Po II Wojnie Światowej też bogato w Polsce nie było,
ale ta bieda była jakaś inna, bardziej ludzka.
Nie było bezdomnych, bezrobotnych, głodujących ludzi.
Mimo biedy nie pamiętam bym kiedykolwiek była głodna lub by było zimno w domu.
http://natemat.pl/82989,bieda-nasza-powszechna-glos-w-sprawie-tzw-godzinowek
W Polsce o biedzie, jeśli się mówi, to mówi się na trzy sposoby. Pierwszy sposób to opowiadanie o biedzie jako o stanie niezawinionym. Biedny jest ofiarą, jest chory lub stary. Drugi sposób przedstawiania biedy ma fizyczny kształt mężczyzny około 40-tki, leżącego przed telewizorem w zażółconym od potu podkoszulku, opinającym wydatny brzuch. Nieodzownym atrybutem tego rodzaju biedy jest pilot w ręku i puszka piwa na podłodze. To bieda, która ponoć żyje z zasiłku, zupełnie, jakby w Polsce możliwym było przeżycie z kuroniówki. Bieda zawiniona. Biedny jest winny sam sobie, jest cwaniakiem, nierobem i pijakiem. Trzecia kategoria biedy to bieda przejściowa. Krótki moment, między powinięciem nogi a lepszą pracą, gdzieś w nieodległej przyszłości. O biedzie w Polsce jednak przede wszystkim się milczy.
Mamy do czynienia z takim procesem znanym z Ameryki Łacińskiej, gdzie garstce społeczeństwa żyje się bardzo dobrze i stać ją dosłownie na wszystko, natomiast ogromna większość społeczeństwa żyje w nędzy bądź skrajnej nędzy. Rozwarstwienie społeczeństwa jest typowe dla krajów kapitalistycznych, ale tych, które nie kontrolują gospodarki.
Ale ważnym, jeśli nie najważniejszym powodem biedy wśród Polaków są podatki. Każda nasza pensja jest uszczuplona o podatek. Dopiero to, co zostaje po przymusowym wsparciu państwa, jest przeznaczone do dyspozycji obywateli. Nasz system podatkowy jest represyjny i to nie ulega wątpliwości. Jest także fiskalny, a więc jego głównym celem jest zabezpieczenie wpływów do budżetu. Nie myśli się przy tym o ożywieniu gospodarki czy inwestycjach. To zajmuje dalszy plan. Nie myśli się też o tym, żeby ulżyć przedsiębiorcom i zwykłym obywatelom. Jak więc można skutecznie walczyć z biedą?
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/138561,co-stoi-za-bieda.html
http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,18173035,Skrajnie_biednych_w_Polsce_przybywa__W_szesc_lat_700.html
Ma Warmii i Mazurach w tej skrajnej biedzie żyje co szósty Polak. Na Śląsku co dwudziesty.
Jak wygląda mechanizm popychający w ubóstwo i co sprawia, że ludzie w nim tkwią?
- Im mniej osób w rodzinie pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy i im więcej tam osób na utrzymaniu,
a w szczególności dzieci, tym większe zagrożenie ubóstwem. Jest tak dlatego, że współczesne społeczeństwa oparte są na zasadzie, że praca powinna być głównym źródłem dochodu rodzin. Trzeba też pamiętać, że nawet stała praca na pełen etat jest lepiej opłacana w pewnych zawodach, a w innych dużo gorzej.
Jeżeli więc mamy jedną osobę, która pracuje i ma niską płacę, to z trudem ona utrzyma siebie, nie mówiąc już o innych osobach. Jeżeli do tego świadczenia społeczne zastępujące lub uzupełniające dochody z pracy są niskie,
to mamy przepis na ubóstwo.
http://strofy-hanny.blog.onet.pl/2011/04/18/bieda/
Tekst i obrazki z sieci
ale ta bieda była jakaś inna, bardziej ludzka.
Nie było bezdomnych, bezrobotnych, głodujących ludzi.
Mimo biedy nie pamiętam bym kiedykolwiek była głodna lub by było zimno w domu.
http://natemat.pl/82989,bieda-nasza-powszechna-glos-w-sprawie-tzw-godzinowek
W Polsce o biedzie, jeśli się mówi, to mówi się na trzy sposoby. Pierwszy sposób to opowiadanie o biedzie jako o stanie niezawinionym. Biedny jest ofiarą, jest chory lub stary. Drugi sposób przedstawiania biedy ma fizyczny kształt mężczyzny około 40-tki, leżącego przed telewizorem w zażółconym od potu podkoszulku, opinającym wydatny brzuch. Nieodzownym atrybutem tego rodzaju biedy jest pilot w ręku i puszka piwa na podłodze. To bieda, która ponoć żyje z zasiłku, zupełnie, jakby w Polsce możliwym było przeżycie z kuroniówki. Bieda zawiniona. Biedny jest winny sam sobie, jest cwaniakiem, nierobem i pijakiem. Trzecia kategoria biedy to bieda przejściowa. Krótki moment, między powinięciem nogi a lepszą pracą, gdzieś w nieodległej przyszłości. O biedzie w Polsce jednak przede wszystkim się milczy.
Mamy do czynienia z takim procesem znanym z Ameryki Łacińskiej, gdzie garstce społeczeństwa żyje się bardzo dobrze i stać ją dosłownie na wszystko, natomiast ogromna większość społeczeństwa żyje w nędzy bądź skrajnej nędzy. Rozwarstwienie społeczeństwa jest typowe dla krajów kapitalistycznych, ale tych, które nie kontrolują gospodarki.
Ale ważnym, jeśli nie najważniejszym powodem biedy wśród Polaków są podatki. Każda nasza pensja jest uszczuplona o podatek. Dopiero to, co zostaje po przymusowym wsparciu państwa, jest przeznaczone do dyspozycji obywateli. Nasz system podatkowy jest represyjny i to nie ulega wątpliwości. Jest także fiskalny, a więc jego głównym celem jest zabezpieczenie wpływów do budżetu. Nie myśli się przy tym o ożywieniu gospodarki czy inwestycjach. To zajmuje dalszy plan. Nie myśli się też o tym, żeby ulżyć przedsiębiorcom i zwykłym obywatelom. Jak więc można skutecznie walczyć z biedą?
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/138561,co-stoi-za-bieda.html
http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,18173035,Skrajnie_biednych_w_Polsce_przybywa__W_szesc_lat_700.html
Ma Warmii i Mazurach w tej skrajnej biedzie żyje co szósty Polak. Na Śląsku co dwudziesty.
Jak wygląda mechanizm popychający w ubóstwo i co sprawia, że ludzie w nim tkwią?
- Im mniej osób w rodzinie pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy i im więcej tam osób na utrzymaniu,
a w szczególności dzieci, tym większe zagrożenie ubóstwem. Jest tak dlatego, że współczesne społeczeństwa oparte są na zasadzie, że praca powinna być głównym źródłem dochodu rodzin. Trzeba też pamiętać, że nawet stała praca na pełen etat jest lepiej opłacana w pewnych zawodach, a w innych dużo gorzej.
Jeżeli więc mamy jedną osobę, która pracuje i ma niską płacę, to z trudem ona utrzyma siebie, nie mówiąc już o innych osobach. Jeżeli do tego świadczenia społeczne zastępujące lub uzupełniające dochody z pracy są niskie,
to mamy przepis na ubóstwo.
http://strofy-hanny.blog.onet.pl/2011/04/18/bieda/
Idzie bieda lasem, podpiera kosturem
Idzie bieda lasem, myśli ma ponure
Twarz jej poszarzała i spękane dłonie
Idzie bieda lasem, siada na zagonie
Bieda jest milcząca a żywot tułaczy
Gdy podchodzi blisko to się nie tłumaczy
Ma tak wiele twarzy lecz nikt ich nie widzi
Odwracamy oczy a wielu z niej szydzi
Idzie bieda lasem, kuleje z wysiłku
Śmiało kroczy naprzód chociaż bez posiłku
Nie chcemy jej widzieć bo skóra i kości
Idzie bieda lasem, nie odczuwa złości.
Kiedy na swej drodze napotka człowieka
Szybko go dogoni choć na nią nie czeka
Idzie bieda lasem, tobół na ramieniu
Na jej widok każdy chce schować się w cieniu.
Nie pomogą żale, na nic złorzeczenia
Idzie bieda lasem i życie odmienia.
Nie ma co człowieku ukrywać się w cieniu
Bieda cię odnajdzie, klepnie po ramieniu.
Tekst i obrazki z sieci
... z tym bywa różnie ... rozwarstwienie coraz głębsze ... obszar biedy poszerza się ... coraz więcej ludzi tylko jako tako egzystuje ... oczywiści przybywa także tych, którzy opływają w luksusach ... niczym szczególnym nie mogę się pochwalić ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńMój wnuk kończy jesienią magistra i pewnie wyjedzie, bo za te pieniądze które teraz zarabia nie może się usamodzielnić i założyć rodzinę..pozdrawiam wzajemnie Andrzeju-;))
UsuńAnomalia płacowe, kiedy to płaca jest niewiele wyższa od zasiłków, demoralizują ludzi. Wielu "nie opłaca się " iść do pracy. Bo płaca w moim regionie to 1400-1600 złotych. Stąd też częste przypadki korzystania z wszystkich możliwych zasiłków, a dorabianie na czarno. Podniesiono próg podatkowy dla przedsiębiorców, obniżając ich podatki aby zwiększać zatrudnienie. Wtopa, wcale nie zwiększają, a jeżeli, to za najniższą krajową. Kołomyja. Dopóki nie będzie przyzwoitych zarobków, będzie bieda. W marketach /w większości zagranicznych/ pracują za 1000 złotych. Fikcyjnie obniża się etat do 3/4. Zyski idą za granicę, tutaj bieda rośnie.
OdpowiedzUsuńTrudno więc się dziwić, że zdesperowani ludzie głosują, jak głosują. Nawet na Walka spod lasu, byle coś obiecał. Pozdrawiam Uleczko, to trudny temat :)
Całe rodziny wspólnie koczują w maleńkich mieszkaniach tu na naszym osiedlu, bo młodych nie stać na samodzielną egzystencję, chyba że wyjadą i za granicą znajdą pracę..Aniu. I dlatego się nie dziwię że tak niechętnie teraz mówi się u nas o przyjęciu do nas uchodźców.Oj trudne czasy to i trudny temat dziś..Pozdrawiam Aniu-;))
OdpowiedzUsuńBo w naszym kraju jest kapitalizm południowo-amerykański. Taki wzięliśmy sobie przykład niestety.
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała Uleczko ile w stolicy jest biedy i ile bogactwa. Tu te kontrasty są najbardziej widoczne.
Trudne i smutne tematy ostatnio u Ciebie.
Serdeczności pozostawiam:-)
Zaraziła mnie Klarka z problemem uchodźców na swoim blogu Stokrotko, a potem tematy jakoś się nakręciły, bo osobiście chociaż problemy są przecież na porządku dziennym wszędzie w całym Kraju, i o biedzie wszyscy wiemy, ale poruszać temat się unika jak ognia.Znalazłam na starym blogu przepis na murzynka z owocami ,to będzie jak znalazł na zmianę tematu,bo co to pomoże no nie?Serdeczności wzajemne-;))
OdpowiedzUsuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńRozmawiam czasem na te tematy z moja koleżanką, która jest kuratorem sądowym.Bardzo różnie to wygląda.Pozdrawiam cieplutko.
Ano różnie, ale w skórze tych biedaków chyba nikt by nie chciał(-; Pozdrawiam przy porannej kawie trochę późnej dziś-;))
OdpowiedzUsuń