Tam w klasztorze na górze zdjęcia moje
http://www.czejarek.pl/podroze/pdr10a.php
Wiszące klasztory w Meteorach to jedna
z najpiękniejszych atrakcji turystycznych na świecie.
Zbudowane zostały na bardzo wysokich, niedostępnych
skałach, w centralnej, górzystej części Grecji (Tesalia).
Konstruktorzy tych przedziwnych monasterów
wybrali miejsce ukształtowane przez naturę ponad trzydzieści
milionów lat temu. Wtedy właśnie szumiące tu morze
doprowadziło do powstania krajobrazu jakiego nie ma
w żadnym innym miejscu na naszym globie.
Grecja znana jest ze swoich zabytków.
Każdy z nas słyszał takie nazwy jak Ateny, Akropol,
Delfy, Mykeny, Korynt. Te miejsca odwiedzają wszyscy.
Mało kto jednak wybiera się daleko na północ do niedostępnych
Meteorów. Wielka szkoda…(....) Warto całość poczytać...
Niedzielny poranek. Dobrze dziś spalam, słoneczko zagląda przez moje okno skierowane na wschód co ja robię he he, a ja tu sobie stukam w te klawisze i piję moja pierwsza kawę.
Znajoma powiedziała w czasie spotkania po zakupach ,że bogata muszę być skoro stać mnie na Grecję. zastanowiło mnie to.
Trochę racji w tym jest ,no bo 1045 zł wydać tak w jeden raz to nie taka znów błahostka jak na kieszeń emerycką. Ale zawsze wszystko można wytłumaczyć.
Od zawsze jestem oszczędną osoba bo to wyniosłam z mojego domu rodzinnego. Większość ubrań kupuje w lumpeksach i mam piękne klasyczne ubrania na każdą okazje w dobrym gatunku za niewielkie pieniądze.
Na ten wyjazd nic sobie nie kupiłam nowego wszystko to miałam w mojej szafie. Nawet kolorystycznie przez przypadek dobrałam dwuczęściową sukienkę, rozpinany na suwak lekki sweterek, rybaczki, i chusteczkę na głowę.
Kiedy oglądałam sobie teraz ceny za noclegi tu w naszych miejscowościach niewiele taniej pobyt by mnie kosztował.
Dlatego planuję już następny wypad, może nawet jeszcze w tym roku, kto wie he he. Dostałam nadpłatę 500 złotych za małe zużycie pądu. Ach tak sobie teraz tu fantazja mnie ponosi...
Zupełnie niepotrzebnie się tłumaczysz Uleczko. O mnie też wszyscy mówią skąd mam pieniądze na podróże zagraniczne. A nikt nie chce wiedzieć, że zyję bardzo skromnie, jeżdżę podmiejskimi pociągami, nie mam samochodu, a mieszkanie mam 2-pokojowe. Ktoś wydaje forsę na ciuchy i super-sprzęt, ktoś inny je same frykasy, jeszcze inny pije najdroższe alkohole.
OdpowiedzUsuńKażdy żyje według swoich potrzeb.
I tego się trzymajmy.
Serdeczności - ja też przy pierwszej kawie.:-)
To wszystko prawda Stokrotko, jednak rozumiem też ludzi. Nie każdy jest taki zaradny życiowo. To także talent i dar za który jestem wdzięczna Opatrzności i genom moich Przodków.Pozdrawiam niedzielnie-;))
OdpowiedzUsuńNie trzeba wielkich pieniędzy (czego Twoja znajoma być może nie rozumie), trzeba planów, odwagi i wyobraźni. Wysłałam Ci zaproszenie na mojego zakniętego bloga, jeśli nie ma go w nowych wiadmościch, poszukaj w spamie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUleczko, a Ty wciaz na urlopie :)) Nie dziwie Ci sie, bo cudowny jest ten bialy kraj, co widac na Twoich fotografiach. Najbardziej podoba mi sie Twoje zdjecie na tle skal i lasu :)) Nie przejmuj sie ludzka zazdroscia, taka to juz nasza niedoskonalosc :) A ja tez lubie robic zakupy w lumpeksie. Czasem mozna tam znalezc niezwykla perelke :)
OdpowiedzUsuńPieknie Cie pozdrawiam sprzed stoliczka
z kawka, nasza kochana Podrozniczko :))