piątek, 11 listopada 2016

piątek, 11 listopada 2016


Świętujemy



Po raz kolejny świętujemy, jak co roku dzień jedenastego listopada. Świętujemy oczywiście w niektórych tylko państwach, bo przecież trudno oczekiwać, by kraje pokonane świętowały zakończenie I wojny światowej.

Ciekawy post u naszej blogowej koleżanki. Francja i Belgia dziś także świętują..


http://notatkiniki.blogspot.com/2016/11/11-listopada-raz-jeszcze.html

********************************************************************************


Mój listopadowy ogród 2016













środa, 9 listopada 2016

środa, 9 listopada 2016

Cały świat jest w szoku, na wiadomość że Prezydentem USA wybrano Trumpa a nie Clinton.



             Ach ten 9 listopada. Co za dzień!

niedziela, 6 listopada 2016

niedziela, 6 listopada 2016

Przygotowałyście już swoją szafę na jesień/zimę?

http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com/2016/10/perfekcyjny-kacik-nieperfekcynej-pani.html




* Apaszki i szaliki to ciężkie do przechowywania akcesoria, które jesienią wracają do łask.
 
 Pomocnikiem w ich przechowywaniu będzie wieszak z poprzeczką, na której można powiesić nasze szaliki.
 
 Jest to praktyczne uporządkowanie: widać dokładnie każdą rzecz i łatwo wyciągnąć jedną z nich.













 

 
 



5) Nie zapomnij o sprawdzeniu kieszeni.


Pewnie zdarzyło się Wam nie raz trafić na skarby ukryte w kieszeniach kurtek. W moim przypadku są to zazwyczaj pieniądze i jakoś tego nawyku nie potrafię się pozbyć.
 
 Z własnego doświadczenia wiem jednak, że takie chomikowanie nie jest dobre. Do dziś pamiętam, gdy kilka lat temu zapomniałam o wyciągnięciu czekoladowego batonika z karmelowym nadzieniem z kieszeni. Pod wpływem ciepła w szafie pięknie się rozpuścił, a cała kieszeń była paskudnie klejąca (SIC!).



6) Spakuj rzeczy nieodpowiednie do panującej pory roku



Większość rzeczy, w których chodziliśmy latem z pewnością, nie przyda się w zimniejsze dni, które dość szybko nadeszły w tym roku. Osobiście zostawiam sobie jedynie 3 basicowe topy, które zawsze włożyć można pod bluzę czy sweter (Błagam dbajcie o swoje zdrowie!). Pozostałe rzeczy, a także ubrania, które zdecydowałam się sprzedać, są chowane do pudła. Przed zamknięciem ich na kolejny sezon, wrzucam je jednak do prania, by były świeże i pachnące. 
A jakich zasad Wy trzymacie się podczas porządków w szafie? Przygotowałyście już swoją szafę na jesień?



A jakich zasad Wy trzymacie się podczas porządków w szafie? Przygotowałyście już swoją szafę na jesień/zimę?


                                         *************************

U mnie to jeszcze ciągle aktualny temat. Szperam po moich zakamarkach i szukam co by tu jeszcze znaleźć by było ciepło, wygodnie i aktualne w modzie , bo wszystko jednak wraca.

Moje dawno nie noszone botki powróciły u mnie do łask. Szczególnie takie do kolan w kolorze ciepłego miodu zamszowe prawie nówka. Jak to dobrze że mam to gdzie trzymać. Schudłam ostatnio to i co poniektóre spodnie lepiej mi leżą na pupie he he. Szkoda tylko że to z powodu utraty zdrowia tak jest. Mam nadzieję że mi przejdzie samo bo lekarka jakoś nie potrafiła powiedzieć co mi dolega...ech
 
 

wtorek, 1 listopada 2016

Bo tak trze­ba. Nie wol­no mówić o zmarłych złych rzeczy. Trze­ba pa­miętać te dob­re, naj­lep­sze mo­men­ty. Pełne uśmie­chu i podzi­wu, co z te­go, że sztuczne­go.

https://szukaj.cytaty.info/opowiadania/święto+zmarłych.htm


BO TAK TRZEBA
Action Cytaty.info Gdy człowiek umiera, ludzie zaczy­nają go wspo­minać. Ja­ki był, co zro­bił, co osiągnął, gdzie jeździł, co zwie­dził, jak mówił, jak się ubierał..

. Wyszu­kują te naj­lep­sze mo­men­ty w życiu, mo­men­ty god­ne za­pamięta­nia i opo­wiada­nia. Jak zdo­był szóstkę w gim­nazjum za naj­lep­szą pracę plas­tyczną al­bo jak za­robił pier­wsze pieniądze i ku­pił auto. Co to był za człowiek! Poszedł na me­dycynę, mi­mo trud­ności, och, jakże strasznych trud­ności, wyt­rwał i do­kończył stu­dia! Zos­tał dok­to­rem! Za­pomi­nają, że w międzycza­sie lu­bił pójść do ba­ru się na­pić, by po­tem pi­janym wrócić do do­mu do żony.


 Nie, prze­cież on był dob­rym le­karzem. Dob­rym człowiekiem. W gim­nazjum ura­tował wiewiórkę, w którą ja­kieś dzieciaki rzu­cały ka­mieniami. Co z te­go, że, gdy dos­tał psa, nie zaj­mo­wał się nim, bo był brzyd­ki i się go wstydził? Co z te­go, że nig­dy ni­kogo niczym nie często­wał i się nie dzielił? Co z te­go, że, gdy potrącił człowieka, skłamał w zez­na­niach, by nie było je­go wi­ny?


Był le­karzem. Skończył stu­dia, pil­nie się uczył, miał na­wet swo­je auto i piękne mie­szka­nie.
W ta­kich mo­men­tach ci, co odeszli stają się dob­rzy. Bo tak trze­ba. Nie wol­no mówić o zmarłych złych rzeczy. Trze­ba pa­miętać te dob­re, naj­lep­sze mo­men­ty. Pełne uśmie­chu i podzi­wu, co z te­go, że sztuczne­go.
Bo tak trze­ba.


Ten człowiek żył, po­pełnił kil­ka błędów, ale prze­cież mu­simy wy­baczać. On był le­karzem, skończył stu­dia i pil­nie się uczył. Był dob­rym człowiekiem. Każdy prze­cież lu­bi się na­pić, pójść od cza­su do cza­su do ba­ru. Prze­cież to nie od niego za­leżało, jak je­go or­ga­nizm reago­wał na al­ko­hol. Prze­cież to nie była je­go wi­na, że tak często wpa­dał w złość. Miał taką psychikę. To nie za­leżało od niego. To na pew­no nie za­leżało od niego.

Więc ludzie go wspo­minają. Uśmie­chają się przez łzy i opo­wiadają jak moczył się w łóżku po obej­rze­niu ja­kiejś strasznej baj­ki. Mówią o po­dar­tych ko­lanach, gdy wra­cał z dwo­ru oraz o je­go pier­wszej dziew­czy­nie. Wspo­minają też te ry­sun­ki, które ma­lował i ja­kieś tam święta, pod­czas których sam wys­troił choinkę.

Ludzie go wspo­minają. Uśmie­chają się, cza­sami płaczą.

 Z opo­wiadań tworzą no­wego człowieka. Dob­re­go człowieka.

Bo tak trze­ba.

sobota, 29 października 2016

sobota, 29 października 2016


A co pani tak wesoło

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16732863,Pozyj_sobie_za_12_zl.html?disableRedirects=true

Pożyj sobie za 12 zł


Tyle każdego dnia może wydać Ludmiła. Anna żyje za 15 zł

(...)wychodzimy na spacer.

- O, widzisz tamtą kobiecinę z laską? - wskazuje na przygarbioną staruszkę. - Twarz ma całą pokrzywioną, jakby chciała komuś tą laską przyłożyć.

- Polacy tak wyglądają na ulicach - zgadzam się z emerytką. - Jakby mieli niedowład mięśni odpowiedzialnych za uśmiech.

- Mnie to denerwuje u starych. Uśmiechasz się do nich, a oni na ciebie patrzą spode łba. Wszystko na tych twarzach mają: wściekłość, cierpienie, oburzenie. Tylko nie uśmiech.

Ludmiła podchodzi do kobieciny z laską i uśmiechając się do niej, mówi "dzień dobry". Staruszka nie odpowiada, spogląda na moją przewodniczkę jak na wariatkę.

- A pani co tak wesoło? - pytam Ludmiłę.

- Smutki zostawiam w domu, a do ludzi wychodzę z uśmiechem na ustach. Inaczej nikt by nie chciał na mnie patrzeć. Bo na co? Nie dość, że to stare, zmarszczone, to jeszcze smutne. Dziś każdy ma swoją depresję i nie chce, żeby go na dokładkę jakaś staruszka zasmucała. No to odwraca od niej głowę. A ja tak nie chcę! Więc się uśmiecham, czasem na siłę. Cóż mi to szkodzi?


                              ************************

http://wyborcza.pl/7,75968,20907531,zadnej-litosci-dla-zmarlych-i-zywych-dla-zarodkow-tez-nie-bardzo.html#TRNajCzytSST


Żadnej litości dla zmarłych i żywych.



Wszystkich przebiła jednak europosłanka PiS Beata Gosiewska. Razem z rodziną dostała już prawie 900 tys. zadośćuczynień, odszkodowań i zapomóg za śmierć męża Przemysława Gosiewskiego w katastrofie smoleńskiej. W 2015 r. europosłanka zarobiła ok. 400 tys. zł. Pobiera też ok. 2 tys. zł renty co miesiąc (a każde z jej dzieci - ok. 4 tys. zł). Ale żąda kolejnych zadośćuczynień i odszkodowań od państwa - teraz ok. 5 mln zł.


                                          ****************************

Jak chcecie to podałam linki i można sobie  całość poczytać... ech..

A u mnie to tylko tyle że mi zimno w palce. To przez moje oszczędne grzanie domu. Ale zaraz będzie cieplej bo już idę do kotłowni.

 Jak chcę jeszcze kiedyś gdzieś wyskoczyć na wycieczkę to także muszę się nieźle nagłówkować . Ale najważniejsze jest nasze/moje zdrowie,no i to psychiczne również.

A mnie także kiedyś zadano takie pytanie jak to w tytule tego postu, he he.
 Jem teraz kleiki to też jakaś znów oszczędność. Grunt to pogoda ducha. Nie   jest  tak źle by gorzej być nie mogło

 A młodzi u mnie się licytowali kto ma w tym roku posprzątać groby. Ja jestem chora.

 Zresztą i nawet jak by było inaczej, to niech już młodzi się o groby troszczą. Ja to robiłam lata całe. A co!

czwartek, 27 października 2016

czwartek, 27 października 2016


Nie wiedziałam że Konficjusz podobnie myślał jak ja he he

"Kto wymaga dużo od siebie, a mało od innych, unika niezadowolenia otoczenia."  KONFUCJUSZ

Też tak myślę. Jestem chora ale jakoś powolutku jednak do przodu. A w ostatnich 20 dniach schudłam już 4 kg. Tylko nie wiem czy się mam z tego powodu radować.
Byłam wczoraj u mojej lekarki ale była tak zajęta spoglądaniem do mojej karty chorób, że zapomniała na mnie choć raz popatrzeć. Ode chciało mi się ja zapytać o to co może mi dolega, i tylko poprosiłam o wypisanie recepty na to co zawsze. Po 2 opakowania tak na zapas. Ale czy do tego jest potrzebny lekarz? Trzymam dietę. Może samo przejdzie jak na ogół wszystko jak dotąd (chwała Bogu)

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/domowe-zatrucia-pokarmowe_40131.html

Zatrucia pokarmowe - bakterie odporne na zimno

Yersinia bytująca na warzywach i w twarogu oraz Listeria, która lubi mięso, twarogi, lody i jajka świetnie czują się w lodówce. Temperatura minus 2 czy minus 4 zupełnie im nie przeszkadzają, rozwijają się więc wykorzystując naszą niewiedzę co z czym przechowywać i zaniedbania higieniczne. Podobno największym siedliskiem bakterii w całym domu jest szuflada do przechowywania warzyw w lodówce. Warto sobie to wziąć od serca. Jeśli nie chcemy mieć w domu zatruć pokarmowych musimy przestrzegać kilku zasad.
  • Rozmrażamy lodówkę przynajmniej raz w miesiącu (jeśli nie ma samoczynnego systemu odszraniania i oczyszczania). Jeżeli jest w taki system wyposażona możemy to robić raz na pół roku.
  • Raz w tygodniu myjemy porządnie szufladę na warzywa. Wyjmujemy ją, myjemy detergentem, dobrze spłukujemy i wycieramy.
  • Produkty przechowywane w lodówce ustawiamy według porządku: pierwsze weszło, pierwsze wychodzi. Nowe zakupy ustawiamy w drugim rzędzie, by najpierw wykorzystać to, co kupiliśmy wcześniej.
  • Starannie oddzielamy produkty surowe od gotowanych. Powinny leżeć w innych miejscach lodówki.
  • Mięso oraz ryby, czy to surowe czy gotowane, przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. W wielu sklepach można kupić wygodne i estetyczne pojemniki do przechowywania żywności. Trzymamy osobno drób, osobno inne rodzaje mięsa, osobno ryby. Zwłaszcza surowy drób, który łatwo staje się siedliskiem bakterii trzeba izolować od innych rodzajów żywości. Produkty w lodówce nie mogą mieć ze sobą kontaktu.
  • Mięso i ryby przechowujemy na półce z najniższą temperaturą. Ideałem są szuflady o niższej temperaturze chłodzenia montowane teraz w wielu lodówkach.
  • Nie zapychaj lodówki ponad miarę. Wokół każdej umieszczonej w niej rzeczy powinien być luz, by powietrze swobodnie krążyło i należycie chłodziło to, co się w lodówce znajduje.

Zatrucia pokarmowe w domu - deska, gąbka, suszarka

Jeśli chcesz uniknąć domowych zatruć pokarmowych zadbaj o higienę kuchennych sprzętów i akcesoriów. Sojusznikiem bakterii jest wilgoć. Mnożą się w gąbce do zmywania naczyń i wodzie porozlewanej wokół zlewu, na kuchennych blatach i podłodze.
  • Pamiętaj więc, by zawsze wycierać w kuchni wszystko do sucha.
  • Gąbkę do zmywania bardzo dobrze wyżymaj i układaj na przewiewnej kratce, gdzie szybciej wyschnie.
  • Często myj suszarkę do naczyń, zwłaszcza koszyczek na sztućce.
  • Nigdy nie wkładaj do koszyczka na suszarce noży, widelców, łyżek czy łyżeczek trzonkiem do góry. We wnętrzu koszyczka do suszenia sztućców jest wilgotno i bakterie uwielbiają to miejsce.
  • Miej zawsze dwie deski do krojenia: jedną do żywności surowej drugą do gotowanej.
  • Przydałaby się też osobna deska (najlepiej szklana) do krojenia surowego mięsa i ryb.
  • Używaj osobnych sztućców do żywności surowej i gotowanej.





 
 
 

wtorek, 25 października 2016

wtorek, 25 października 2016

Tak mi jakoś...

 (...)znany pisarz dynastii Qing (1616 - 1911 n.e.) Li Yu napisał w swej sztuce:

 na tym świecie stosunki między ludźmi są tak chłodne, że lubią tylko dodawać kwiaty do pięknego jedwabiu a nie chcą przynosić węgla biednym podczas padania śniegu.(tekst z sieci)

Ano tak już jest w tym życiu no nie?
 Raczej to jest normalne że lubimy przebywać tam gdzie nie trzeba pomagać, chodzić na uroczyste przyjęcia z kwiatami w ręku, ewentualnie potem na pogrzeb,ech życie...

Archiwum bloga