niedziela, 13 maja 2012

Jeśli widzisz produkt mający więcej niż 5 składników, nie kupuj


Mireille Guiliano, autorka bestsellerowej książki "Francuzki nie tyją".
 "We Francji mamy historię gastronomiczną, która rozwijała się przez stulecia.
 Zawsze jedliśmy produkty lokalne i sezonowe i instynktownie potrafimy zachować równowagę w diecie – pisze. –
 Oczywiście współcześnie międzynarodowe koncerny zalewają nasze sklepy nadmiernie przetworzoną żywnością, ale moja rada na to jest prosta:
 jeśli widzisz produkt mający więcej niż pięć składników, nie kupuj go.
 Potrzebujemy zdroworozsądkowego podejścia do jedzenia i do życia.
 Jadamy mus czekoladowy i croissanty, ale w niewielkich ilościach i generalnie od dziecka uczymy się sterować naszym apetytem".
W praktyce oznacza to na przykład, że jeśli Guiliano zjadła wieczorem na kolację więcej niż zwykle, to następnego dnia ograniczy się do jogurtu na śniadanie i lekkiej sałatki na lunch.
 "To staje się automatyczne.
 Nie potrzebujemy kolorowych etykietek na jogurcie informujących nas, że jest niskotłuszczowy, nie musimy znać jego dokładnego składu kalorycznego.
 Wiemy, że to ma być zwykły jogurt naturalny i tyle".

Temat który nas wszystkich interesuje. Przeczytałam to dziś na pierwszej stronie onetu i pewnie wielu to czytało. to wszystko dotyczy zdrowych osób. Nie zawsze tak jest że wszyscy wszystko mogą. Są przeróżne schorzenia które powodują kłopoty z naszą wagą. Ale także genetyczne uwarunkowania. Kiedy ja się przyglądam zdjęciom rodziny mojej mamy ,to wszystkie babcie od strony mamy były szczupłe. Ale mama odziedziczyła urodę po ojcu a dziadek Max miał już inna budowę i mama i jej starsza siostra, mają figurę po dziadku.a tak samo teraz wyglądam ja,i pewnie kiedyś moja wnuczka Ola i Oliwia także mój starszy syn.
Myślę ze znajdą się chętni podyskutować na ten temat. Serdecznie zapraszam A za utrudnienia w komentarzach przepraszam.

18 komentarzy:

  1. Też to czytałam,fajnie sie czyta ,ale wprowadzić w zycie to co innego ,pozdrawiam i jestem tutaj:

    http://zagubiona-figlarka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga zlikwiduj te wpisywanie zabezpieczenia ,ustaw w miejscu opcje anonimowy i wtedy nikt nie będzie miał kłopotu ,na razie dzisiaj zaczęłam i nic nie wiem ,kopie już od rana bo pogoda do kitu ani na rower ani na spacer

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Uleczko, cały czas czekam, czy ten Onet w końcu naprawi blogi. Ale moja cierpliwość też pomału się kończy i może pójdę w twoje ślady.
    Owszem, temat, co jest u nas uwarunkowane genetycznie, a co środowiskowo jest nadzwyczaj ciekawy i naukowcy o to się spierają. No, a jeszcze dochodzi tworzenie się dziecka w okresie płodowym, gdzie dochodzi do uaktywniania i wyłączania genów.
    Chyba jednak przemiana materii jest w dużej mierze uwarunkowana genetycznie. Bo rzeczywiście jakoś to widać rodzinnie. Ale może z kolei styl odżywiania w rodzinie ma większy wpływ, a przynajmniej równie istotny.
    Czy nie mogłabyś zdjąć hasła antyspamowego, bo ono jest nie do odczytania.
    Pozdrawiam
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety jestem trudnym przypadkiem. Nie ze względu na apetyt a ze względu na leki, które powodują przyrost wagi.Mam dietę,prowadzę czynny tryb życia i zrzuciłam raptem
    marne 5kg.Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bogusiu przed chwilka syn mi tu coś majstrował, i mam nadzieje że będzie lepiej. Młodzi pojechali na komunię do rodziny zięcia, to ja tu sama jestem. I tez tu kombinuję bo w tym onecie zmian nie widać. Pozdrawioam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Tu jest bardzo proste pisanie bloga Mario, ale nad tymi komentarzami to jeszcze muszę popracować. Starszy syn tu coś mi zrobił,że podobno teraz będzie łatwiej wpisać komentarze, i ja mam taką nadzieję,że tak będzie.
    Mam trojkę dzieci i każde ma inną figurę. U synów to już było widać kiedy byli noworodkami. Sama pani pediatra powiedziała patrząc na mojego pierworodnego,że z niego będzie barczysty chłop. Śmiać mi się z tego chciało bo ważył 2,450 kg i całe 47cm długi. Drugi syn już inaczej jako noworodek wyglądali i jest tez inny z budowy teraz jak jego brat,a córka na szczęście geny po mnie nie odziedziczyła i jest szczuplusieńka, tak jak te moje babcie kiedyś były. Pozdrawiam Mario serdecznie i dziękuję za komentarz i odwiedziny-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że teraz będzie dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zeszłego roku w wielkim poście udalo mi się zrzucic raptem 8 kg. w tym roku było to 5, ale znow mi przybylo, ale widzę że teraz waga stanęła, (ważę się dziennie i pilnuje tak jak ta francuska. Kiedy jednego dnia jem bardziej kalorycznie, to na drugi dzień pilnuje by to było mniej kaloryczne danie. I jak na razie to działa. mam niedoczynność tarczycy, to tym bardziej ten metabolizm jest wolniejszy u mnie , no i te geny swoją drogą. Poza tym już wszystko robię powoli, to także tych kalorii spala się mniej. Pozdrawiam Haniu serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ mnóstwo produktów ma więcej niż 5 składników! Więc co jeść?...

    OdpowiedzUsuń
  10. A na dodatek trzeba by z lupą czytać
    Nie wszyscy mają sokole oczy.
    Czasem piszą jakieś utopie. Pozdrawiam Zgaga serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem jak tu zmienić godzinę w komentarzach. Jest teraz już dokładnie 23,59 a nie 14,57 (-;

    OdpowiedzUsuń
  12. Uleczko, super że nie trzeba wpisywać hasła, bo było trudne do odczytania. Co do jedzenia, to ponoć najzdrowiej jeść najprostsze potrawy, tak jak piszesz. Nie zawsze się da, ale można się starać. Pozdróweczka z rana!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zosia zapominalska, zapomniała się znów podpisać!

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama się cieszę że teraz z tym nie ma problemu. Onet przekroczył większość na cierpliwość, a tu to by się chciało po prostu mieć jakiś łatwy dostep do tych komentarzy.wczoraj za duzo zjadłam więc dziś będzie tego mniej i się to wyrówna. Pozdrawiam przy porannej kawie Celko

    OdpowiedzUsuń
  15. Uleczko, delektuj się kawusią, możesz też zajrzeć na pocztę, bo wczoraj wreszcie napisałam Ci parę słów;-)Zosia

    OdpowiedzUsuń
  16. Zosiu już tam biegnę. Buziole-;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj
    Oglądam program "Wiem, co jem" i jestem przerażona :( w produktach jest tyle paskudztw i chemii, że strach.
    Na szczęście mamy wybór, co i jak jemy.
    Pozdrawiam mile na spokojny tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Morgana.Przetworzona żywność także jest dla ludzi, jak z niej się oszczędnie korzysta. Nic się nie stanie, jak kilka razy w roku coś takiego będziemy spożywali. Dlatego teraz tyle programów zachęcających do gotowania z ekologicznych i świeżych produktów. Masz rację , to my wybieramy to co jeść chcemy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga