sobota, 25 lipca 2015

Sobota w lipcu

Jak cudownie cicho. Nikt nic ode mnie nie chce. Tak będzie do poniedziałku , bo z rana następne branie się za -no i własnie. Jestem cala w rozterce za co się zabrać. Mam kupić do poniedziałku tapety ale nie ma z kim je kupić bo nikt nie kwapi się ze mną pojechać do sklepu. Mają ,co tez rozumiem własne życie i własne sprawy. Wnuczka za godzinę wyjeżdża do pracy by sobie na kieszonkowe w Holandii zarobić w czasie przerwy wakacyjnej. Ukręciłam jej jeszcze lody bo obiecałam że lodami jej ulubionymi ją pożegnam..

Jestem już po degustacji i muszę się sama pochwalić że wyszły czekoladowe i niesamowicie smakowite.


http://the-cake-book.blogspot.com/2015/04/lody-czekoladowe-bez-maszyny.html

10 komentarzy:

  1. Jeszcze nie robiłam lodów... może kiedyś. Staram się mieć też leniwą sobotę tylko jakoś tak... nie chce wyjść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. kiedyś podobnie miałam. W kółko Macieju bez niedziel i wolnego w ogóle się nie ma kiedy jest się matką i żoną..obarczona rodziną...pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  2. ... a może bez tapet? ... ekologiczna emulsja, niech ściany oddychają ... lody? ... dziś sporo wtrąciłem ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożegnałam Wnusię łezki poleciały, a teraz jednak z Synową pojedziemy do sklepu po te tapety bo szykuje się klatka schodowa, i malowanie i tapetowanie parter i piętro.. Oj będzie się od rana w poniedziałek robił ruch tu u mnie..pozdrawiam wzajemnie-;)

      Usuń
  3. Odpocznij trochę Uleczko, zwolnij obroty, jest za gorąco żeby ciągle pracować. Remont nie zając - nie ucieknie.
    Przytulam serdecznie, ale nie za gorąco:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprzątam wolniutko Stokrotko a tak cenny nabytek jak ten Pan Stanisław trzeba zatrudnić skoro ma czas i ochotę. Teraz to prawie jak wygrana w lotku taka złota rączka..A tu u mnie jest co robić, ..Serdeczności wzajemne-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Dobrze, ze Ci pan Stanisław pomoze, ale roboty moc. Nie przepracuj się.

    OdpowiedzUsuń
  6. My z mężem zawsze sami takie prace robiliśmy . Szczególnie w tapetowaniu domu była samodzielna, i nie gorzej od niejednego fachowca to robiłam, ale teraz już bym się tego nie imała..ale tapety już mam w domu a w poniedziałek klatka schodowa i wejście będzie w robocie...A ja tylko w kuchni będę potrzebna ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też umiem tapetować.
    Wczorajsza upalna sobota też nie była u mnie wypoczynkowa. Pół dnia przy garach, bo gości trzeba godnie przyjąć. Uleczko, upiekłam już drugi raz ciasto z owocami z Twojego przepisu. Pyszne i proste. Wczoraj popełniłam je drugi raz specjalnie na dzisiejszą wizytę wnuczków, ktore go bardzo polubiły. Całuski ślę, dawkuj wysiłek przy sprzątaniu, uważaj na siebie, na szczęście jutro chłodno :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że Ci Solenizantko moja Miła dzisiejsza,( jeszcze raz moje i tu najszczersze życzenia 100 lat,) że ciasto Ci wychodzi.Wczoraj u nas burza przeszła bokiem ale pomimo to bardzo wiało i tak lało ze przez zamknięte okna woda się przedostawała do pokoi tu na piętrze i było masę pracy by to powycierać.Kiedy powróciłam ze sklepu z tymi tapetami pot lał się ze mnie, bo na dworze było jak w saunie.Mimo wszystko jednak szkoda że to już w tym tygodniu nam się ten lipiec tegoroczny kończy. Całuski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga