wtorek, 12 maja 2015

Idę dziś do Dyzia. Nowość w domu mojego starszego Syna. Mam dziś u nich dyżur

http://zwierzosfera.pl/pies-york-czy-dla-kazdego-wady-i-zalety-yorkow/

york

Obrazek z sieci, bo nasz Dyzio ma dopiero 4 miesiące i jest bardzo nieufny. Musi się do mnie przyzwyczaić, ale nie mozna go zostawiać na wiele godzin samego więc nie ma wyboru.. musimy się polubić hehe

8 komentarzy:

  1. ... nastąpi to bardzo szybko ... pozna się na Tobie od zaraz ... i masz kolejną przyjaźń ... tym razem z Dyziem ... spokojnego dyżuru życzę ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiło by mnie to bardzo, gdyby mnie nie polubił a przynajmniej zaakceptował. Byłoby to pierwsze zwierzę, bo jak dotąd zwierzęta mnie zawsze akceptowały a nawet bardzo lubiły. Wszystko wymaga jednak czasu i cierpliwości..pozdrawiam wzajemnie-;))

      Usuń
  2. napisz jak było :) szczeniaki są strasznie fajne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymagam od zwierząt tak jak i małych dzieci jakiejś tam karności,hehe no bez przesady bo to jeszcze słodziak i maluszek. Jak na razie już na mnie nie warczy a to juz sukces . Ale nie byłabym sobą gdybym go czegoś nie uczyła. Powinien umieć czekać sam w domu kiedy inni wychodzą. Tego można zwierzę uczyć wchodząc na parę minut,(zamykać drzwi na klucz, nie zegnać się z nim ) . U nas to działa bo blisko mieszkam. Czekam na ten moment kiedy się ucieszy na mój widok kiedy wejdę do nich do domu co nastąpi już za chwilkę. Zresztą widzi jak się po kuchni krzątam bo przy okazji obiad gotuję..

      Usuń
  3. W sąsiedztwie jest Kropka, też york. Trudno ją dojrzeć pośród krzewów, ale słychać, że hej ! Na pewno nie pozwala, aby o niej zapomnieć :) Ja bardzo lubię psy, chociaż najbardziej większe, ale jamnika wnusiów też lubię. Robi wrzasku biegając obok ogrodzenia, nikomu nie przepuści. Uwielbia to, bo jest blokowy, u nas dopiero się wyżywa. Właśnie za chwilę mają go przywieźć, bo jadą na zakupy.
    Pozdrawiam Uleczko, to na pewno mile spędzony czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z powody takich wrzasków przy płocie musieliśmy oddać kiedyś dawno temu kundelkę, bo sąsiedzi tego nie tolerowali.Syn w Norwegii na rybach, ale już w czwartek wraca. Dlatego jestem tam teraz jeszcze potrzebna . Syn często pracuje w domu(ma w domu biuro), to jestem zbędna. Szkoda bo lubię być jeszcze na coś komuś potrzebna.Pozdrawiam Aniu serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Piesek śliczny. A Ty potrzebna jesteś nie tylko synowi i pieskowi, ale mnie i innym życzliwym Ci ludziom. Całusy.

    OdpowiedzUsuń

  6. Łudźmy się Kochana że tak jest, hehe. Całusy chętnie odwzajemniam-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga