czwartek, 9 stycznia 2014

WYLICZANKA PO ŚLĄSKU

To uczmy się razem ten śląski język tym razem na wesoło cudownie rymowane



 WYLICZANKA PO ŚLĄSKU

JUZ MOM NOWO WYLICZANKA,

ŚLONSKI KRUPNIOK TO KASZANKA.

POLSKO BABKA TO JEST ZISTA,
PIWA SKRZYNKA TO JEST KISTA
ŚLONSKI FATHER TO JEST TATA,
WASZ POMIDOR TO TOMATA.

WY MÓWICIE MY GODOMY,
U WAS BABCIE U NAS OMY.
Z WŁOSÓW SPINKA U NAS SZPANGA,
ZWYKLE TRZEPAK TO KLOPSZTANGA.

TAM POCIAGI U NAS CUGI,
GARNITURY TO ANCUGI.
FILIŻANKA TO JEST SZOLKA,
PANI Z POLSKI TO GOROLKA.

ROWEROWY LAŃCUCH TO JE KETA,
A FUZEKLA TO SKARPETA.
NA LANDRYNKI GODOM SZKLOKI,
Z OWSA PLACKI - HAWERFLOKI.

POLSKI JÓZEF TO JEST ZEFEL,
ZA TO GUZIK TO JEST KNEFEL.
TAM SIE GRZEJE TU HAJCUJE,
JAK SIE ´SPIESZY TO PILUJE.

TAM TABLICA TU TABULA,
A PIERWIOSNEK TO PRYMULA.
BY UPIEKSZYĆ - POMALUJA,
BY UGRYFNIĆ - POSZTRAJHUJA.

TAM ZASLONY A TU SZTORY,
JAK MOM KRANKOL- JESTEM CHORY.
NA PÓŁ LITRA GODOM HALBA,
ZAŚ WERANDA TO JEST LAUBA.

JAK OSZCZEDZAM TO SZPORUJA,
JAK CHCA WIETRZYĆ TO LUFTUJA.
DAWO POZÓR - JEST OSTROZNA,
FUZBAL TO JEST PIŁKA NOŻNA.

PODUSZECZKA TO ZAGŁOWEK,
A PRZIKOPKA TO JEST ROWEK.
TAM WALIZKA A TU KOFER
A KIEROWCA TO JEST SZOFER.

AWANTURA - U NAS HAJA,
TAM JEST GRUPA A TU ZGRAJA.
W SZAFIE WIESZAK - W SZRANKU BIGIEL,
U WAS WIADRO A TU KIBEL.

MAMLAS - TO TAKI NIEZDARA,
A PLEBANIA TO JEST FARA.
SOK Z KAPUSTY TO JEST KWASKA,
A FARTUSZEK TO ZOPASKA.

U NOS LYJTY, U WAS LANIE,
WASZE KŁUCIE, NASZE ŻGANIE.
PANNA Z DZIECKIEM TO ZOWITKA,
KROMKA CHLEBA U NOS SZNITKA.

A MOTYLE TO SZMATERLOKI,
ŁYŻWY Z KORBKĄ TO KURBLOKI.
DUZO MÓWIĆ TO FANDZOLIĆ,
LEKCEWAZYĆ- U NOS SMOLIĆ.

WŁÓCZYĆ SIE TO ZNACZY SMYKAĆ,
U WAS MODLIĆ U NOS RZYKAĆ.
SCHACHARZONY TO ZEPSUTY,
TU SZCZEWIKI A TAM BUTY.

SEBLYC SIE TO JEST ROZBIERAĆ,
ROZTOPIYRZAĆ TO ROZPIERAĆ.
U WAS KATAR U NOS RYMA,
DENATURAT TO JEST BRYNA.

TU WYKLUPAĆ TAM WYTRZEPAĆ,
U WAS RZUCAĆ, U NOS CIEPAĆ.
IŚĆ NA RANDKĘ TO ZOLYCIĆ,
U WAS ZLAPAĆ U NOS CHYCIĆ.

U WAS RURA U NAS RUŁA
A PIEKARNIK TO BRATRUŁA
TU ZMARASIĆ TAM ZABRUDZIĆ,
TAM SPROWADZIĆ A TU SKLUDZIĆ.

CIEPAĆ MACHY - STROIĆ MINY,
TAM OBIERKI - ŁOSZKRABINY.
GRYSIK TO JEST MANNA KASZA,
ZAMIAST WUSZTU JEST KIEŁBASA.

POWÓZ KONNY TO JEST FURA
A NAPISOL TO SZYMURA
      
                                                     *******************************
Dziś czuję się o niebo lepiej bo się wyspałam i to nawet bez tabletki. Wypiłam już moją poranną kawę i tylko trochę marzną mi palce kiedy tu tak sobie w tą klawiaturę stukam. Nie rozpalam rano w kotłowni bo na zewnątrz temperatury dodatnie i wczoraj nawet było na zewnątrz cieplej niż tu u mnie w mieszkaniu. Gazu nie używam bo mnie po prostu zatkała ta ostatnia suma którą mi przyszło nadpłacić kiedy zmuszona byłam palić gazem zeszłego roku kiedy tak ciężko chorowałam. Mam jeszcze zaległy węgiel z tamtego sezonu grzewczego to teraz trochę finansowo sobie to odbiję. Zmuszona byłam przecież do zakupu nowej lodówki i ta ostatnia naprawa centralnego. Ruina finansowa zaglądała mi w oczy. Ale chociaż zdrowie mi się podreperowało i to odstukać w niemalowane drewno najważniejsze albo lepiej powiedziawszy niemniej ważne jak forsa. 

A teraz muszę się wam przyznać że jestem taką dziwną Ślązaczką która tu się także dokształca z tym językiem śląskim bo u nas w domu się tak nie mówiło. Babcia wprawdzie znała i pewnie w jej rodzinnym domu gwarą się mówiło ale potem moi rodzice i babcia także mieszkali w Gliwicach i wiadomo to tak jak teraz jedynie po wioskach jeszcze gwarą się czasem mówi w domach rodzinnych. Jak się nie mylę.

                                           

31 komentarzy:

  1. Wyjechałam ze Ślaska wiele lat temu i jak mi źle,to powtarzam po babci '' ja jes dziołcha slonska w biuscie gruba w d.... wonska'' i to pomaga. TASTARSZA

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro wąskie bioderka to reszta jest zupełnie OK hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rewanżu, Uleczku serwuję Ci moją autorską wyliczankę;

      Parę lat temu, pewnego poranka,
      Powstała mi śląska ta wyliczanka:
      Apfal - odpadek, śmieć, rupieć tudzież,
      Bryle - ócz oręcz, co zdobi nam buzie,
      Cufal - łut szczęścia i spoko... na luzie,
      Ciućmok - to druga małzeńska połowka,
      Dekiel - to głowa obita u głupka'
      Epa - sklepowa to reklamówka,
      Fufciś - szacowny to wiek Abrahama
      Geltag - od taty kasuje to mama
      Hilfka - uczelnia dla słabszych rozumków,
      Ipi - to kuku na muniu od trunków
      Jakla - cud - wdzianko z tylnego regału,
      Kyjza - królowa krainy nabiału,
      Lump - to osobnik niewarty zapału,
      Łożyrok - opija mordeczkę aż parzy,
      Macha - facjata tojest: wyraz twarz,
      Nynać - to słodka pokimać w łóżeczkach,
      Oły - to nóżki ćwiczone na bezkach,
      Piyrwyj - to starych tak cieszy najmocniej
      Raja - kolejka za bublem z promocji,
      Szmary - represje organoleptyczne,
      Topek - podręczny to szracz turystyczny,
      Ujek - brat mamy lub taty kolega,
      Wuszt - mięsny dodatek dobułki lub chleba,
      Ynta - kaczuszka, hostessa to błota,
      Zadek - to tylna cielesna sromota,
      Żuchlać - to ciężka szczękowa robota...

      Ku chwale Hanysów, uciesze gorolek,
      To spisoł pierziński, Skupiński pan Tolek!

      A dzięki nam, Uleczko, mowa śląska nie zaginie!!!
      dziubki roztomiłe

      Usuń
    2. Ano trzeba trochę tego patriotyzmu regionalnego tu czasem pokazywać światu, hehe. Dziubki roztomiłe wzajemnie -;))

      Usuń
    3. Patriotyzm regionalny to może za dużo powiedziane. Wolę określenie bardziej konkretnie, podobnie jak śląski etos - świadome poczucie tożsamości regionalnej!

      Usuń
    4. OK poprawiam na etos-;)))

      Usuń
    5. Bardzo, bardzo mi to "fanzolenie" się podoba :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. Podobnie mówił nasz Pan z historii . ,,Ileż w tym słowie uroku" he he. Pozdrawiam-;))

      Usuń
  3. Witaj Uleczko,życzę dużo zdróweczka na ten rok.Moja bratowa na śląsku mieszka od 42lat i ze szczuplutkiej, smukłej,dzieweczki,przekształciła się w beczkę modrej kapusty-tak o sobie mówi.Zgubiły ją rolady,kluski i modro kapusta,oraz krupnioki i biesiady.Ma dystans do siebie,bo uważa się za Ślązaczkę,w przeciwieństwie do mojego brata,choć i ten lubi biesiadować po śląsku:)))Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ja ci amatorki rolad tak szczuplusieńkie że lada podmuch wiatru je przewróci hehe. Najwidoczniej nie samo jadło tylko ilość tego jadła albo też jakieś geny. Nie wszyscy muszą przecież być chude(teraz się to szczupłe nazywa hehe). Dziś na obiad i mnie kasza, ale krupniok mniam . Dobry pomysł na następne zakupy. Pozdrawiam Ewo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klater, Uleczko, jest tego wypownym przykładem: lubię sobie dobrze podjeść, a nadal mam posturę nastolatka - 160cm/50kg!

      Usuń
    2. Dziękuję Andrzeju za miłe poparcie pod tym względem. Tusza nie jest tylko regionalnym problemem a szczupłość teraz tak modna że polemizować nie warto. Ale dzięki bardzo raz jeszcze-;))

      Usuń
  5. Aż trudno przeczytać, ale wesoło brzmi !!!! Co do oszczędności - rzeczywiście możemy sporo oszczędzić na grzaniu. Rano włączamy gaz na 1,5 - 2 godziny, potem dopiero około godziny 17 mąż rozpala w kominku. Nie ma potrzeby dłużej grzać, bo w domu temperatura nie spada poniżej 21 st.C. Pozdrawiam serdecznie, Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to macie o wiele cieplej . U mnie 17 st.C góra!!! czyli zimno, ale ciepło się ubieram i jakoś daję radę. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  6. Mam koleżankę Ślązaczkę rodem z Zabrza. Od wielu lat mieszka w Warszawie, ale cała jej rodzina pozostała na Śląsku, więc bywa tam na każde święta i nie tylko. Kiedyś, gdy mnie odwiedziła, poczęstowałam ją obiadem. Były kluski śląskie, jakieś dobre mięsko i surówka.- A to, co to jest?- pyta w pewnym momencie Janka. - Jak to, co? - zdziwiłam się - kluski śląskie. Nie poznajesz? - To nie są kluski śląskie! - odpowiedziała. - ??? - Kluski śląskie są inne. I podała przepis na prawdziwe kluski śląskie. Faktycznie, była różnica, choć te moje też były niezłe. Najzabawniejsze jest to, że ja całe życie byłam pewna, że robię oryginalne kluski śląskie i dopiero rodowita Ślązaczka uświadomiła mi, że jestem w błędzie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy gotuje inaczej Luana. Śląskie kluski mu każdego wychodzą inaczej. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  7. Uleczko, czy pozwolisz mi wkleić ten wierszyk na moim blogu, bo nie mam pomysłu do pisania, a pownieważ do mnie codziennie zagląda ponad 300 osób, to się trochę zaznajomią ze śląską gwarą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu, Azalio, małe sprostowanie: nie ma jednej gwary śląskiej, jest ich ok. setki, a razem tworzą tzw. etnolekt sląski czyli coś w rodzaju (tu przykład Kaszubów) języka regionalnego. Pisałem o tym tu:

      http://klateracje.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2013-12-06T10:35:00-08:00&max-results=50&start=6&by-date=false

      pozdrawiam i zapraszam do siebie na ślonsko zista (babka piaskowa lub drożdżowa)

      Usuń
    2. Klaterku, ja wiem, ze nie ma jednej gwary. Odwiedzę Cię, a babeczki bardzo lubię. Pozdrawiam

      Usuń
    3. http://fotkihanuli1950.blox.pl/2012/03/WYLICZANKA-PO-SLASKU.html
      koniecznie wklej ten link skąd to ściągnęłam na własną to robisz jednak odpowiedzialność. Pozdrawiam Azalia-;)

      Usuń
  8. Kochana Uleczko, u mnie jest jeszcze zabawniej, bo ja rodowita zagłębianka z rodziców ze środkowej Polski, męża miałam górala, w szkole uczyłam i robiłam wystawy regionalne - śląskie /sama się uczyłam śląskiego/, a teraz mam partnera rodowitego ślązaka z Piekar....i nikomu to nie przeszkadza, wręcz jest ciekawie i wesoło...pozdrawiam z Sosnowego Lasu - Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe to co tu piszesz hehe. Piszesz że wesoło ,czyli jest fajnie w rodzinie co tylko cieszy Ago kochana.Pomieszała się nam po wojnie prawie cała Europa a te regiony przygraniczne tu u nas na Śląsku szczególnie się teraz wymieszały.My tu pomiędzy sobą to wszystko Europejczycy ,a co maja powiedzieć ci na zachodzie jak tam u nich wszystkie kolory skóry..Pozdrawiam Aga bardzo serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj, Uleczko... życzę, by w tym roku stan finansów udało się poprawić.
    Pogoda

    OdpowiedzUsuń
  11. Oby dziękuję . Bo akurat nowe rachunki mam do wyjaśnienia.. ech(-;

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Uleczko finanse chyba nasz wszystkich dobijają. Moja sprawa jeszcze się nie zakończyła więc nadal nie wiem na czym stoję a bank milczy:( Cieszę się, że ta zima laskawa to trochę mnie opalu pojdzie. Jednak tez wydałam na leki sporo i na dodatek jeszcze te od nerwów:( których nigdy w życiu nie musiałam brać.
    Bardzo lubię gwarę i śląską i góralską chociaż mało z niej rozumiem ale bardzo lubię melodię tej mowy:) Pozdrawiam- Livia

    OdpowiedzUsuń
  13. Góralską lubię a śląską z konieczności,ale także z jakiego regionu śląskiego.W miastach tak się nie mówi Przed wojną niemiecki a teraz polski. Ale po wioskach jeszcze ludzie posługują się swoją rodzimą mową(godką)..Livia, to co Ciebie spotkało to bardzo paskudna sprawa. Można od czegoś takiego po prostu zwariować. Oby się to jak najszybciej z korzyścią dla Ciebie rozwiązało i sprawcę złapano i ukarano. Uściski serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witajcie:) a jak jak posluchalem tego monologu to od razu wiedzialem o co chodzi :))

    http://www.youtube.com/watch?v=Z6thO97jTTs

    a tu znany nam wierszyk

    "Pan Hilary"

    Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
    Bo kajś ten boroczekpodzioł swoje brele.
    Szuko w galotach, szaket obmacuje,
    Obaloszczewiki, psińco znajduje.
    Bajzel w szranku i w byfyju
    Teraleci do antryju.
    "kurde" - ryczy -"kurde bele!
    Ktoś mi rombnołmoje brele!"
    Wywraco leżanka i pod niom filuje,
    Borok siewnerwio, gnatów już nie czuje.
    Szturcho w kachloku, kopie wkredynsie,
    Glaca spocona, cały sie czynsie.
    Pierońskie brele naamyn kajś wcisnyło
    Za oknym już downo blank sie sciymniło
    Dożadła łoroz zaglondo Hilary
    Aż mu po puklu przefurgły ciary.
    Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
    Bo znajdły sie brele - te, cotak ich szukoł.
    Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,
    Miećbrele na nosie a szukać pod ryczkami?

    Nie rozumiem jak ludzie moga nie pojmowac gwary slaskiej- prawda? - Pozdrawiam Kormoran

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy w Berlinie się zgubiłam i wiedziałam że się spóźnię w umówionym miejscu ,to tak się zdenerwowałam, że także szukałam w torbie okulary, mając je na nosie jak ten Hilary. Może i pocieszny ten wierszyk przerobiony na gwarę ,ale z okularami same kłopoty. Wiecznie je szukam i często nawet gubię. Pozdrawiam Kormoranie miły-;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne wierszyki! Już Ci kilka razy pisałam, że kocham śląską gwarę. Widzę, że kilka słów takich samych jak w kaszubszczyźnie (wpływy niemieckie). A propos ,,Pana Hilarego''. Jakiś czas temu trzymałam w ręku kompletny przekład ,,Pana Tadeusza'' na kaszubski. Ależ to było fantastyczne dzieło! Nie kupiłam, bo sporo kosztowało, ale uzbieram...

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ważne jest to odkrywanie naszej kultury małych ojczyzn. A przecież do nich język naszych przodków należy. Pana Tadeusza mogę czytać na okrągło . Rzeczywiście takie tłumaczenie wskazuje na geniusza regionalnego na Kaszubach. Ciekawa jestem kiedy ktoś przetłumaczy na Śląski...

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga