http://plawniowice.pl/wirtualne_zwiedzanie/
*******************
http://www.glogow.pl/okolice/podstrony/polkowicki/biedrzychowa.htm
Wróciłam pełna wrażeń . zachęcam na wirtualne zwiedzanie i kliknięcie w w link powyżej. Jak klikniecie na punkt,,pokój gościnny to zobaczycie jak ja tam spalam. Coś pięknego te wnętrza także teraz dla nocujących tam gości Przepiękna pogoda i ten park w którym teraz zakwitły rododendrony pozostanie mi na długo w pamięci.
Zdjęcie z sieci i moje jak widać także jedno
Uleczko, jak fajnie że odbyłaś taki turystyczno- kontemplacyjny rekonesans. Nawet nie wiemy co posiadamy i to tak blisko...Uściski- Adela
OdpowiedzUsuńObiekt jest mocno w rękach kościoła i diecezji. Panują tam rygorystyczne warunki które nie każdemu będą w smak. Dostaliśmy (każdy z uczestników) klucz do drzwi wejściowych zamku. Do parku i zamku tak z ulicy nikt nie wejdzie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny obiekt. Widzisz, miałaś opory przed wyjazdem, a przeczuwałam, że wrócisz pełna wrażen :) Serdeczności, Uluś :))
OdpowiedzUsuńTak ,jestem pod wrażeniem i to także tym duchowym. Okazało się jak bardzo było mi to juz potrzebne. Pozdrawiam Aniu serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńŚwietna przygoda. Zazdroszczę Ci, wiesz? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd kilku lat przyjaciółka namawiała mnie do uczestnictwa w tej imprezie,ale jak słyszałam ,,rekolekcje" to stwierdziłam że to nie dla mnie. Jakże się myliłam. Pozdrawiam Azalia-;)
OdpowiedzUsuń--- witam ... i jaka szczęśliwa na zdjęciu... chyba Ci troszeńkę zazdroszczę.... ja tylko wirtualnie... pozdrawiam.... :)
OdpowiedzUsuńTo już było pożegnalne zdjęcie tuż przed wyjazdem..Pozdrawiam alik-;)
UsuńWitaj radosna Uleczko a i wiosennie radośnie na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozuję do zdjęcia to inaczej raczej nie wypada, he he. Pozdrawiam jednak wiosennie-;))
OdpowiedzUsuńUleczko! Miło popatrzeć na Twoją radosną buzię,ciesz się każdym dniem i korzystaj z każdej nadarzającej się okazji, wybywaj z domu. Wsród przyjaciół rażniej...,zwiedzaj,opisuj, i ciesz się wszystkim co piękne dla duszy i ciała.Też bym chciała od czasu do czasu zamknać drzwi na cztery spusty i jechać jak najdalej od smutnej codzienności... Buziolki dla Ciebie i piąteczka dla psiapsióki oby ich było wiecej:-)) ***alutka***
OdpowiedzUsuńJutro komunia mojego wnuka Kamilka syna mojej córki. Ale nie powiem ze aż tak tęsknie do ludzi Alutko. Wręcz przeciwnie jestem szczęśliwa jak znów powracam do mojego azylu.A czemuż to twoja codzienność jest smutna? Przytulam więc bardzo serdecznie Alutko kochana i pozdrawiam cię cieplutko-;))
OdpowiedzUsuńUściski i Błogosławieństwa Bożego dla wnuka ,a tobie zazdroszcze wyjazdu :)pięknie tam jest bylam tam kupe lat temu nie wspomne ile:):):)na wycieczce
OdpowiedzUsuńJuż wróciłam . Przepiękną komunię miał wnuczek. Tak w kościele jak i w rodzinnym domu. Ma cudownych rodziców, młodych i zaradnych. Aż dziw bierze że tak szybko z budową i zamieszkaniem we własnym domu sobie poradzili.Dawno tam nie byłam i byłam mile zaskoczona ile już w środku porobili. Pozdrawiam Bogusiu serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńGratulacje dla wnuka i dla Jego Rodziców oraz Babci:))) Cieszę się Uleczko, że Twój wyjazd był udany i wróciłaś z niego radosna i zadowolona. Jestem ostatnio troszkę zabiegana, więc pozostawiam sobie zwiedzanie pałacu w Pławniowicach na nieco spokojniejszy czas. Pozdrawiam serdecznie:))) Ps. A my w niedzielę wybraliśmy się do Lichenia.
OdpowiedzUsuńPałac naprawdę wart jest zwiedzania. Zresztą dawny właściciel wielce zasłużony dla rozwoju śląska w tamtych odległych juz czasach. Bronił także nasza śląskość w czasie Kulturkampfu Bismarcka ,za co nawet przez rok był karany więzieniem Mocno związany był z kościołem i dlatego pewnie zamek dostał się w ręce kościoła.Teraz męcze się z mnóstwem chwastów w ogrodzie.Ale słaba jestem bo ciągle choruję. Jutro mam biopsję w Onkologii. W Licheniu jeszcze nie byłam ale podobno warte zwiedzania. Dziękuję za gratulacje i cieplutko cię pozdrawiam Irenko miła-;)
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka fajna wycieczka a jakoś tak bez wielkich chęci jechałaś:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę. Pozdrawiam cieplutko-Livia
To były rekolekcje a nie wycieczka he he. A ja co do rekolekcji mam swoje opory wewnętrzne. Okazało się niepotrzebnie. Ale tak czasem bywa. Jutro czeka mnie biopsja w Onkologii. Życzę i tobie zdrówka . Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńWitam i pozdrawiam.Fajny blog-napewno będę stałym gościem.W wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńWitaj Jola. Na pewno wpadnę do ciebie.Pozdrawiam wzajemnie
OdpowiedzUsuń