sobota, 8 lutego 2014

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Planujesz porządki wiosenne w najbliższym czasie?



obrazki z sieci

Pogoda nadal zmienna dziś tu u nas  wiosenna słoneczna, a wręcz prosi się o wiosenne porządki. Mycie okien, pranie pościeli i tym podobne. Czy zamierzacie zrobić wiosenne porządki w najbliższym czasie? Jakie to będą porządki?

                                               ******************************

Weszłam dziś do mojej kuchni i zapomniałam zdjąć moje okulary które tu mam przy stukaniu w klawisze, i się przestraszyłam hehe. Słonko niestety z uprzejmości nie grzeszy i wytyka mi tu każdy pyłek. Więc ponieważ to wschodnia strona okno poszło na pierwszy ogień. Teraz pierze się zasłona i firanki z kuchni w pralce. Na szczęście odpada mi dziś kotłownia, a zakupy także nie potrzebne.  To na razie. Jeszcze tu coś może dopiszę, bo przecież potrzebuję także tu moją odskocznie od tych codziennych żmudnych domowych zajęć. 



Ach, jak ja się cieszę ,że sobie jeszcze tak radzę i nie muszę prosić o cudzą pomoc w tym roku.
 Nie macie pojęcia jakie to dla mnie ważne po tym jak w zeszłym roku to naprawdę już groźnie wyglądało. 



Zresztą zdaję sobie sprawę że to niesamowite szczęście że to tak się skończyło , bo nasza służba zdrowia była najwidoczniej bezradna. A moje obecne zdrowie to najprawdziwszy cud. Bogu niech będą Dzięki-;)))


                         *****************  
Pewnie pomyślicie że mi już kompletnie odbiło, tak w samym środku zimy o tych porządkach wiosennych. Ale ja mam dom jak wieża Eiffel^a. Kiedy kończę na samym dole mogę rozpocząć znów na piętrze. Pranie powiesiłam przed chwileczką a na obiad zrobiłam sobie tak gęstą pomidorówkę że mogła byc równie pysznym sosem do makaronu, hehe. Ale to mi na razie wystarcza, bo jak kiedyś pisałam ,ulubionym daniem Ślązaków w sobotę to był żur(nie mylić z żurkiem hehe)bo w tym żurze to łycha stać musiała i był z mąki żytniej grubo zmielonej i czasem był tak kwaśny że po tej reszcie tego żuru to aż świnka w chlewiku piszczała haha, ale to tylko taki żart bo nikomu na myśl by nie przyszło coś śwince zostawić z tego naszego kiedyś popularnego dania które nawet  chleb zastępowało, którego nie zawsze było, co teraz  w naszych głowach mieścić się już nie potrafi ,że takie czasy kiedyś u nas bywały. 

                        ****************






10 komentarzy:

  1. wczoraj umyłam wszystkie okna, poprałam firanki, posprzątałam schody i podjazd. Od razu się zrobiło jaśniej. Dziś pikę ciastka z nowego przepisu, zobaczymy, co to wyjdzie!
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko pogratulować czystości w Twoim domu Klarko.Ja sobie przed chwilką zjadłam budyń i nic juz nie piekę , ale kiedy byli jeszcze u mnie domownicy także sobota była dniem pieczenia ciasta. Pozdrawiam cieplutko i miłej niedzieli życzę wzajemnie-;)

      Usuń
  2. Ja jeszcze nie myślę o wiosennych porządkach, chociaż też irytują mnie okna w słońcu. Myślę, że w marcu już na dobre można będzie zaczynać. Bardzo lubię te porządki, kiedy okna i taras otwarte, dom łapie świeże, wiosenne powietrze. Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś tu u nas na dworze było chyba cieplej niż tu u mnie w moim domu. Przez otwarte okno ciepło do domu wchodziło. Firanka juz wisi bieluteńka i aż pachnie czystością w kuchni. Szkoda że tylko na razie w kuchni. ale koniec na dziś.Ja mam szajbę co do okien mus pucować raz w miesiącu i zmiana firan i zasłon także. Kiedyś szalałam tak z wszystkimi oknami w domu ale to dziś juz dla mnie nierealne. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
    2. to jest nas więcej - ja też pucuję dość często bo najbardziej lubię ten rodzaj czystości - błysk szyby i biel firanki, i jeszcze wywietrzoną pościel

      Usuń
    3. Mam także ten komfort z pościelą ,bo pokoje w którym mam sypialnie są z balkonami..

      Usuń
  3. ... nie szalej ... daj spokój ... to powietrze takie zdradliwe ... i co ? ... odpoczywaj ... przyjdzie wiosna to wtedy ... nikt na Ciebie nie krzyczy i sobie pozwalasz ... no, ale cóż ... na udaństwo lekarstwa nie ma ... pozdrawiam pracusia... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe Andrzeju kiedy ja to tak pomaleńku i bez pośpiechu . Szaleństwa i pedanterię juz mam za sobą. Wszystko na miarę niestety już tylko moich możliwości. A wiosną to mam pole do popisu w moim niemałym ogrodzie, Ale to inny temat do dyskusji.Niestety nie należę do tych którzy tylko lubią stękać choć mało co robią hehe...pozdrawiam wzajemnie Andrzeju-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że mam tylko 48 metrów mieszkanka małego! ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem do małego przyzwyczajona. Na szczęście jakoś sobie na razie tu jeszcze radzę. Najgorzej zimą z tą kotłownią..

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga