piątek, 31 lipca 2015

Coś pysznego przy piątku- A co!

http://twins-pot.blogspot.com/2013/05/moje-fantastyczne-lody-jabkowe.html

Moje fantastyczne Lody jabłkowe


Pomysł na te  lody powstał dzisiaj po śniadaniu...
 Nie mam maszynki do robienia lodów... 
Nie muszę jej mieć, żeby przygotować taki pyszny deser.
 Mam blender, zamrażarkę, produkty i... mam lody... kiedy chcę i jakie chcę
. Bo moja wyobraźnia działa w kuchni na najwyższych obrotach :)
Z ostatnich kulinarnych potyczek z jabłkami, został mi słoik musu jabłkowego
 ( własnej roboty) który postanowilam wykorzystać. I zobaczcie, jakie to proste.
 Mam lody. I mogę się nimi delektować, 
siedząc na tarasie i podziwiając tulipany w ogródku...
  • 1 szkl. musu jabłkowego ( zimnego)
  • 1/3 szkl. śmietanki tortowej ( 30-36%)
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżka soku z cytryny
Mus jabłkowy to ugotowane jabłka ( obrane, pokrojone na cząstki 
i przegotowane z odrobiną wody). Można też użyć gotowego 
przecieru jabłkowego ze słoika. Mus jabłkowy i śmietanę wkładam 
do pojemnika blendera. Dodaję cukier i sok z cytryny. Miksuję ok 1 minutę.
 Pojemnik wstawiam do zamrażalnika na ok. 1 godzinę.
 Wyjmuję i szybko znowu miksuję. 
Wstawiam jeszcze raz na 1 godzinę. 
Miksowanie można powtarzać kilka razy w czasie
 zamrażania masy jablkowej. Lody będą wtedy miały gładką konsystencję.
 Lody jabłkowe są bardzo delikatne w smaku i cudownie się roztapiają w ustach...
Można je podać z likierem miętowym, lub gorzką czekoladą.
.. Ja jednak dzisiaj delektowałam się nimi bez dodatków..
. no może z listkiem mięty... Pyszne! Polecam!
***********************************************************************************************************************************

Bęc bęc sypią się u mnie wczesne jabłuszka i po za mną
 i moją córką nikt ich nie używa.
 Wczoraj ugotowałam znów cały gar obranych(razem ze skórką)
 jabłek i czekają na dole
w kuchni by je blenderem potraktować. Nie daję 
cukru tylko tak je wkładam do słoików,
 by potem z nich robić takie przeróżne pyszności
 jak np te lody które tu w całości wkleiłam
w ten mój dzisiejszy post, bo przepis bardzo przypadł mi do gustu,
 tym bardziej że przecież
mam maszynkę do lodów, o czym już tu pisałam. 
Można tez zrobić pyszną szarlotkę
wkładając zmiksowany przecier z galaretką
 cytrynową i śmietaną na biszkopt.
Biszkopt pieczony w moim starym prodiżu zawsze mi wychodzi, 
i robię tylko taki
z 3 jajek niewysoki i  po upieczeniu na to tylko 
tą masę wlewam, i gotowe do kawy.
 A przede wszystkim nie ma za wiele kalorii.
 Dziś wchodząc pełna obawy na moja wagę, ucieszyłam się
widząc, że jednak stoi w miejscu, ufff hehe..

8 komentarzy:

  1. Uleczko, parę lat temu zesmażyliśmy papierówki i do słoików. Zimą wysadziło je i wszystko wykipiało. Więc nie robimy, a żałuję, bo mus jabłkowy jest pyszny i jak piszesz, do wszystkiego, choćby do naleśników. Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to przykre Aniu. Musze o tym córce powiedzieć, bo najlepiej to co w słoikach nie przetrzymywać na długo i jak potrzeba zużyć przed zimą, a potem do słoików włożyć przecier z tych późniejszych odmian.Ja zresztą tak robię . Dziś u mnie ruskie, ale z Biedronki. z dużą ilością przesmażonej na tłuszczyku z dodatkiem wędzonej słoninki i dużo pieprzu. Do tego maślanka do popijania. Barszczyk zabielany jeszcze wczorajszy, a na deser biszkopt zrobiłam z galaretką agrestową i przecierem z kawałkami jabłka i truskawek. Na to bita śmietana w sprayu i do kawy powinno smakować. Buziaczki wzajemne-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. ... a mnie dzisiaj nic się nie chce ... nawet nie pójdę po lody ... poleżę sobie ... słabiutki jakiś jestem ... pogoda zaś całkiem, całkiem ... ~Uleczko podziel się z panem Staszkiem lodami ... a Ty Aniu, bierz męża i do cukierni na łakocie ... w Krynicy dobre mają ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro też jest dzień Andrzeju. Życzę Ci by było samopoczucie lepsze od dzisiejszego. Jutro i niedziela wolna u mnie bez remontu. pozdrawiam Andrzeju dobranoc-;))

      Usuń
  4. Uleczko, wyraznie się rozpieszczasz!.:))) Moje lenistwo przerasta ostatnio wszelką przyzwoitość - na samą myśl, że mam coś zrobić sobie do jedzenia ręce mi opadają. Miałam sobie zrobić lody bananowe i.....skończyło się na bananie "bez niczego", dobrze, że chociaż skórę zdjęłam:)))) Miałam zrobić prawdziwe ptasie mleczko w czekoladzie gorzkiej - skończyło się na wersji "skróconej", czyli ubite mleko skondensowane i dodana galaretka malinowa, a wszystko wlane do pucharka I po 30 minutach w zamrażalniku było gotowe. Rozczarowany mąż dopytywał się a gdzie czekolada, no to mu starłam na tarce 2 kostki czekolady i nimi posypałam tę piankę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem Anabell że szanowny Pan Małżonek nie lubi kuchnię i gotowanie. Mój śp Mąż nie lubił i gotowac nie potrafił nic prócz jajecznicy, którą rzeczywiście robił pyszną.Lubię Anabell jeść i lubię gotować to co mi smakuje. Do galaretki owocowej wlewam normalne mleko i miksuje w blenderze, Można je położyć na biszkopt. Bardzo lubię taki deser i nie jest tak kaloryczny. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku Uleczko!!!! Czy Ty zawsze musisz drażnić moje kubki smakowe wtedy, gdy powinnam zadbać o linię???? :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Alenko kochana, kiedy i ja dbam o moją linię wbrew pozorom he he. Jak to mówią: że wszystko można co nie można, byle z wolna i ostrożna. Także tyczy się jedzenia. Pozdrawiam.:D
    Dziś u mnie niskokaloryczny kalafior...a teraz tu piję sypana kawę bez mleka i bez cukru..buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga