleka.



Rosną w styczniu zaspy śniegu,
że wóz w nich ugrzęźnie
a na szybach rosną srebrne
liście i gałęzie.

Więc na inne pory roku,
nie patrzy zazdrośnie

mroźny styczeń: bo w nim także
mnóstwo rzeczy rośnie!
                           ********************

Może pozwolić  także rosnąć tym naszym marzeniom? 

Miej czelność marzyć i bądź bezczelny, wierząc w to, że twoje marzenia mogą się spełnić!
 
                      ****************************
 
Post zeszłoroczny ale wciąż przecież aktualny no nie? Tym bardziej że rzeczywiście mroźno jest


a ten wierszyk znalazłam nie tak dawno temu tu w sieci.
ZIMOWA RADA
 
Idzie wielkimi krokami zima - cóż niestety
będzie mrozić,śnieżyć i ciemno będzie wciąż...
Ciepłe ciuszki wkładają już kobiety-
a mini,dekolty i szpilki- wędrują w głęboki kąt.



 
Zimowa miłość trudna bywa drogie panie,
na ławce w parku zieje pustką,wieje wiatr...
A wy myślicie,że zwyczajnie cud się stanie
i właśnie teraz nam odmieni szary świat ?

 
O ciepło zimą - starajmy się przez rok cały -
i pielęgnujmy je i dbajmy o nie wciąż...
Wystarczy  tylko stworzyć  ciepły dom z duszą...
Są  w nim,

zupa na stole,
kanapa,
kapcie,
 oraz

piesek albo kot...
 
https://www.winiary.pl/przepisy.aspx/251/rozgrzewające

Podobają mi się te przepisy na zupy. Zapisałam ten link dla siebie i dla was...
 
 

 
 
 

Archiwum bloga