poniedziałek, 13 maja 2013

Ech, jak ja się już niechętnie ruszam z tych moich pieleszy.(-;

http://www.360tv.pl/component/k2/item/65-pa%C5%82ac-w-p%C5%82awniowicach-1?Itemid=436

http://avelinatravel.blogspot.com/2012/05/paac-w-pawniowicach.html




Pałac w Pławniowicach zwany jest też pałacem Ballestremów, został zbudowany w latach 1882-85 na zlecenie hrabiego Franciszka II Ballestrem na miejscu poprzedniego pałacu. Wybudowano trzy skrzydła w kształcie litery "U"o dwóch kondygnacjach. Dach jest czterospadowy z licznymi uroczymi wieżyczkami. Każdego zachwyca barwna fasada z czerwonej cegły w połączeniu z kamiennymi detalami.
W pałacu znajduje się kaplica p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP konsekrowana w 1885 roku. Kaplica duża jak na warunki pałacowe, od początku była przeznaczona dla rodziny zamieszkującej pałac oraz dla miejscowej ludności. Obecnie kaplica pałacowa służy mieszkańcom Pławniowic jako kościół parafialny.

 Na dziedzińcu jest fontanna z przepiękną figurą Matki Boskiej z Dzieciątkiem.


Na przeciw pałacu, praktycznie wchodząc już do parku, umieszczony został pomnik protoplasty rodu Ballestremów - Giovanniego Babtisty Angelo von Ballestrem di Castellengo, wykonany na zlecenia Franciszka II Ballestrem przez prof. J. Limburga


Pałac otoczony jest parkiem krajobrazowym, założonym w 1885 roku. Park obejmuje 2,4 ha ziemi, do czasów współczesnych zachowało się tu 40 gatunków drzew i 23 gatunki krzewów. Całość otoczona jest ceglanym murem. Znajduje się tu również staw, na którym spotkałam parę kaczek. Park sprawia wrażenie cichego i spokojnego. Widać, że jest zadbany, miło jest spędzić tu czas w otoczeniu zieleni. 




Po przejściu parku obeszłam jeszcze raz pałac dookoła zachwycając się piękną fasadą. Wspaniale wyglądał czerwony zamek na tle zieleni budzącej się do życia i niebieskiego nieba. Jest to po prostu wdzięczny obiekt do fotografowania.






Niedaleko pałacu znajduje się jezioro Pławniowickie, nad którym odpoczywało sporo ludzi, nawet widać było żaglówki na wodzie. Świetne miejsce na odpoczynek w weekend.

                                          *********************************************
Byłam tam w 1992 roku chociaż miejscowość jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Podałam linki tego co tu o tym zamku wkleiłam, a w necie jest jeszcze o wiele więcej na ten temat, to tylko nawiasem dla tych których to może zainteresuje.
 Dlaczego dziś ten temat?
 Bo ja jutro tam jadę na rekolekcje. Namówiła mnie do tego moja przyjaciółka, która już często na takich rekolekcjach tam była. Nie jestem aż tak bardzo fanatycznie religijna, i nie za bardzo lubię takie zgromadzenia,
 ale zamek po odrestaurowaniu nęci mnie bardzo ,no i będę w nim mieszkała przez 3 dni.
 Muszę tylko zabrać jakieś cieple rzeczy, bo tam w takich murach pewnie za ciepło nie będzie. Jutro rano wyjazd.
 Nie najlepiej zdrowotnie się czuję , zobaczę jak to będzie. Ech, jak ja się już niechętnie ruszam z tych moich pieleszy.(-; 
To juz pewnie ta posta o której nasza Anula pisze na swoim blogu.
 Miłego dnia wszystkim zaglądającym.
                                          

10 komentarzy:

  1. A ja też nie lubię się nigdzie ruszać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej,leniuszku:) Warto tam jechać,bo raz,że z przyjaciółką,dwa,widoki ładne.Miłej wycieczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już się spakowałam Reniu. Tylko nie krzycz na mnie he he. Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. --a ja sobie poczytałam , popatrzyłam i już prawie znam... tylko tego nastroju nie czuję.. szkoda.. może kiedyś....
    - jeszcze coś... to na pewno nie jest ta TOSTA ,ani też SKS... to tylko takie błogie majowe lenistwo...

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz to masz podobnie jak ja. także mi nastrój brakuje. Poza tym mam potworny ból w biodrze. Łykam tabletki ale nic nie pomaga. Niewątpliwie to SKS Aliczku a nie majowe lenistwo. Zresztą lenistwo to mnie się nieczęsto w życiu zdarzyło, wręcz odwrotnie..

    OdpowiedzUsuń
  6. Eee, tam, mnie się także nigdzie nie chce ruszać,a wcale nie uważam, ze mam TOSTę. Nic nie poradzę, że w domu mi najlepiej. Pałac piękny, napewno wrócisz pełna wrażeń i przeżyć. Całuję, Uleczko :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem warto się ruszyć z domu. Na pewno będziesz zadowolona Uleczko z tej wycieczki. I może bóle nieco ustąpią. Ściskam Cię mocno:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. No to dzieki Tobie zobaczymy i poznamy ciekawe miejsca :)Pozdrawiam-Livia

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Livia. Juz powróciłam pełna wrażeń. Nie spodziewałam się aż tak luksusowego pokoju noclegowego w tym zamku i dlatego prawie szok przeżyłam . Coś pięknego te wnętrza tego zamku. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga