Nalewka z pędów sosny
http://kuchnia.wp.pl/fototematy/437/2/1/wiosenne-nalewki.html
Młode pędy sosny zbiera się na przełomie kwietnia i maja. Zebrane pędy (około dwa litry) kroimy i układamy w dużym słoju warstwami, przesypując je cukrem według proporcji: centymetrowa warstwa pędów na centymetr cukru. Słoik obwiązujemy gazą i odstawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na dwa tygodnie. W tym czasie pędy puszczą sok. Następnie filtrujemy i odlewamy sok z pędów. Na około litr soku dodajemy po 0,5 l spirytusu i wody. Mieszamy, zamykamy szczelnie słoik i odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na sześć miesięcy. Nalewka z młodych pędów sosny jest świetna na przeziębienie, zwłaszcza przy nieżytach górnych dróg oddechowych. Działa przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie.
Nalewka z kwiatów czarnego bzu
Czarny bez to krzew rosnący w wilgotnych miejscach, na brzegach lasów, w ogrodach i nad rzekami. Kwitnie w maju i czerwcu. Z kwiatów czarnego bzu można zrobić nalewkę oczyszczającą organizm, działającą napotnie i moczopędnie. Taka nalewka uśmierza gorączkę, czyści krew, pomaga w przewlekłych zaparciach. Potrzebujemy ok. 50 kwiatów czarnego bzu, litr wody, 0,7 l wódki, 0,5 kg cukru i 2 cytryny. Wykonanie: przed przygotowaniem kwiaty dokładnie myjemy i suszymy. W rondlu zagotowujemy syrop z wody i cukru. Sparzoną cytrynę kroimy w cienkie plasterki. Kwiaty i pokrojoną cytrynę układamy warstwami (naprzemiennie) w słoju. Zalewamy gorącym syropem cukrowym i odstawiamy do ostygnięcia w nasłonecznione miejsce. Czekamy tydzień; dwa razy dziennie mieszamy syrop wyparzoną łyżką. Po tym czasie syrop należy przefiltrować. Do otrzymanego płynu dodajemy wódkę i mieszamy. Przelewamy do butelek i trzymamy w suchym oraz chłodnym miejscu. Tę nalewkę można spożywać właściwie od razu.
******************
Przebudziłam się i tak jak to często robię wchodzę do neta i szperam co tu ciekawego można poczytać. I jak wam się pomysł z tymi nalewkami podoba. Mam w ogrodzie sosny. To sobie taka nalewkę zrobię. No nie z takiej znów ilości ale w małym słoju litrowym nazbieram pędy i zobaczę co z tego wyjdzie.
Piękna dziś pogoda przed chwilką powiesiłam pranie na balkonie tu na piętrze ,bo mam tu na górze w łazience pralkę . W niedzielę jest tu u nas odpust parafialny. Ale ja nikogo nie zapraszam. Moje zdrowie już nie na takie rodzinne spotkania u siebie. Szkoda bo chętnie bym tu u siebie wszystkich gościła. Mój starszy wnuk Dawid wczoraj obronił studia inżyniera. No to musiałam się jednak tym pochwalić he he.
Jeszcze szybciutko dopiszę że już jestem teraz(godz, 12) po szybkim i smacznym obiedzie piątkowym, bo sobie na grubszych oczkach mojej tarki utarłam dwa spore kartofle, do tego jajko ,maka, sól i trochę cukru, i na patelni z olejem i odrobinką masła usmażyłam placuszki ziemniaczane. Teraz mam juz czas na leżak .Miłego dnia zaglądającym tu do mnie
Piękna dziś pogoda przed chwilką powiesiłam pranie na balkonie tu na piętrze ,bo mam tu na górze w łazience pralkę . W niedzielę jest tu u nas odpust parafialny. Ale ja nikogo nie zapraszam. Moje zdrowie już nie na takie rodzinne spotkania u siebie. Szkoda bo chętnie bym tu u siebie wszystkich gościła. Mój starszy wnuk Dawid wczoraj obronił studia inżyniera. No to musiałam się jednak tym pochwalić he he.
Jeszcze szybciutko dopiszę że już jestem teraz(godz, 12) po szybkim i smacznym obiedzie piątkowym, bo sobie na grubszych oczkach mojej tarki utarłam dwa spore kartofle, do tego jajko ,maka, sól i trochę cukru, i na patelni z olejem i odrobinką masła usmażyłam placuszki ziemniaczane. Teraz mam juz czas na leżak .Miłego dnia zaglądającym tu do mnie
Nie znam się na nalewkach...:-(
OdpowiedzUsuńDla mnie to także nie bardzo jeszcze znany teren, ale może wart by go poznać-;)
OdpowiedzUsuńTakich nalewek nie robiliśmy, ale słyszałam o soku z czarnego bzu praz syropie żywokostowym, oba bardzo zdrowe :) Ja tez zawiesiłam własnie pranie, mam taryfę noicną od godz. 13-15 i wykorzystuje tańszą energię. Całuję, Uleczko, u mnie dzisiaj zapiekanka kapusciana z pieczarkami i żur domowy :))
OdpowiedzUsuńDziś tu u mnie trochę za mocno wiało ale wietrzyłam kołdry i zmieniłam świeżo wypraną pościel. Ja także mam taka taryfę nocną, ale nie zawsze za dnia ja wykorzystuję, bo lubię jeść obiad o 12.Ale teraz to juz znów głodna się zrobiłam przez tą twoja zapiekankę. Całuski Aniu wzajemne-;))
UsuńZrób Uleczko nalewkę, i potem napisz jak ci wyszła. Jeżeli warto, też kiedyś zrobię :-)) Adela
OdpowiedzUsuńZrobię małą ilość na próbę Adela. Mam kilka sosen w ogrodzie. Napiszę jak i wyjdzie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPo takiej nalewce z sosny, dawno temu, bylam bardzo chora... Tylko mnie nie sluzyla /smiech/
OdpowiedzUsuńserdecznosci
Judith
To bardzo cenna wiadomość Judith. Niewątpliwie ie wszystkim te nalewki służą, też o tym trzeba pamiętać. Serdeczności wzajemne-;))
OdpowiedzUsuńNo to moze ja wpadne na gotowa taka nalewke:) wole juz zrobione degustowac:) Pozdrawiam-Kromoran
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas woli przyjść na gotowe he he. Zresztą chyba takie nalewki należy traktować trochę ostrożnie jak na lekarstwo.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCzas na leżak! A u nas dziś w porywach zaledwie 12 stopni...
OdpowiedzUsuńPodobno nie wolno dzień przed wieczorem chwalić ale dziś jak na razie słonko zagląda w moje okno. Pozdrawiam Grażynko-;)
UsuńNo proszę ile u Ciebie ciekawych wiadomości. Ale ja wyłowiłam Twoje chwalenie się wnukiem-inżynierem. Gratuluję serdecznie Uleczko.
OdpowiedzUsuńPięknych dni Ci życzę...
Dziękuję i ciesze się że to zauważyłaś. Kontynuuje tradycje od strony dziadka i pradziadka. Oby teraz praktykę w zawodzie znalazł. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuń