Pokazują nasz wiek „jak na dłoni”, bo często są najbardziej zaniedbaną częścią naszego ciała – najszybciej się starzeją.
Niszczą je środki chemiczne i detergenty, pod których wpływem ręce stają się suche, spierzchnięte i zaczerwienione.
Jesienią i zimą są dodatkowo narażone na wiatr i chłód, a w pomieszczeniach na działanie suchego powietrza.
Oprócz obowiązkowego wykonywania prac domowych w rękawiczkach ochronnych i wmasowywania kremu po każdym ich myciu, konieczna jest dodatkowa pomoc.
Kąpiel w oliwie lub oleju słonecznikowym idealnie koi i zmiękcza spierzchniętą skórę na dłoniach oraz odżywia łamliwe, rozdwajające się paznokcie bez połysku.
Dłonie zanurzamy w miseczce z podgrzaną oliwą na 15-20 minut, a następnie zakładamy na noc bawełniane rękawiczki.
Zabieg najlepiej wykonywać 1 -2 razy w tygodniu.
Innym sposobem poprawienia wyglądu poszarzałej skóry naszych rąk jest zastosowanie maseczki rozjaśniającej.
Wyciskamy sok z połowy cytryny, a następnie dodajemy łyżeczkę miodu i filiżankę ciepłego mleka. Emulsję wcieramy w dłonie kilka razy dziennie.
Na co dzień pamiętajmy o dokładnym wycieraniu rąk, zwłaszcza przed wyjściem na spacer. Dobre efekty dają naprzemienne kąpiele w zimnej i ciepłej wodzie, masaże oraz naświetlania.
Niestety, nie potrafię prac domowych wykonywać w rękawiczkach. Ale smaruję dłonie często kremem do rąk. Ta emulsja z miodem podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Uleczko :)))
Śmietana byłaby chyba lepsza tak sobie teraz tak myślę.. Pozdrawiam ciągle jeszcze nie zdrowa..z grysikiem zamiast kawy..
OdpowiedzUsuń-- no moje dłonie też wymagają takiej kuracji, zwłaszcza zimą, gdy trzeba palić... choć tu właśnie rękawiczek używam, no ale, nie zawsze można... w pracach domowych raczej bez... co prawda używam emulsji do rąk, ale jakaś odmiana by im się przydała...
OdpowiedzUsuń- :)
To mamy podobny problem teraz kiedy trzeba się męczyć z tym paleniem. Ręce umorusane popiołem i sadzą.wymagają kilkakrotnego szorowania i intensywnego mycia.z wiekiem i tak ręce juz maja skórę cieniutką i skłonna do pomarszczenia i plam pigmentowych. A pamiętam moje delikatne ręce.. tego i tak nic mi nie przywróci, ale jednak smarować i pielęgnować trzeba...-;)
OdpowiedzUsuńpamiętam czasy, bo i mnie to dotknęło, gdy kobiety używające rękawiczek ochronnych były wyśmiewane. Nie wiem, dlaczego kobieta kobiecie była wrogiem w takich sprawach.
OdpowiedzUsuńGłupota nie jedno ma imię Klarka. Ale z tymi rękawicami to czasem było lekceważenie z mojej strony, szczególnie przy pracach w ogrodzie, a teraz niestety mam za swoje. Po za tym ja sobie guzik robię z tego że komuś jakiś złośliwy uśmiech pojawia na się buzi..a w ogóle to ja siebie tak bardzo sama siebie na serio nie traktuję, i po prostu robię swoje hehe. buziaki serdeczne-;)
OdpowiedzUsuń... najgorzej z głową ... coś z niej umyka ... i reszta wiotczeje ... "kuniec", po chłopie ... nie pomoże woda z Wisły ... pozdrawiam Cię ~Uleczko ... :)
OdpowiedzUsuńOjej !! co z Tobą się dzieje..żartowniś z Ciebie chyba.Andrzeju..Pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuń