poniedziałek, 19 października 2015

To i owo




Zastanawiam się często nad wychowaniem młodego pokolenia i tak myślę,że
jednym z powodów, dla których współcześni rodzice uważają wychowanie dzieci za tak stresujące zajęcie, jest ich przekonanie, że dzieci potrzebują niemal ciągłej uwagi z ich strony. Ale im więcej uwagi poświęcają swoim dzieciom, tym dzieci więcej wymagają i w efekcie wychowanie staje się coraz bardziej stresujące. Jeszcze nie tak dawno temu dzieciom nie poświęcano aż tak wiele uwagi i oczekiwano od nich, że nie będą zwracać uwagi na siebie. Również i ode mnie tego oczekiwano i mogę poświadczyć swoją osobą, że taka sytuacja uwalnia od wielu ciężarów nie tylko kark dziecka, ale i rodzica. Wielu dzisiejszych rodziców może jedynie pomarzyć o przeczytaniu książki, , po prostu zamknięciu oczu w wygodnym fotelu i trwaniu w tym stanie przez godzinę. Dla mnie moje dzieci też były ważne,ale dawałam im dużo swobody i prawo do samodzielności a ani ja ani oni tego nie pożałowały.


Moje tegoroczne róże teraz niestety juz tylko na tym zdjęciu. A tak mi szkoda lata...

Mam sześcioro wnuków,




Autor:
Dziecię(Oliwka) zasnęło, więc chwila oddechu. Byłam wczoraj w szpitalu u małego(Kamilek). Córka go wozi na małym wózeczku dla pacjentów. Wydawał się w dobrej formie,jak na takie tortury(Białaczka).Wszyscy go tam lubią,za jego słoneczne usposobienie. Wydawał mi się aż za rozgarnięty jak na 3latka.
I pomyśleć,że córka się już martwiła, bo nie chciał mówić,a tak naprawdę to dopiero na początku tego roku. A teraz buzia mu się nie zamyka.Włoski mu jak narazie nie wypadły.Ma dalej swoje śliczne blond loczki.Mój Boże, to myślę czasem jest tylko zły sen, i zaraz się z niego obudzę. Oliwka(ur. się w marcu) się budzi koniec pauzy!!




 a teraz wnuczek Kamilek 21 października kończy 11 lat jest zdrów odpukać!, o matko jedyna, kiedy no kiedy to przeleciało....a Dawid mój najstarszy z wnuków, tego dnia broni swojego magistra. Trzymać kciuki !

nie radzę sobie tu w komentarzach i dlatego pisać posty będę tylko jeszcze na moim drugim blogu przepraszam zaglądających tu do mnie

Nic co ludzkie nie jest mi obce


 http://lipeczka.blogspot.com/









Wszystko co się nam przytrafia,


 dzieje się 


zawsze z jakiegoś powodu.




niedziela, 18 października 2015

Niedziela.

Za oknem piękna słoneczna pogoda, a ja dopiero tu dopijam moją pierwszą poranną kawę i próbuję moje siły na tym nowym (ale pewnie już też dobrze przez kogoś innego używanym sprzęcie) komputerze. Jednak jak mówią darowanej szkapie w zęby nie zaglądaj, i dlatego nie marudzę, i puk puk w niemalowane drzewo, życzę sobie, by mi tak samo wiernie służył jak te moje 2 ostatnie, na których tu przed nim stukam już lat wiele(jak ten czas jednak przeleciał. )A pamiętam, że kiedy mi Syn przyniósł pierwszy komputer(jeszcze bez internetu), to się w czoło pukałam i myślałam, że to już sprzęt tylko dla młodych. Nic bardziej mylnego jak się to potem okazało. Bo teraz jednak coraz lepiej sobie tu radzę; choć między Bogiem a prawdą, to bez mojego Syna nic by z tego nie wyszło. ?A jeszcze wcześniej, to mi wnuczka Ola pomagała robić pierwsze wystroje na blogu w Onecie. Nie wiem jeszcze jak to tu będzie z przesyłaniem moich zdjęć, ale powoli i to się tu pewnie da realizować. W ogóle to się cieszę jednak i to bardzo, że już mogę sobie tu znów stukać w tą klawiaturę .Miłej niedzieli tu do mnie zaglądającym życzę i zmykam z stąd.na teraz...

czwartek, 15 października 2015

Na obu moich blogach dziś to samo

Bo przeglądam co mam na ten ziomb w moich szafach

http://vumag.pl/trendy-na-jesien-2015Ogrzej głowę na zimę
Tak to już teraz bym nikomu nie radziła wyjść na spacer. Chyba że z samochodu blisko na uczelnię(szczególnie ten przewiew w kolanie he he) Ale podobno panna ubrana jak na ten sezon bardzo trendy..


 
 Moje nogi w moich butach na ten sezon(jedne z wielu) a te już mam dobre parę lat. Ale to dobra firma więc nie ma się co dziwić że wygodne i prawie nie do zniszczenia

 
 A te buciory chyba pamiętają czasy prehistoryczne ale w pluchy kiedy szkoda mi innych,jeszcze ciągle służą wiernie(nawet w kotłowni już były,a wyczyszczone jak nowe-no prawie, he he)


Mam jeszcze futro po teściowej w szafie na zapleczu. Szare łapki karakułowe he he
Macie jeszcze babcię która ma futro w szafie? Podobno będzie bardzo modne.  A ten obrazek oczywiście z sieci. Zaspałam dziś, ale na dworze pogoda listopadowa więc nie ma się do czego spieszyć(a tak chciałam dziś wyjść z domu)



środa, 14 października 2015

urządzając sobie przerwę w pracach domowych wskakując tu sobie na komputer.


 Lubię takie krótkie gotowanie.

 http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,28696022,28696022.html?wv.x=1

 Mój schab wychodzi podobnie,także krótko przyrządzany, tylko że nie w takiej marynacie, ale w bulionie z dodatkiem dużej ilości przypraw i warzyw .
Schładzany krojony w porcje w zamrażarce, czeka na swoją kolej na jakieś mięsne danie. W zależności do czego ,to potem jest z niego masę przeróżnych zastosowań w mojej kuchni.  Oszczędzam prąd ,i czas który nie zawsze lubię spędzać przy garach. 


Dziś mam dzień prac domowych. Wycieram podłogi,a jak na razie  mam tu przecież co wycierać. Moje podłogi zawsze traktuję na mokro, bo za bardzo nie lubię machać odkurzaczem, zresztą i w ten sposób oszczędzam zużycie prądu tu u mnie. 
Ale i moje siły także oszczędzam urządzając sobie przerwę w pracach domowych, wskakując tu sobie jak teraz na mój komputer. 

Oziębiła się temperatura(+16 stopni) w moim domu przez to nieregularne uczęszczanie w mojej kotłowni, ale kiedy się tu ruszam i sprzątam, to nawet lubię kiedy nie jest za ciepło. Gorzej potem kiedy się tu stuka i robi się zimno w paluchy. Ale przecież muszę z kim,,pogadać,"bo inaczej bym zbzikowała tu w tym pustym domu.

W prawdzie dzwonią do mnie moje przyjaciółki, ale One chcą tylko mówić o własnych problemach ,a kiedy przyjdzie i trochę mnie wysłuchać ,to im szybko bardzo się spieszy i się wyłączają się i to wtedy nawet, kiedy rachunek rozmowy idzie na mój koszt i mojego operatora, bo mam nielimitowany czas płacąc taki pakiet w serwisie.

 Ot i takie są realie życiowe niestety,kiedy człowiek już przekracza tą linie wieku w którym wykruszają się nasze dobre kontakty i przyjaźnie między ludzkie. Ech idę dalej sprzątać bo zaczynam marudzić. Teraz schody...

http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,28696022,28696022.html?wv.x=1

 .pl next Forum next FotoForum next Zrób to sam(a)next Galeria potraw

W dobie odświeżanych wędlin i coraz mniejszej ilości czasu jaki możemy
poświęcic na codzienne gotowanie pragne miłym forumowiczom przedstawic swój
przepis na schab (szynke, łopatke, piers) bez pieczenia. Przepis jest banalny
a smak super. Sama niedawno otrzymałam, przepis wypróbowałam zarówno na
schabie, jaki i na piersi z indyka oraz łopatce i szynce. W kazdym przypadku
wyszedł super. Cała receptura podana jest na 2kg kawałek mięsa.

Oto przepis:
Schab lub piers z indyka (2kg)
2l wody
1/3 do 1/2 szkl. soli (wedle smaku oraz rodzaju kawałka mięsa, jeśli kawałek
jest płaski jak w przypadku schabu można dać mniej jeśli jest to bryłka miesa
np łopatka to mozna dac więcej)
1 łyżka cukru
1/2 płaska łyżeczka pieperzu naturalnego
1/2 płaska łyżeczka pieprzu ziołowego
4 ząbki czosnku
2 łyzki majonezu
inne przyprawy: liśc laurowy, ziele angielskie, kolendra oraz inne wedle
własnego uznania

Wykonanie:
WIECZOREM wodę wymieszac ze wszystkimi przyprawami i majonezem (ja mieszam
trzepaczka, wtedy majonez rozbija sie na takie małe kuleczki). Całość
zagotować i wystudzić. Do zimnej zalewy dodajemy kawałek mięsa. Doprowadzić
do wrzenia i pogotowac 5 minut. I w takim stanie zostawiamy mięso w garnku
przykrytym pokrywką na cała noc. RANO znów doprowadzamy do wrzenia i gotujemy
5 minut. Przykrywamy pokrywką garnek. Kiedy zalewa zupełnie wystygnie
wyjmujemy mieso i...gotowe. Oczywiście możemy mieso w czasie "lezakowania" w
zalewie obracać, ale to nie jest konieczne, bo i tak wychodzi super dobre.



215336

niedziela, 11 października 2015

Ile pieniędzy rocznie wypuszczam przez komin będę w tym roku liczyla z ołówkiem w ręku



 Ile pieniędzy  wypuszczę przez komin będę w tym roku liczyła z ołówkiem w ręku. Pierwsze już poleciały wczoraj(gaz) w kotłowni ,a dziś już nawet i węgiel, bo jak się zimniej robi gaz wychodzi stanowczo za drogo. Ale obojczyk mnie bolał i musiałam włączyć gaz. bo w domu zimno a ja po tej Grecji do ciepełka się przyzwyczaiłam.Oby jeszcze się ociepliło,a i deszcz by się bardzo  przydał bo sucho jest okropnie..jest już 19, 43 i na dworze całkiem ciemno. zaczynają się w domu długie jesienne wieczory to trzeba mieć choć trochę ciepło w mieszkaniu...nagotowałam sobie przepyszny bigos z prawdziwymi grzybami(kupiłam leśne grzyby(20 deka za 4, 50) ziarnami jałowca i suszonymi śliwkami . Głodna się zrobiłam idę do kuchni ....

 http://allrecipes.pl/przepis/3429/bigos-ma-opolski.aspx


Składniki
ilość porcji: 8 

  • 1 łyżka smalcu
  • 250 g boczku, pokrojonej w kostkę
  • 1/2 kg wieprzowiny, pokrojonej w kostkę
  • garść suszonych grzybów (prawdziwki, podgrzybki), namoczonych w wodzie(albo świeże wcześniej smażone z cebulką na oleju z dodatkiem odrobiny masła, mój dopisek)
  • 1 słoik (900 ml) kapusty kiszonej
  • 1 średnia główka kapusty białej, posiekanej
  • 4 liście laurowe
  • 6 ziaren jałowca lub ziela angielskiego(jedno i drugie u mnie)
  • sól i pieprz do smaku (u mnie jeszcze kostka bulionowa i trochę sosu pieczeniowego, przecier pomidorowy może być i ketchup, suszone śliwki)
  • 235 ml (1 szkl.) czerwonego wina wytrawnego (Merlot)
  • 1 pęto kiełbasy, pokrojonej na pół i na plasterki
  • 2 duże łyżki miodu

Sposób przygotowania
Przygotowanie: 30min.  ›  Gotowanie: 2godz.  ›  Gotowe w: 2godz.30min. 

  1. Roztopić w dużym garnku smalec, dodać boczek i zarumienić. Wrzucić wieprzowinę i smażyć aż się zarumieni.
  2. Wlać grzyby wraz z wywarem (można je pokroić w paski, jeśli są za duże). Dodać oba rodzaje kapusty, ziarna jałowca, liście laurowe, sól i pieprz.
  3. Zalać 1/2 litrem wody i gotować aż wieprzowina będzie miękka. Dodać 1 szklankę wina, kiełbasę i miód. Gotować na wolnym ogniu przez 20 minut.

rada

Bigos jest najlepszy na drugi, a nawet trzeci dzień.




                           *****************



http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/artykuly-wolnorynkowe/zakaza-palic-weglem/

(...)to nie węgiel powoduje największe zanieczyszczenie, tylko spalanie odpadów, co robią ludzie, których nie stać na zakup opału. 
Problem polega nie tylko na spalaniu węgla, bo w wielu gospodarstwach pali się wszystko co popadnie: śmieci, plastik, gumę (czy nielegalnie wycinane drzewa) i to jest znacznie bardziej szkodliwe dla atmosfery niż spalanie węgla. 

– Problemem jest bieda i to, że ludzie zamiast dobrej jakości węgla, wrzucają do pieca gorsze sorty i śmieci. Palą czym popadnie, bo alternatywą jest marznięcie 

 O skali biedy niech świadczy fakt sprzedaży węgla w detalu w 10-kilogramowych opakowaniach, które w Katowicach kosztują około 10 zł, bo na większy jednorazowy wydatek ludzi po prostu nie stać.

 „Ci, którzy w domowych paleniskach spalają toksyczne odpady zamiast węgla, robią to z przymusu ekonomicznego,
 a nie z braku świadomości ekologicznej. 
Najlepszym sposobem na poprawę jakości powietrza w Polsce byłaby zatem skuteczna walka z ubóstwem”

Archiwum bloga